onionek
happy mama
Witam o poranku
Musialam zerwac sie z wyrka, bo strasznie burczalo mi w brzuchu. Noc mialam w polowie przespana, a sen poszatkowany czestymi wizytami do toalety :-(
Kasialle - mam dokladnie tak samo z tym ciagnieciem brzucha. Jesli za dlugo chodze, albo za mocno sie najem wtedy ciagnie mnie w dół i na boki. Wtedy juz tylko siedzenie lub lezenie pomaga. Mowilam o tym mojej gineolog, ktora powiedziala ze to więzadla macicy rozciaga się na tym etapie ciąży..
Asiek - gratuluje upragnionej drugiej coreczki :-)
Benjaminko - zgadzam sie z Toba odnosnie tego smutku pożalobnego. W sobotniej Wyborczej czytalam swietny wywiad z Agnieszka Holland o tym, co stalo sie z Polska w tej krotkiej chwili i musze przyznac, ze zgadzam sie z nia w 100 %:
"Ale to wspólnotowe przeżycie wydaje mi się silne, ale jednocześnie płytkie. Bo w takim stanie uniesienia wygrywa pokusa, aby zamienić to wszystko w rodzaj melodramatycznego kiczu";
""Kiedy to, co piękne w przeżywaniu żałoby, zmienia się w kicz?
- Kiedy to, co było oceną człowieka, pod wpływem szantażu żałobnego zamienia się w tej oceny przeciwieństwo. Śmierć zmienia różne rzeczy, ale nie zmienia na przykład oceny politycznej wydarzeń, które miały miejsce wcześniej."
Jesli ktora z Was ma ochote jeszcze poczytac o żalobie ;-) To link do calego artykulu wklejam ponizej:
http://wyborcza.pl/1,97863,7780552,Smierc__ktora_wstecz_siegnela.html
MIŁEGO DZIONKA :-)
Musialam zerwac sie z wyrka, bo strasznie burczalo mi w brzuchu. Noc mialam w polowie przespana, a sen poszatkowany czestymi wizytami do toalety :-(
Kasialle - mam dokladnie tak samo z tym ciagnieciem brzucha. Jesli za dlugo chodze, albo za mocno sie najem wtedy ciagnie mnie w dół i na boki. Wtedy juz tylko siedzenie lub lezenie pomaga. Mowilam o tym mojej gineolog, ktora powiedziala ze to więzadla macicy rozciaga się na tym etapie ciąży..
Asiek - gratuluje upragnionej drugiej coreczki :-)
Benjaminko - zgadzam sie z Toba odnosnie tego smutku pożalobnego. W sobotniej Wyborczej czytalam swietny wywiad z Agnieszka Holland o tym, co stalo sie z Polska w tej krotkiej chwili i musze przyznac, ze zgadzam sie z nia w 100 %:
"Ale to wspólnotowe przeżycie wydaje mi się silne, ale jednocześnie płytkie. Bo w takim stanie uniesienia wygrywa pokusa, aby zamienić to wszystko w rodzaj melodramatycznego kiczu";
""Kiedy to, co piękne w przeżywaniu żałoby, zmienia się w kicz?
- Kiedy to, co było oceną człowieka, pod wpływem szantażu żałobnego zamienia się w tej oceny przeciwieństwo. Śmierć zmienia różne rzeczy, ale nie zmienia na przykład oceny politycznej wydarzeń, które miały miejsce wcześniej."
Jesli ktora z Was ma ochote jeszcze poczytac o żalobie ;-) To link do calego artykulu wklejam ponizej:
http://wyborcza.pl/1,97863,7780552,Smierc__ktora_wstecz_siegnela.html
MIŁEGO DZIONKA :-)
Ostatnia edycja: