Już miałam napisać, że jestem dzisiaj pierwsza, ale zanim zdążyłam doczytać wszystko, to już zdążyłyście coś naskrobać ;-)
Kochane to ja dzis ostatni dzien z Wami..mam nadzieje ze w dwupaku ostatni raz..jutro jade do szpitala bo gin kazał z racji przeterminowania...
I chyba zostane tam dopóki dopóty mnie nie rozpakuja...no chyba ze synus sam sie zdecyduje.
Trzymajcie za nas kciuki zeby wsio poszło jak trzeba.
Powodzenia Magi! Trzymam kciuki! Mam nadzieję, że będziesz nas informować na bieżąco!
Dagna - wspolczuje gosci w ostatnich dniach ciazy, ja to sie juz pod koniec z fotela nie ruszalam hehe..
Dzis pierwszy raz pojechalismy "w gości" .. na 1 urodziny siostrzenicy mojego K. .. maly przespal cala impreze
![|-D :biggrin2: :biggrin2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/biggrin.gif)
Dzis tez pierwszy raz nie plakal przy kapieli. A to dlatego, ze zaczelismy zamaczac go bardzo powoli, stopniowo od stopek w gore ..
Ciekawe, kiedy nadejdzie ten dzien ze wszystkie bedziemy "rozpaowane"
Ja się jeszcze ruszam, ale jest mi już ciężko jak cholera. Gdyby ciąża kończyła się w 38/39 tc to nie zdążyłabym tak porządnie ponarzekać, a teraz już powoli zaczynam ;-) Gratulacje pierwszej imprezy, pewnie Maciuś był gwiazdą "wieczoru" i przyćmił solenizantkę ;-)
No i ja dalejw dwupaku . Mam dzis niezlego dola . Coprawda doczytalam ,ze termin porodu to jest przy 28 dniowych cyklach,a ja zawsze je mialam conjamniej 31 dniowe wiec termin powinien byc 24 wrzesnia . Brzuch mnei boli , no czuje ,ze to lada chwila - ale jutro musze jakos zwolnienie zalatwic tylko nie mam pojecia jak. Aj kicha jednym slowem.
Jeśli lekarz nie chciał Ci wypisać L4, to ja bym poszła do lekarza pierwszego kontaktu! Powinien napisać!
dagna wspólczuję gości bo ja dzisiaj cały dzień tylko z moją rodziną i powiem szczerze zę takiej monotonii dnia mi brakowało, w takim razie odpoczynku ci życzę!!!!!!
Masakra jakaś z tymi ludźmi. Dzisiaj przychodzi do nas moja przyjaciółka, obiecała wpaść tylko na chwilę i OK. Ale czasami mam dość... jak przychodzą znajomi, to można pogadać o głupotach, ale jak się zwala rodzina to jest tylko o porodzie i wczoraj mój B aż fuknął na moja teściową i szwagierkę, żeby mnie nie straszyły i mówiły o czymś innym, bo my i tak cały czas myślimy o porodzie i wystarczy ;-)
No i ja nadal w dwupaku. Nie wchodzilam dzis bo mam strasznego dola, wczoraj mala sie pchala w kana bo strasznie bolalo ale nic wiecej. W nocy spac nie moglam bo czekalam ze moze cos sie rozkreci i dupa. Jutro bede juz przeterminowana i na cud w dzisiejszej nocy nie licze. Mala cos spokojna, ale to juz 3 taki wieczór. Milej nocki.
Mi też wczoraj termin minął. Moja mała też spokojniejsza... wieczorem stary się bawił gilgając ją przez brzuch chyba w piętę i chowała i wystawiała... ale miał radochy - ale to już ostatnie chwile takie, kiedy musi to robić przez moją skórę ;-)
Beniaminko - uwielbiam Twoje posty - jak Ty piszesz o Julci, to aż mi serce rośnie! Super, że P się tak sprawdza, na pewno we dwójkę łatwiej znieść taką sytuację niż w pojedynkę. A Julcia przybiera na wadze? Bo pewnie przez to mleczko to nie bardzo.
Jest szansa, że ją w najbliższych dniach wypuszczą?
Saraa - zgadzam się z tym, co napisała Beniaminka - "bardzo lubie i z uwaga czytam Twoje porady" - naprawdę, jesteś wielka! ;-)
A ja dzisiaj pół nocy nie spałam, B obiecał, że przed pracą zawiezie mój mocz do analityki i miałam zamiar dotrzymać do przed 5 rano i kurcze nie dość, ze wytrzymała do północy, to jeszcze później całą noc śniło mi się, że idę do wc (myślałam, że się posikam do łóżka ;-)), to jeszcze budziłam się co godzinę i sprawdzałam, czy top już. Ale udało się ;-)
Aaaa i wczoraj potwornie spuchły mi nogi, leżałam przed tv z uniesionymi do góry racicami, B nacierał mi stopy żelem chłodzącym i trochę przeszło, dzisiaj jest lepiej, ale nie idealnie. Mierzyłam ciśnienie, bo bałam się, że to może objaw jakiegoś zatrucia, czy czegoś równie paskudnego, ale miałam 95/65, czyli chyba OK. Jutro mam widzenie z moją lekarką - może mi coś powie... bo ostatnio się strasznie dopytywała, czy nie puchnę.