reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wracamy do formy :)

Powoli kończy się moja ostra dieta 1400 kcal :) Poskarżyłam się Szwagierce, że robię się głodna po godzinie od posiłku i ona mówi, że to normalne. Na początku organizm sobie radził, spalał, co tam miał nagromadzone, nie dawał po sobie poznać, że coś jest nie tak, a teraz zaczyna się buntować ;) Bo 1400 kcal to podobno bardzo mało. Więc za jakiś tydzień dostanę trochę podwyższone limity i będę mogła zacząć wprowadzanie tłustszych potraw, np. plasterek żółtego sera dwa razy w tygodniu ;) Szaleństwo ;)

Tymczasem Mąż zszedł z 2000 kcal na 1700 - bo w ogóle mu waga nie spadała. Zobaczymy, jak będzie teraz.
 
reklama
cristal napisz mi kochana jakies pomysły na tą golonkę z indyka, zakupiłam dwa kg bo tak chwaliłaś:-D a teraz nie wiem, ale chyba w piekarniku no nie? ale napisz co z nią robisz że taka dobra:tak:

To jest po prostu pyszne mięso, więc cokolwiek zrobisz - będzie wyżera :tak:
Ja najczęściej duszę - z braku czasu. Z grzybkami suszonymi i cebulką. Najpierw obgotowuję mięso z grzybami, zrumieniam cebulę na suchej patelni i dorzucam mięso i grzybki, podlewam wywarem i tak się dusi. Sól, pieprz, i tyle;-)

Albo leczo - mięcho gotuję, dorzucam pomidora, cukinię, cebulkę, paprykę, małą chili (ja lubię na ostro) i gotowe.

Czasem jem po prostu ugotowane mięso z surówką (pekińska z pomidorem i sosem czosnkowym), albo duszonymi brokułami, duszoną cukinią (uwielbiam) lub dowolnym warzywem.Przyznam, że nie robiłam pieczonych golonek, ale pewnie też wyszłyby super:tak: Ja bym pewnie wykorzystała ten przepis na pierś z pieczarkami pod serową kołderką (pamiętasz?) i coś w tym stylu zrobiła z tą golonką.

Słuchajcie, nie chwalilam się, ale mój mąż też się odchudza - od lipca zrzucił 16kg. Ehhh, fac etom to zawsze łatwiej :/
Ale wcale nie jest na dukanie. Jego dieta polega na wcześniejszym wstawaniu.......od stołu;-)
 
Ostatnia edycja:
tia cristal, super dieta męża, a że dała aż takie efekty, to jest cudowna, u nas jest jakoś odwrotnie - jestem w ciąży no więc znowu kg w dół, już -3 od początku ciąży, takich efektów nie miałam nawet dietując... a mąż odwrotnie znowu nabiera :no::baffled: a nie spadło mu od ostatniej mojej ciąży - w drugiej ciąży mieliśmy takie same brzuchy!, co będzie teraz?
 
Ogłaszam święto :D Osiągnęłam swój założony cel, a nawet trochę go przekroczyłam!

W 2 miesiące zrzuciłam 5,5 kg - z 68 do 62,5 kg :) Mój cel to było 63 kg. Szwagierka co prawda obliczyła mi, że powinnam ważyć 61, ale ja już się doskonale czuję. Chociaż może jeszcze miesiąc pociągnę tą dietę - ile spadnie, tyle spadnie.

A najlepsze jest to, że od 2 tygodni wcale jakoś rygorystycznie tej diety nie przestrzegam. Przestałam ważyć jedzenie, jak byłam u Rodziców to jadłam codziennie jakieś ciastko. Pilnuję tylko regularnych posiłków i jak poczuję, że już nie jestem głodna, to po prostu przestaję jeść. I działa :)
 
ewa no WOW:-) pięknie ci ta waga poleciała:tak: i jakoś tak chyba bez wysiłku co?;) a ile masz wzrostu?
Ja ma 164 i fakt z wagą 60-62 czułam się najlepiej:tak:

Ja na dukanie(takim troche mocno oszukiwanym;ppp) na pewno będę do Świąt a potem pewnie na wiosne powrócę...:-p
Tez nie jest mi jakos ciężko ale to może dlatego że nie przesadzam, wychodzę z założenia że nie mam do zrzucenia 30 kg żeby się restrykcyjnie trzymać dzień w dzień, waga spada wolniej ale i ja się tak lepiej czuję - na razie równe 5 kg od 17.XI:tak: waga-67.2 i te 7 na pewno do lata bym chciała posłac w niepamięć!
 
Ja mam 171 cm wzrostu. Bardzo długo ważyłam 55 kg, ale teraz to marzenia ;) Przed ciążą chwilę ważyłam 65, a ciążę zaczęłam z wagą 68,5, bo byłam 2 miesiące chora i nie ruszałam się kompletnie...:/
Więc obecna waga jest najlepsza od dłuższego czasu :)

A największy plus tej całej diety jest taki, że wiem już, że na mnie działa. To jest optymistyczna perspektywa na kolejne ciąże ;)
 
Ewa ja też mam 171cm, ale wystarczająca waga dla mnie byłaby 65, najczęściej jednak bywała w okolicy 70kg, właśnie teraz taką mam, ale i tak wkrótce odbije w górę i wątpię że szybko powrócę do normalności, bo ostatnio chudłam tylko w ciąży :baffled:
 
ewa podziwiam i gratuluje ja tez musiałabym wziasc sie za sibie ale ciagle imprezy jeszcze dobrze jedzenie sie nie skonczyło po imprezie roczkowej to znow dzis moj tata ma urodziny i znow wielka wyżerka no i jak tu schudnąć ?! :-D
 
reklama
Najbardziej przy chudnięciu denerwuje mnie to że leci to co nie powinno - czyli tyłek robi mi się płaski no i cycki a ja lubie kobiece kształty:-pto mogłoby akurat pozostac w miejcu a spadać cała reszta hehe, byłoby idealnie:)
 
Do góry