reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

WPROWADZAMY NOWE POKARMY

To jeszcze Wam cos opowiem.

Ostatnio obdzwonilam troche gospodarstw ekologicznych w poszukiwaniu warzyw i mieska eko dla Kubusia. Chcialam kupic bezposrednio od rolnika. Rozmawialam m.in. z jedna starsza kobieta, babcia, i jej opowiedzialam czego szukam itd. Ona nie mogla mi pomoc bo raz ze jeszcze wtedy nie miala, ale mowila ze miec nie bedzie bo wilki jej wszystko wymiotly i bedzie miala ledwo dla siebie. Spytalam wiec czy moze mi polecic ktoregos ze swoich sasiadow. Wtedy ona mi powiedziala, ze jeszcze jeden rolnik prowadzi w tej wsi gospodarstwo eko, ale w ubieglym roku przyjechali do niego rodzice dziecka z ciezka alergia i prosili o sprzedaz warzyw eko dla swojego dziecka to on zamiast im sprzedac, bo mial, wyslal ich do niej. A wiecie dlaczego im nie sprzedal??? odpowiem - bo sam cos podsypywal albo pryskal i nie chcial miec dziecka na sumieniu.

Jaki z tego wniosek? ze te warzywa eko to tez moze byc swinstwo. A produkty na jedzonka w sloiczka pochodza z gospodarstw eko, ale jaka mamy pewnosc ze wlasnie nie od takich gospodarzy? Myslicie ze taki np. hipp sprawdza doladnie kazde gospodarstwo od ktorego bierze produkty? Nie wierze. Wg mnie oni po prostu biora je z jakichs ogolnych skupow do ktorych plony swoje sprzedaja rolnicy z odpowiednim certyfikatem.

My na razie jedziemy na sloiczkach, ale mam nadzieje, ze wkrotce zdobede produkty na obiadek dla Kuby z pewnego zrodla. Kolezanka ma mi zalatwic. Ale to jeszcze za wczesnie, bo normalnie na polach podobno jeszcze warzyw nie ma. To co na rynku to jest dzieki chemii.

Mam pytanie - czy naszym dzieciom mozna podac surowe jagody?

Pozdrawiam,
Agnieszka
 
reklama
no dla mnie słoiczki tez jadą sztuczydłem - bo przeciez musza sie iles tam czasu trzymac, nie zmienaic koloru i zapachu - wiec sa konserwowane, nie wiem, ale jak dla mnie to juz lepiej dac dziecku zwykle, ale prawdziwe zarcie ::) ja w kazdym razie sama gotuje a sloiczki traktuje okazjonalnie. Deserki i soki tez sama trzaskam.
 

Agnes... no już tyle razy o tym rolnictwie ekologicznym pisałam dokładnie to co ty...........

A jagody teoretycznie można...ale :... teściowie mojego brata mieszkają na terenach gdzie ludzie właśnie masowo zajmują sie zbieraniem jagód vel borówek i co ciekawe oni tego w ogółe nie jedzą bo podobno bardzo łatwo zarazić sie jakąś chorobą kurcze nie pamietam juz jaka ale sie dowiem zaraz... i chyba najłatwiej o to jedząc surowe owoce
 
reklama
Hania jadla wczoraj truskawke,nei wiem czy to rozsadne bo ogolnie to e ze 4 lyzki zupki dziennie a tu od raz u wyskoczylam z truskawka .Samakowala jej nawet,troche sie kwasile ale jadal,bo nie lyzecczka.Moze zaczne jej od razu kanapki robic i dam pizze bo teog nie trzeba jesc lyzeczka ;)
 
Do góry