reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2011

hej kochane pisze ze szpitala:( w piątek tu trafiliśmy maly miał wysoką gorączkę której nie mogliśmy zbić nurofenem ani czopkami tu też mieli z tym problem po trzech dawkach doustnych dali kroplówkę wczoraj doszła biegunka.. dziś jest już lepiej ale podejrzewają rota wirusa.. strasznie to przeżywam kuli go w dwie rączki ale nie mogli trafić w żyłe a krew za gęsta nie chciała lecieć.. w końcu wenflon ma w nóżce a z główki pobrali krew.. tak strasznie płakał a ja nie mogłam mu pomóc..straszne uczucie..
 
reklama
bafinka - bardzo ci współczuję!!! :szok: Ale skoro trafiliście, do szpitala, to teraz na pewno malutkiemu pomogą!!! Kurcze, najgorzej jak taki maluszek choruje, bo nic nie może powiedzieć, co go boli, co mu dolega... Ale jestem pewna, że wasza bliskość na pewno mu pomoże! Moi znajomi walczą w szpitalu z zapaleniem wątroby swojej córeczki (niecałe 5 m-cy)... i ta moja znajoma mówi, że mała wyczuwa ich bliskość i to, ze są z nią... Trzymam kciuki zeby było dobrze! Pisz, co i jak! Buziaki, dla maluszka też!
 
Hej kochane.

Bafinka Skarbie, strasznie mi przykor,że Gabiś tak się pochorował:-( mam nadzieje, ze już lepiej? Jestem z Wami myślami kochana, życzę szybkiego powrotu do zdrówka i do domku. Wiem co przeżywasz, te choroby wszystkie u maluszków są okropne, serce pęka i łzy same się cisną:-(Bądz dzielna kochana, wszystko wróci do normy:tak:Wyściskaj i ucałuje prosze Skarbczka.
Trzymaj sie Skarbie:*

Kaoru tak wyszły faworki:-) pierwszy raz sama robiłam i wyszły chyba dobre bo szybko zniknęly;-)

Mira Ty to się nie przejmuj tym rozwojem. Moja mała tylko raz do tejo pory się obróciła z brzuszka na plecki. Jedne dzieci szybciej to robią inne pózniej, każde w swoim tempie się rozwija:-)Lolcia też 2 zabki już ma i chyba kolejny jej idzie bo coś lewą nóżką dziś "wstała".
Usmiałam się dzisiaj, bo jak rano do niej weszłam do pokoju to na mój widak uszłyszałam MNIAM hihihihi:-D

Miłego dnia mamuśki.

Ps Bafinka pisz kochana jak będziesz wiedziała coś więcej.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Bafinka-biedny ten Twój skarbek,tyle musi wycierpieć...bardzo Wam współczuję...trzymam kciuki,żeby wszystko było dobrze,bo przecież MUSI BYĆ!:-)
Majka-ja uwielbiam spacerować po parku sołackim,jak byłam w ciąży bardzo często chodziliśmy sobie z mężem tam czekając na wizytę u gina,bo ma gabinet zaraz przy parku,cudowne miejsce(park ,nie gabinet:-)uwielbiam tam chodzić wiosną i latem,wtedy jest tam najpiękniej w całym Poznaniu!:-)zazdroszczę,że masz to miejsce na "wyciągnięcie ręki" bo wiesz,ja mam 100 km...raczej nie dosięgnę;-)A my byliśmy w piątek w P-niu,pozałatwiałam kilka spraw urzędowych,odwiedziliśmy rodziców,jednych ,drugich i wracaliśmy późnym wieczorem.W drodze powrotnej Jaś nam wpadł w histerię,dosłownie!Był tak zmęczony,zły i niedojedzony,że wył aż się zanosił...nie wiedziałam już co mam zrobić...mąż jechał a ja cudowałam,żeby przestał płakać.Nic nie pomagało,w końcu mąż się zatrzymał,wysiedliśmy i krążyłam wokół samochodu z nim.Po jakiś 5 minutach nareszcie się uspokoił i zasnął, mogliśmy dalej jechać...ale co ja przeżyłam...to był koszmar!I jak już znalazł się w domku,to wyobraźcie sobie,że znowu się obudził,ale już nie płakał,dokazywał do 1.30.Dałam mu mleko z kaszką,wypił 200 ml:szok:jak na niego to niewyobrażalna ilość...ale wypił i zasnął wreszcie...masakra,mówię Wam.Już powiedziałam,że nigdy więcej nie będziemy wracać tak późno,wydawało mi się,że przecież spał i jadł...że niczego mu nie brakuje podczas tej podróży,no ale chyba za dużo wrażeń i bodźców jak dla takiego małego człowieczka.Nauczka jest i to poważna.Wyszło na to,że z tak małym dzieckiem najważniejsza jest reguła i tego muszę się trzymać,bo inaczej jest histeria nie do opanowania...niestety jeśli odwiedzanie kogoś,to tylko do 16 i powrót do domu,a nie się rodzicom wydawało,że Jaś jest tolerancyjny i wytrzymały...no niestety tylko do pewnego stopnia...całą sobotę praktycznie przespał,budził się na jedzenie o najdziwniejszych porach i całą wypracowaną regułę,szlag trafił...wiedziałam,że tak będzie,ale nie przypuszczałam,że na taką skalę.No nic wnioski wyciągnięte.Nigdy więcej nie chcę takiego zmęczenia mu fundować.
Powoli na nowo ustalamy kiedy ma spać,kiedy jeść a kiedy czas na kąpiel...mozolnie to idzie,bo Jaśkowi się wszystko myli,wczoraj jak miał mieć kąpiel-spał w najlepsze,jak mu mleko uszykowałam,to nie chciał,pluł mlekiem...ehh,wszystko od nowa.Ciekawe ile nam zajmie wypracowanie na nowo stałych pór jedzenia,snu itd.
Mam nadzieję,że szybko,bo inaczej zwariuję chyba...
Tym miłym akcentem kończę i pozdrawiam wszystkie:-)
 
martela - my też mieliśmy takie wpadki! I razem z moim mężem zdecydowaliśmy, że nie będziemy z nim już przesiadywać u kogoś, nie wiadomo ile!!! Po takich wojażach młody jest rozregulowany na maksa! Pisałm już zresztą o tym... Także wiem co twój synek przeżywa, a wy razem z nim... Pewnie za kilka dni ustabilizuje się i wszystko wróci do normy :)) Tak też myślałam, ze pewnie wybyliście, bo na forum cię nie było :)))) Mój Piterek nas dzisiaj zszokował, bo po kąpieli normalnie dostaje cyca i zaczynam nim na łózku lulać (chwytam za dupkę i kołyszę :)), a on nam dzisiaj zasnął smerany po główce, muszę ten fakt wykorzystać i zacząć usypiać go pomalutku w łóżeczku :))) Jak się obudzi dostanie mleko modyfikowane z kaszką i zobaczę, czy w końcu zacznie nice przesypiać, bo niedługo wracam do pracy... :/
Masz rację Sołacz jest piękny i już czekamy na pierwsze oznaki wiosny, żeby na cytadelę, maltę, sołacz i inne piękne okolice pojeździć! :)))
Pozdrawiam was serdecznie dziewczyny!!!
 
Hej!
U nas dziś całkiem dobrze,mały sobie śpi,więc mam chwilę dla siebie:-)
Majka- a czym się zajmujesz,jeśli mogę spytać?małym zajmą się rodzice?szkoda,że wracasz do pracy,bo nie będziesz miała czasu pisać na forum...:-(wiem,że i tak czeka to pewnie każdą z nas,ale jakoś nie uśmiecha mi się zmiana w trybie życia i tempo od którego już się chyba odzwyczaiłam...ledwo się przystosowałam do roli kury domowej a już trzeba będzie wrócić na zawodowe ścieżki i znów na 7 do pracy:-(okropność.Na szczęście jeszcze mam kilka miesięcy do powrotu do pracy...
W Pile dziś szaro,brzydko i ponuro,najchętniej położyłabym się,ale jak to zrobię,to mały się na pewno obudzi i nici z jego spania...nie wiem jak on to robi,ale wyczuwa moją obecność i się budzi(nawet jak próbuję zachowywać się bezgłośnie,może nie wychodzi mi to z taką precyzją z jaką latają sowy nocą,ale chociaż staram się nie hałasować a on i tak się budzi)
ale ten mój post zakręcony:-)chyba mi Domestos przy sprzątaniu zaszkodził:-D
ok idę zrobić sobie kawę i coś poczytam może,jeśli Jaś pozwoli...papa
 
Dzisiaj pogoda barowa... Wiaaaatr, pochmurno, śnieg - nie idziemy na spacer, bo młodego do spacerówki już daliśmy i boję się "zarazy".. :))
martela - jestem nauczycielką :)) uwielbiam swoją pracę, ale po takiej przerwie (rok) czuję się jakbym miała zaczynać od nowa w nowym miejscu.... Z Pioterkiem zostaną moi rodzice, także chociaż o niego będę spokojna, bo z obcym nie zostanie :))) Ale zal mi jego rozwoju, i tego wszystkiego co przegapię :(( Forum będę ogarniać wieczorem, nie mogę zostać bez waszej pomocy!!!! :D:D:D:D:D:D
Piotruś wieczorem zasnął sam, o 22 dostał butlę z kaszką i spał 5 godzin!!!!!! Normalnie pierwszy raz od urodzenia! Obudziłsię o 3, a potem o 6 z minutami, ale przepych! :))))) Dziś kontynuuję eksperyment z kaszką i mm :))))) Wpadnę wieczorem, buziaki!
 
cześć dziewczyny:O) MAły chwilowo śpi więc piszę:O), postaram się regularnie tu wpadać i czytać.

BAFINKA - bardzo mi przykro :O( a powiedz mi szczepiłaś na ROTA?

W ogóle jakie zdanie macie o szczepionce na ROTA? Szczepiłyście? Ja nie szczepiłam, i już sama nie wiem, czy słusznie postąpiłam.

Mój maluch nie robi już kupki 5 dzień
:shocked2: jutro śmigam z nim do lekarza, cały czas jest na cycu, ale podaje mu jabłuszka marchewkę i młody ma zaparcia :(

A może Wy macie jakieś metody?

U nas dziś ochmurno, nawet nie wyszłam na spacer z małym :O(

MajkaK - mały już siedzi że masz go w spacerówce ?

 
reklama
mira12234 - jak mój młody nie robił przez dwa dni to lekarz kazał podać czopka dla dzieci i faktycznie po kilkunastu minutach kupa była, tyle, że to jest rozwiązanie chwilowe, bo nie można za często dziecku dawać, bo się jelita rozleniwią! :) Wiem, że są jakieś kropelki na kupkę, ewentualnie syrop lactulosa, lekarz ci na pewno powie co bedzie najlepsze dla twojego maluszka.... Mój synek trzymany siedzi, ale nasza spacerówka ma trzy poziomy, taki do siedzenia samodzielnego, srodkowy w sam raz dla nas, bo ma jak w byjaczku i do leżenia na spanko :))) 5-punktowe pasy i jazda :)) On jest grzeczny w głębokim, ale już go w nim upycham, więc postanowiliśmy, że jak będą 4 st w górę to idzie do spacerówki :))) Mamy wózek 3w1 :)))) Ale jutro do kośioła zabieram go w głębokim, tak może poleżeć i się pobawaić, a będę sama więc nie chciałabym go nosić przez całą mszę :)))) waga - prawie 10 kg!
 
Do góry