Ana to aż musze faktycznie poszperać jak tak żle piszesz o tych kaszkach i homogenizacji.... tyle że Maks idzie mi cały czas po 50 centylu... je teraz ciagle tyle samo a coraz wiecej sie rusza wiec dlatego obawiam się czy nie za mało paliwa na tyle spożywanej energii... no ale skoro piszesz że to taki syf to moze powinnam czegos innego poszukac
reklama
W szóstym miesiącu wprowadziłam nowe pokarmy: marcheweczkę, jabłuszko (przecierki z firm: Gerber i Bobovita) oraz zaczęłam gotować zupki: pierś, marcheweczka, pietruszka, ziemniaczek (wszystko zmiksowane). Mojej Gabi to smakuje. Oczywiście dostaje cały czas cycusia :-) Pozdrawiam :-)
Nie chce sie wymadrzac bo laikiem jestem w kwestii karmienia,ale wydaje mi sie ze jak dziecko super swietnie przybiera to spokojnie mozna zrezygnowac z kaszki,ale jak dzieciatko slabiej to czemu nie,w koncu kaszki sa dla dzieci.
Ja mysle ze benany mozna dawac bo sa z bobowity banany z jablkiem bodajze takie musy.Ja daje Hani do lizania i tak memla wlasnie ale banan z lyzeczki jest wstretny
Ja mysle ze benany mozna dawac bo sa z bobowity banany z jablkiem bodajze takie musy.Ja daje Hani do lizania i tak memla wlasnie ale banan z lyzeczki jest wstretny
Magdus masz racje ! Ada nie jest jeszcze gotowa na doroslego banana, jak daje jej do reki to memla i po chwili go rzuca : a jak wzielam i zblendowalam to miala odruch wymiotny za to musy z bananem uwielbia - wniosek taki, ze narazie zostajemy przy kupnych
bartyś
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2005
- Postów
- 758
Widzę, że dalej banany i kaszki na tapecie :laugh:
Ja kupiłam banany Gerbera więc najpierw spróbujemy ze słoika
A co do kaszek to powiedzcie mi jak to było jak my byłyśmy małe, że dzieci jadły mleko maksymalnie zagęszczone grysikiem że trzeba było wypalać dziury w smoczku, żeby leciało. Moja mama zawsze mówi " A nie bój że się dosypać mu tej kaszki, za moich czasów to takie grysiory dzieci jadły że hej ". A my się teraz boimy dodawać bezglutenowej kaszki do mleka ... : Nic już z tego nie wiem ???
Ja kupiłam banany Gerbera więc najpierw spróbujemy ze słoika
A co do kaszek to powiedzcie mi jak to było jak my byłyśmy małe, że dzieci jadły mleko maksymalnie zagęszczone grysikiem że trzeba było wypalać dziury w smoczku, żeby leciało. Moja mama zawsze mówi " A nie bój że się dosypać mu tej kaszki, za moich czasów to takie grysiory dzieci jadły że hej ". A my się teraz boimy dodawać bezglutenowej kaszki do mleka ... : Nic już z tego nie wiem ???
Dziewczyny, przeczytajcie to i zobaczcie jaki syf, bo inaczej tego nazwac chyba nie mozna, przeznaczony jest dla naszych dzieci:
http://www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1507&Itemid=48
I to nawet woda, ale tez danonki, morlinki i nawet deserki dla najmlodszych. Jestem w szoku!
Pozdrawiam,
Agnieszka
http://www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1507&Itemid=48
I to nawet woda, ale tez danonki, morlinki i nawet deserki dla najmlodszych. Jestem w szoku!
Pozdrawiam,
Agnieszka
Agnieszko ostatnio ogladalam Uwage w tvn na ten temat i tez bylam zbulwersowana - co to za kraj gdzie licza sie tylko pieniadze, Instytut Matki i Dziecka nie robi w swoim zakresie zadnych badan i tylko biora za to pieniadze, a my zwykli smiertelnicy nabieramy sie na takie syfiaste produkty w przekonaniu, ze sa one zdrowe nic tylko zalosc sie zbiera :
reklama
martula
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Czerwiec 2005
- Postów
- 785
A ja uważam, że kaszki są git. I już ;D ;D ;D
Wanda, przychylam się - im mniej wiesz, tym lepiej sypiasz. Gdybym tak chciała wszystko analizować to musiałabym Nadię podłączać do aparatu tlenowego, bo powietrze jest zanieczyszczone. Nie ma co popadać w obłęd.
Wanda, przychylam się - im mniej wiesz, tym lepiej sypiasz. Gdybym tak chciała wszystko analizować to musiałabym Nadię podłączać do aparatu tlenowego, bo powietrze jest zanieczyszczone. Nie ma co popadać w obłęd.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 196
- Wyświetleń
- 53 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 131 tys
Podziel się: