reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

BENIAMINKO czekamy dzis na dobre wiesci. I takie maja byc
Witam
ja choćby nie wiem jak zmęczona była, lub gdy mała zrobi mega kupkę i obsra siebie ubranko i wsio co się da potrafię całować ciałko małej i czule do niej przemawiać...
Ja nie wiem skąd te uczucia się we mnie zebrały, ale się cieszę,że są i że z taką miłością, ochotą i oddaniem poświęcam każdą chwilunie małej a wiem,że równie dobrze mógł mnie dopaść Baby Blues a wtedy to T. małą musiałby się zająć i było by istne kongo, oj nie dałby rady biedaczek...
...
Pysia nawet nie wiesz jak sie ciesze twoja radoscia. Bo w koncu po tych wszystkich smuteczkach zasluzylas jak nikt na wiele radosci.
Ja tez tak mam, ze malego moglabym nawet po brudnej pupie calowac. Wogole tym razem to moje macierzynstwo jest takie wesole, pelne milosci i spokoju.

U nas dzis katarku ciag dalszy. Najgorsze jest to , ze tego kataru wogule nie widac tylko slysze jak charczy a po wyciagnieciu frida okazuje sie , ze bylo duzo. Chyba sie wybiore do lekarza.
 
reklama
Witam po przeczytaniu Waszych postów człowiek sie uspokaja
Wszędzie w gazetach trąbią o bezgranicznej miłości od pierwszej chwili o tym jak cudowne macierzyństwo , że dzidzia śpi w nocy nie płacze itp:eek::eek:

I kiedy nagle moje dziecko i moje uczucia nie chciały sie wpasowac w te ramy miałam ogromne wyrzuty sumienia co ze mnie za matka:no::no: i teraz wiem , że wiele z nas ma rozne mysli rozne odczucia a najwazniejsze , że one naprawde z czasem znikają

Każdy dzień przynosi nowe doświadczenia
Nasz synek w tej chwili przechodzi chyba pierwszy skok rozwojwy
skoki rozwojowe -1 rok życia - Ciąża, poród, wychowanie - serwis dla rodziców Parenting.pl

 
Dziewczynki, bo macierzyństwo to chwile bezgranicznego szczęścia, ale też zwątpienia, złości... Poczekajcie same, a zobaczycie do jakiej szewskiej pasji potrafi doprowadzić buntujący się starszak...:szok:;-)

Hej!
DAGNA! Trzymam mocno kciuki i czekam niecierpliwie na wieści!

SARA! Powodzenia u pediatry!

BENIAMINKO! Puk! Puk!
 
Ostatnia edycja:
hej mamusie
ale mielismy dzis super nocke karmienie o 23 pozniej o 2 i przed 6 - jak dla mnie super :)
szkoda tylko ze katarek utrzymuje sie w tym małym nosku,:( az w szoku jestem ile glutów ma malutka :(

Marbus nam tez sie zdarzyła z 2 razy ze za nic w świecie nie mogliśmy uśpić małej- miałam wrażenie ze przegapiła ona moment na zasniecie i poźniej była juz zbyt zmeczona... niezastapiona wówczas okazała sie huśtawka fisher po 30 sekundach mała odpłyneła a my sie tyle męczyliśmy ....


dzis czeka nas ciężki dzien- wizyta u okulisty, dla Julci to jest trauma P i 2 pielęgniarki ją trzymają a Pani doktor baka na siłe- inaczej nie da rady... a mała zawsze tak przeraźliwie krzyczy i mnie woła- masakra :(((((((

mielismy zaliczyc dzis pierwszy spacerek ale przez ten katar Lenki sie boje- wiem ze na dworze lepiej jej by sie oddychało ale boje sie ze jej odpornosc jest teraz obniżona...
 
Dziewczyny Kochane , jestem, jestem ! :-)
Dziekuje za pozdrowienia i trzymane kciuki, trzymaja mnie przy życiue ! :-D

Czytalam Was , wczoraj i dzisiaj , nawet udało mi się kliknąc pomocowe punkciki, ale zapisany post mi wybijało i nie za nic nie mogłam wysłać. Nawet nie ma czasu wezwać magików od neostrady, bo telefonicznie to wg nich jest wsio OK.
Wczoraj mieliśmy niemiłą awarię. Cos sąsiadom z 7 pietra po remoncie sie WC przytkało, i cały pion się zapchal, zebyscie widzieli nasza akcje ratowania łazienki, jak woda podchodziła pod damą deskę, nie powiem z czym ta woda ;-) :szok: Po naszych nieudolnych próbach ze spirala odetkania klopa, jednak wezwalismy pogotowie wodne.
Do Julci jeszcze zdążyliśmy pojechac na odwiedzinki. Ponosilismy, pospiewalismy, karmienie i znowu do domu.
Zaraz jedziemy na rozmowe z ordynatorem, nie chce sie nastawiac, bo wczoraj jak przewijalam jej pampersa wciąż czułam zapach antybiotyku i ma nadal wenflon w nóżce. Także nie wiem jakie mają plany co do jej pobytu. Jednak jutro mija 2 tygodnie....Niechby cos sxie juz wyjasniło. Prosze o kicuki magiczne- jak zawsze działające cuda :-)

Irka, Marja - brawo dziewczyny ! :-)
Dagna, Magdah- teraz kolej na Was Kochane, do Dagny posłałam smska, bo myslalam juz ze tutaj nie uda mi sie napisac.

Agim Kochana- te dołeczki to naprawde normalka, miną jak ręką odjął, jak sie uda juz odespac, sapnąć...tylko trzeba dać czas czasowi, jak mawiają ludzie o wielkim duchu :-)

Pysiu, czytajac twój wczorajszy post o malutkiej, o miłości do niej...wzruszyłam się, jestes cudowna Mamusią. Wszystkie JESTEŚMY ! :-)
Asiek1000- życzę dla Was i Julci udanej, łagodnej wizyty u okulisty i pomyślnych wieści!

Pieknego dnia Kochane! :-)
 
Ostatnia edycja:
Dziewczynki, bo macierzyństwo to chwile bezgranicznego szczęścia, ale też zwątpienia, złości... Poczekajcie same, a zobaczycie do jakiej szewskiej pasji potrafi doprowadzić buntujący się starszak...:szok:;-)

Hej!
DAGNA! Trzymam mocno kciuki i czekam niecierpliwie na wieści!

SARA! Powodzenia u pediatry!

BENIAMINKO! Puk! Puk!

oj tak macierzyństwo to nie droga usłana różami ale nie wyobrażam sobie życia bez pociech!! magdah oj tak ten bunt starszaka jest zdecydowanie gorszy od płaczu takiego niemowlaczka!!

DAGNA ja również kciukasy zaciśnięte
i dla BENIAMINKI i SARY również

dziś mój przejął obowiązki nocne nad małą i nie wyszło mu to najlepiej :-( ja nie wstawałam ale słyszałam jak biedak się męczył aby zapanować nad małą, no i z takim rezultatem że nie spała od 2-giej, aż o 6-tej nie wytrzymał i przyszedł do mnie że już nie ma siły i mam coś z nią zrobić. No cóż niech posmakuje jak jest "lekko" jak mała się pręży i spina i nie wiadomo co jej jest i o spaniu nie ma mowy. No mniej więcej tak nasze nocki wyglądają, z reguły :-(
 
