reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wrzesień 2011

martela majka bafinka dzięki za słowa uznania,:-D mysle e wy tez doskonale byscie sobie poradziły na moim miejscu, :-D:-D:-D niestety ja nie mam wyjscia, zachciało sie trójki dzieciaczków no to mam:-D
ale nie narzekam, chociaz dzis juz 5 razy zasiadałam do kompa zeby cos skrobnąć i ciągle cos:-D
martela mój m spi tak mocno w nocy ze nic nie słyszy, my spimy z kuba w jednym łózku bo mi tak wygodniej, bo nie chce mi sie wstawac, starczy ze do dziewczyn co jakis czas wstaje, ale nawet jak kuba sie przebudza to moj m spi, głuchnie na noc:-) no ale w dzien pracuje i wstaje o 4.30 wiec mu daruje, jak wróce do pracy to będzie sie musiał wykazac pilnując w wakacje całej trójki, juz sie boje, w sumie nie o dzieci bo umie sie nimi zając ale o mieszkanie, bo on jak zostaje z dziecmi to sie z nimi bawi i zajmuje ale o sprzataniu nie ma mowy w tym czasie, masakra;-)
musze małemu tez cos zacząc wprowadzac i chba zaczne od jabłka i marchewki tylko musze po słoiczki się udac, no i zobaczymy jak mu pójdzie
 
reklama
martela -ale się uśmiałam :))))))))))))))))))))))) Normalnie jakbym czytała o swoim mężu :))))))))))))))))))))) nic nie słyszy, mały może wyć obok niego w nocy, a ten jak spał tak śpi... ja to jak tylko głośniej oddycha wyskakuje z wyrka jak gepard :) (jak mały zaśnie na dobre ok. 23.00 to kładę go do kołyski, ale tylko do pierwszego karmienia, bo jak pije cyca to z nim zasypiam :))))... wiesz mój mały też się budzi co 2,5-3 godz. Mam nadzieję, ze teraz jak zaczął jeść obiadki to trochę odpuści w nocy, ale obawiam się, ze on jest baardzo przyzwyczajony do "cyckania" i to taki jego uspokajacz jest.... takze mamy identyczny problem... zaczne mu mleko zagęszczać sinlac'iem (dziś kupiliśmy) i zobaczymy... w sumie to ok 5-6 miesiąca dzieciaczki przestają budzic sie na noc... ja na razie wieczorem daję mu samego cycusia więc pewnie nie najada się tak bardzo jak dzieci na mm.... Może poczekaj jeszcze trochę i zobaczysz, czy sam się przestawi :))) Nie martw się kochana, ja też czasem nerwy tracę i nawet powiem coś typu "Piotruś uspokuj sie", a przecież mnie nie rozumie.... i potem jest mi głupio i przepraszam go :))) ale nerwy puszczają jak się cały dzień jest z malutkim, skaczę obok niego a on jeszcze fochy stroi :)))) a mąż wraca z pracy ok 17, 18, zajmuje sie nim, ale ok 19.00 go kąpiemy wiec tak naprawdę to ja z nim jestem... Jezeli chodzi o wieczorną toaletę, to mąż go kąpie, a ja mu pomagam (myję włosy i pupkę), a potem wspólnie go "oporządzamy" na przewijaku... rano robię to ja a w weekendy mąż :))) także mogę troszkę dłużej poleżeć (ale dosłownie trochę, bo chłopaki zawsze mnie wołają :)) ale 8 godz. pod rząd to daaaaawno nie spałam :) wiesz, myślę, że jest coś w tym telepatycznym połączeniiu, bo jak mąż bierze małego na lulanie jak płacze, to ja nie mogę wysiedzieć, tak mnie w brzuchu coś rusza (nawet jak go nie słyszę) i muszę lecieć i go wziąć, bo inaczej bym chyba zwariowała :)) więź matki z synkiem jest ogroooomnaaaaa!!!!! z dziewczynką pewnie też, ale znam przykład matka - syn (na razie:))) a propos glutenu to kupiłam dziś rosołek z manna hipp'a (zawiera gluten), może to będę mu w ramach obiadku i wpr. glutenu dawac? tylko nie wiem ile:))) muszę poczytać :))
mój jak wczoraj dostał jabłko to miał minę jakbym mu podawała wit. D3 :))))))))))))) ale wrąbał 4 łyżeczki... dziś dam mu więcej :))) ziemniaka z marchewką też zjadł duuużo wiecej niż wczoraj, a ryk jak przestaję mu dawać jest taki, jakbym mu krzywdę robiła :)))) kwasi się przy owockach, ale zjada, także spoko :)) mam nadzieję, ze humorek ci się troszkę poprawi, zamknij się w łazience, zrób sobie maseczkę, a mąż niech troszkę się małym zajmie :)))
kaoru3 - my, kobiety, to chyba tak mamy, że potrafimy w pewnym momencie ogarnąć wszystko (po jakimś czasie :)), a faceci ogarniają tylko jedną płaszczyznę i to im wystarcza do szczęścia :))))))

