Witajcie,
Karo a może wypijaj sobie duży jogurt naturalny, albo maślankę, może być smakowa
na mnie zawsze działa ;-)
Jeszcze trochę i będzie lepszy czas, samopoczucie się poprawi!! Główka do góry
Dziuba mnie ostatnio też tak bolał brzuch, choć ja miałam wrazenie, że to wątroba, żołądek, sama nie wiem co :-( okropieństwo! Milion złych myśli przychodzi...
Ehh... Dziuba... Tak piszesz o Bałtyku i serduszko mnie boli, że dzieli mnie i morze 307 km ode mnie spod domu... :-( Zazdroszczę Ci trochę klimatu, jodu, szumu fal...
Ajjj... Rozmarzyłam się :-)
Wakako na pewno zauważysz jak ciążowy wyjdzie ;-)
Ale piękne mebelki Bafinka wybrałaś :-) Dziuba śliczne ma Martynka meble!!
My na wiosnę Adasiowi będziemy robić pokój, bo póki co jest z nami :-) mebelki mamy już upatrzone, łóżko też, bo w łóżeczku nie za bardzo lubi spać :-)
Przeraża mnie to trochę, bo będziemy robić drzwi w innym miejscu :-) więc będzie bałagan jakich mało, przy okazji kuchnię wyremontujemy, chyba wyprowadzę się na ten czas ;-) Mały pokój mamy mało ustawny, dlatego musimy zmienić wejście, mam nadzieje, że dzięki temu też więcej dostaniemy jak sprzedawać będziemy mieszkanie :-)
Jeśli faktycznie się wymiotuje w ciąży 'na dziewczynkę', to mam w sobie 100% kobietę już!!
Trochę ponarzekam...
Z Adasiem do 26 tygodnia pracowałam, studiowałam dziennie na dwóch kierunkach, czułam się świetnie, wstawałam o 5 rano, żeby posprzątać, zjeść coś, umyć się, ubrać i na 7:30 pojechać 20 km na uczelnie, tam byłam do ok 15, a zaraz po uczelni szłam do pracy, gdzie najczęściej byłam do 21, wracałam do domu ok 22. W 3 miesiącu miałam sesję, wszystkie egzaminy zdałam na 5, poza jednym, ktory był na 4,5!! Byłam pełna energii...
A teraz... Wymiotuję na każdym możliwym kroku!! Nawet po wodzie!! Boję się jeść, a jak już zjem, to boję się, że pójdzie ze mnie :-( wczoraj bardzo chciało mi się loda, mama mi kupiła, nie skończyłam go nawet jeść... :-( później (musiałam coś zjeść) zrobiłam sobie ziemniaki, talarki, zjadłam i o dziwo 3 godziny je miałam w sobie... Po prostu szok!!
W środę w końcu, po kilku dniach dostałam kompot truskawkowy, który wyszedł ze mnie z taką siłą jaką go pragnęłam :-(
Poza tym wciąż mam zawalone zatoki, z którymi nie daję już rady :-(
Adaś mój już bez kaszlu, gorączki, ale za to pojawiło się odparzenie na pupci takie, że ma rany krwawiące :-(
O obudził się Adaś...
Zmykam :-)
Przepraszam za to moje marudzenie... :-)