witam mamuski:-)
w końcu mogę do was zajrzeć,przy trójce w domu bardzo cieżko znależc choć trochę czasu dla siebie,ale starsze dziewczynki w szkole malutka śpi na górze wiec trochę luzu:tak:mała obudziła mi sie dzisiaj o 1 i o 4.30 wiec nie jest zle,czuje sie całkiem wyspana:tak:od piątku mała jest na mleku modyfikowanym,za szybko cieszyłam sie karmieniem piersią,Julka po moim pokarmie strasznie ulewała i do tego sie nie najadła,więc po wszelkich próbach odpuściliśmy sobie szkoda nerwów małej i moich,teraz wypija butle i jest wszystko oki,martwi mnie tylko ze do karmienia butlą ma kilka podejść i wypija tylko 50-60 ml ,i jak tu karmic co trzy godziny:no: a to tego wszystkiego malutka moja kochana ma takie krosty na twarzy ze az sie płakać chce,wygląda to strasznie i zapewne bardzo ja to swędzi(jeszcze czegoś takiego nie wiedziałam) wczoraj byłam zrozpaczona i chciałam sie udać do certusa ale pediatra miał wszystkie terminy zajete ,w zwiazku z tym zadzwoniłam do położnej co mam dalej robic,czy mleka nie zmienic,ale ona odparła ze mam ją wykąpać w sodzie oczyszczonej a twarzyczke przemywać letnią wodą a ona sie stawi jutro (czyli dzisiaj)więc czekam z niecierpliwoscią na jej przyjście,jestem ciekawa czy to skaza białkowa czy tez tradzik noworodkowy,:sorry:(tak mi jej żal)
Widze moje drogie ze was też czasem dopada dołek ,nie przejmujcie sie nie jesteście same (mnie też czasem dopadają rózne myśli) ale jeden malutki uśmiech Julki i nie ma przebacz KOCHAM JĄ NAD ŻYCIE-MAM NA JEJ PUNKIE BZIKA.
Pysiu no to możemy podać sobie ręke jeżeli chodzi o naszych panów,fakt jest taki ze mój wraca do domu o 19,ale jego zajecie sie dzieckiem ogranicza sie do kąpieli malutkiej i ewentualnie przypilnowanie jej rano jak ja starsze córki do szkoły szykuje:-pale jeżeli chodzi o nocki to moge zapomniec:angry: ale pocieszające jest to ze w niedziele mam pozwolenie na wyjazd na szaleństwo zakupowe(jakąs kurteczkę,buty no i oczywiście spodnie bo chodzę cały czas w dresach-a ja należe do kobiet śmigających na wysokich obcasach)
Asiek a jaki masz rodzaj lezaczka fischer,bo ja mam (tropikalny las)ale niestety jeszcze nie został on uruchomiony ponieważ prosze sie meża o zakupienie bateri ,no i jakoś doprosic sie nie moge-tak to z tymi facetami jest:baffled:
Asiek współczuje katarku malej ,moja czasem miała taka suchośc w nosku ale kupilismy z mezem nawilżacz powietrza i jest juz oki-mam nadzieje ze malutkiej szybko minie i bedziesz mogła msigać na spacerek,
 
Hejo


Alcia dziekuje za zyczonka :-)

Nie wiem, czy będę miała rano czas włączyć komputer, więc na wszelki wypadek się żegnam... chyba wrócę już rozpakowana. Będę za Wami tęsknić. Proszę trzymajcie kciuki za mnie i za małą, żeby wszystko poszło szybko i w miarę bezboleśnie. Będę informować oczywiście jak tam na polu bitwy ;-)

Magdah
(i być może jeszcze Irka) - trzymam za Was kciuki!!

Czekamy kochana na Ciebie i Twoja niunie :-)

agim naprawdę nie jesteś sama...ja też mam doła, moze nie w tej chwili ale bardzo często mi sie zdaża...szkoda ze nie mieszkamy blizej siebie bo spotkanie na pewno dobrze by nam zrobiło....




witam się laski po nieobecnosci.....wiecie wczoraj byłam na weselu!!!!!!!!!!Od godziny 15 do 24 :-D kilka razy wpadałam do domu aby małą nakarmić ale wybawiłam się i najadłam :-p za najbliższe miesiące:-D:-D:-D dobrze mi zrobiło takie wyjście :tak:sukienkę na wesele kupowałam w 1 minucie przymierzyłam tylko zwracając uwagę czy cycki się mieszczą to było jedyne kryterium do spełnienia:-D no i wchodzę w rozmiar 40 tylko nie wiem czy cieszyć się czy płakać z tego powodu:szok:

onionku moja córeczka ma naczyniaka na brzuszku i też się martwię bo jest duży 2/2,5 cm i do tego rośnie i uwypukla się chyba wybiorę się do dermatologa:-( że też nie moze być dobrze....