Muszę niestety kończyć, bo goście zaraz wpadają, ale mam nadzieję, że wieczorkiem coś skrobnę, trzymajcie się kochane! :)))
 
hehe z tymi facetami to tak jest:) niby nic nie słyszą a tak naprawdę to tak im wygodniej ale my choć młodzi ( ja24 mój m 26) długo planowaliśmy dzidziusia i dużo o nim rozmawialiśmy i tak jak wcześniej planowaliśmy tak jest. Ł przygotowuje kąpiel razem kąpiemy a ja potem Gabisia obrabiam smaruje ubieram karmie.. i kładziemy małego do łóżeczka i przeważnie sam zasypia a jak trzeba mu pomóc to na zmiane.. co do nocnego wstawania to Gabis śpi w w swoim pokoju ale ja i tak słysze nawet jak sie rusza przez sen i wystarczy ze stęknie to jestem przy nim z jest gorzej bo ma twardy sen ale wtedy ja nie mam litości budze go i bez gadania idzie:) także tu musze się pochwalić że mam dobrze:):)

majka martela ze słodkich deserków jest jeszcze banan i suszona śliwka.. na pozostałe smaki Gabiś też się krzywi ale koniec końców i tak pare łyżeczek zje...
 
bafinka- dobrze masz ze swoim mężusiem :)))) ja tez nie narzekam (na razie), bo nakarmić tylko ja go mogę, ciekawe jak to będzie, jak bedzie jadł mm i trzeba będzie w nocy wstać :))) nie mam zamiaru sama latać :))) kupiłam dzisiaj śliweczki i jak z kupką będzie problem to mu dam :))) pewnie słodsze są niż jabłuszko, ale zjadł dzisiaj prawie cały słoiczek (o0) :)))))))) takze chyba mu smakuje! :)
 
a ja wypróbowałam rzeczony gluten i stwierdziłam...,że strach ma wielkie oczy:-)nic specjalnego się nie działo,co prawda dostał tylko 1 łyżeczkę,ale zawsze:-) jutro też dostanie może taką samą ilość i powoli do przodu:-)
Dziś miałam gości,miło było,moi teściowie-chociaż mają swoje wady,mają też dużo zalet,m.in.tą,że przepadają za Jasiem a ja wtedy mogę trochę odsapnąć i wypić kawę ze spokojem:-)wpadła też 90-letnia babcia mojego S. i muszę przyznać,że jak na osobę w tak podeszłym wieku,czuje się rewelacyjnie.Między Jasiem a Nią jest 90 lat różnicy a dogadują się wspaniale,widziałam radość w Jej oczach kiedy bawiła się z małym a on się do Niej uśmiechał i zagadywał.Ma naprawdę super kontakt z Jaśkiem,może dlatego,że sama wychowała 4 dzieci...a może po prostu kocha dzieci a one to czują...na pewno,Jaś był w siódmym niebie:-)
Tak że wizyta była udana,w ogóle jak tak sama siedzę całymi dniami,to cieszy mnie kontakt z każdym.Śmieję się,że niedługo jak zobaczę człowieka to zacznę uciekać z krzykiem.Nic dziwnego,siedzę w domu od pierwszego miesiąca ciąży,więc taka izolacja domowa niestety zrobiła swoje...ale staram się pracować nad tym,choć opieka nad dzieckiem niestety nie sprzyja wyjściom do ludzi...:-(
ok.to się nad sobą poużalałam...sorki,że do Was nic nie napisałam,ale przeczytałam posty a nawet podziękowałam:-) (na swoje usprawiedliwienie:-)do jutra pa
 
martela - nie przepraszaj, czasami człowiek musi wyrzucić z siebie coś, co mu zalega, albo po prostu uzewnętrznić swoje uczucia :) ja glutenu boję się tylko ze względu na kupkę, dziś młody nie zrobił :/ Cieszy fakt, że trochę odpoczęłaś i pobyłaś wśród ludzi... ja mam rodziców i rodzenstwo obok (jestesmy sąsiadami), ale tęsknię za wypadami na kawkę z koleżankami i pogaduchami, a z drugiej strony smucę się, ze niedługo do pracy (rozchwianie na maksa:))

Dziewczyny mam pytanie.... Zauważyłam wczoraj na ramieniu pajacyka Piotrusia kropkę krwawą, a przed chwilą na tetrze, którą ma pod główką gdy śpi... Mała kropeczka, ale silnie czerwona (nie rozwodniona), po strone z której miał usteczka i po której wyżyna się zębisko (mam nadzieję, że za chwilę wyjdzie :/)... Czy krwawienie jest możliwe na takim etapie wyżynania (białe i ostre w dotyku dziąsło)... aż się zdenerwowałam, bo w sumie bardziej rozwodniona by była chyba?
 