dagna
kciuki zaciśniete na maxa!!!!!!!!!!!!!

ide dziewczyny bo padam cały dzień na nogach....pewnie jak wy wszystkie....postaram się jutro zajrzeć..pa dobrej nocy !!!!!!!!!!!!

Ale to nie moj synus Lilu ma naczyniaka, tylko chyba Tosi coreczka :-)

U nas zimnica na maxa.. Nocke mialam pociachana karmieniami ehh :-) Wstawilam juz pranie, chata ogarnieta.. Czekam dzis na wizyte kolezanki z synkiem, ktory jest tylko 3 dni starszy od mojego.. Moze byc ciekawie hehe..

Pozdrowionka.
 
Hej!
Wczoraj ok 23 nasze zmęczenie osiągneło apogeum. Mała ma cały czas humorki i w dzień prawie nie śpi a ok 19 zaczyna sie przeprawa. Drze sie w niebogłosy choć nic ją nie boli. Mąż ją wczoraj jakoś uspokoił a ja nawet nie wiem kiedy zasnełam. Obudził mnie duszący smród. Okazało sie że Mąż wstawił butle do wygotowania i zasnął na fotelu tak mocno że woda z garka zdążyła wyparować a butelki zaczeły sie roztapiać. Szczęście 2 ocalały a my nie poszliśmy z dymem. Teraz Mąż chodzi smutny bo wmówił sobie że naraził nas na niebezpieczeństwo no i jak to chłopowi nie idzie mu przetłumaczyć że to nie jego wina.


Dziewczyny ja też narazie nie czuje tej opisywanej wszedzie przeogromnej miłości matczynej ale czekam aż spłynie na mnie.

Beniaminko trzymam kciukasy za pomyślne wieści.
Asiek i Saraa powodzenia u lekarzy!
Magdah pięknie to ujełaś.
h050.gif

Lilu jak ja ci zazdroszcze tego wesela.
Marbus mam nadzieje że z teściową współpraca jakoś sie ułoży. A ja też panikuje przy każdym posunięciu z Małą. Do tej pory sprawdzam czy oddycha jak sie nie odezwie dłużej.
 
reklama
Wczoraj była taka piękna pogoda, że dwa razy spacer zaliczyliśmy i Tosia przespała snem kamiennym większość dnia (co odbiła sobie w nocy - pirania jedna). Chyba mamy trochę w domku za gorąco bo mała ma chyba potówki, nie jestem na 100% pewna ale zaraz wyruszamy na ważenie do pediatry to się upewnię. W sobotę wieczorem udało mi się nawet upiec sernik (urodziny męża) ale właśnie go kończymy (mój apetyt na słodkie jest niepohamowany).
Ja przymierzam się do zakupu leżaczka, ale wstrzymam się jeszcze do chrztu bo coś mi mówi, że może dostać takowy w prezencie. W ogóle to planujemy chrzest w listopadzie, a przyszłą niedzielę mamy zarezerwowaną na pierwszą rodzinną imprezę czyli chrzciny małej Małgosi córki bratanka mojego męża, która urodziła się w lipcu.
Muszę zakupić dla siebie jakiś strój bo moje przedciążowe ciuchy ze mnie zwisają smętnie (tylko w biuście się nie mieszczę).
Trzymam kciuki Beniaminko za szybki powrót Juleczki do domku. Swoją drogą niezłą akcję mieliście z tym zalaniem (nie powiem czym).
Dagna pewnie już niedługo będzie tuliła swoje maleństwo.
Miłego dnia życzę.
 
Do góry