majka może ta plamka krwi faktyczie od ząbka. a może mały się udrapnął gdzieś, nie wiem, więc nie bardzo pomogę, mój czasami trze rączkami buziaka i czasami się zadrapie, chociaż pazurki obcinamy na bieżąco:-)
pewnie to nic takiego i nie ma co się martwic:tak:
amy własnie babeczki z dziewczynami upiekłysmy, mniammm i czekamy az ostygną:tak:
martela ja tez bardzo cieszę się jak ktos nas odwiedza, chociaz na tesciowa nie mam co liczyc bo nie bardzo sie dogadujemy, ale mam koleżanke z pracy która wpada conajmniej 2 razy w tygodniu na kawkę, no i moja mama tez czesto zagląda, zreszta ja tez wyskakuje z domu, jak było troche cieplej to brałam małego i siu po znajomych latałam, nawet w teatrze dziecięcym z kubą i dziewczynami bylismy w grudniu, a poza tym jak mąż w domu to na aqaaerobik chodze poruszac sie, i na spacery duzo, bo tak samemu z dzieciakami w domu to mozna by było zwariować:-D:-D:-D
 
Majka-jestem tego samego zdania co Kaoru,pewnie mały się udrapnął podczas snu,mojemu też się to zdarza,mimo obcinanych paznokietek czasem się gdzieś draśnie.Nie przejmuj się,to pewnie nic takiego.
Ja niestety nie mam tak dobrze,jak Ty...moja rodzina i wszyscy znajomi zostali w Poznaniu,skąd wyprowadziłam się rok temu...Mąż tu,w Pile ma pracę,więc zdecydowaliśmy że tak będzie lepiej.Nie wiem tylko czy dla mnie...jeździmy do P-nia średnio raz w miesiącu,ale to za mało,żeby spotkać się z wszystkimi,z którymi chciałabym się spotkać.Na ogół odwiedzamy tylko moich rodziców i jedną z koleżanek,która ma dziecko w podobnym wieku,co Jaś.No ale czas wtedy niemiłosiernie szybko płynie i pod wieczór musimy wracać do Piły:-(po drodze "zahaczamy"jeszcze o rodziców S. i wracamy najczęściej nocą...potem te wojaże wychodzą nam przez kilka kolejnych dni.Jaś gubi swoją regułę,jest niespokojny a co za tym idzie,ja wyczerpana.Dużo bym dała,żeby mieć rodziców i siostrę za sąsiadów,niestety nie wszyscy mają to szczęście:-(stąd moje poczucie osamotnienia.Z teściami mam dobry kontakt,ale pewne sprawy widzimy zupełnie inaczej.Są to zawsze gdzieś tam "obcy ludzie" i wiadomo,że tak jak ze swoją mamą nie porozmawiam z nikim innym.Poza tym nie chcę ,żeby teściowa wiedziała za dużo,bo niestety jej wadą jest rozpowszechnianie usłyszanych informacji.Rozmawia o mnie ze wszystkimi,w pracy, w kościele,gdzie się udziela w Kręgach Rodzin,już nie mówiąc o dalszej rodzinie,która zapewne wie o nas wszystko,z opowieści teściowej.Denerwuje mnie to,zresztą jak wiele innych rzeczy...z drugiej strony,wiem,że chce nam pomóc,ale ja wolałabym trzymać ją bardziej na dystans,niestety to jest trudne,bo zawsze znajdzie pretekst,żeby do nas wpaść i poplotkować...a ja z braku jakiegokolwiek towarzystwa,godzę się na to,choć skrycie mnie denerwuje to jej gadulstwo i wścibstwo.
Ehh...znowu narzekam...
 
martela -naprawdę zrozumiałe jest twoje samopoczucie! Na pewno nikogo nie dziwi poczucie smutku i osamotnienia w przypadku, kiedy nie ma obok twojej "rodzonej" rodzinki.... Teściowie mogą być wspaniali (ja mam dobrych teściów), ale to jednak co innego niż własna mama (rozumiem cię doskonale)! Czasem dobrze jest ponarzekać i tutaj możesz dać upust swoim frustracjom :))))) Rozumiem też twojego Jasia, ja nie znoszę zabierać gdzieś Piotrusia na cały dzień, bo ani nie mogę go uśpić potem, ani wieczorem nie zachowuje się normalnie (zazwyczaj kiedy jedziemy do teściów lub innej rodzinki)... ale mały musi poznawać swoją rodzine i już! :) Trzymaj się kochana i pisz jak ci będzie gorzej... zobaczysz, jak mały troszke podrośnie, na pewno poznasz kogoś na placu zabaw i będzie ci raźniej... byle do wiosny, a wszystko będzie jaśniejsze :)))

kaoru3 - pozazdrościć babeczek :))))
 
reklama
Majka-dziękuję za ciepłe słowa,choć nie lubię się użalać nad sobą,czasami już nie mam sił...wczoraj miałam niezłego doła,dziś na szczęście jest lepiej i myślę pozytywnie:-)
Jasiek dziś też grzeczniejszy i w ogóle czekam na wiosnę!
Już nie mogę się doczekać,aż będzie cieplej...
 
Do góry