reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

WPROWADZAMY NOWE POKARMY

Agnesa pisze:
Chcialabym karmic jeszcze dluuugo...

Agnesa - a dluuuugo to co to znaczy ??? 2 lata, 5 ??? bo za dlugo to tez nie zdrowo... chociazby dla Twojego biustu, bo ssanie piersi moze np przyczynic sie do raka piersi :(
a pokarm juz po latach nie jest wartosciowy :(
 
reklama
Wandziu serio? Mi ginek mówił, że im dłużej będę karmić tym mniejsze ryzyko raka. Mam dysplazję piersi i dziecko to dla nich lekarstwo, lekarz mi zalecił wręcz jak najdłuższe karmienie.
 
Wando, mysle o wlasnie 2-3 latach. Jednak plan ten moze ulec zmianie chociazby z tego powodu ze planuje w tym czasie urodzic drugie dziecko :)
A pierwsze slysze, ze karmienie piersia moze zwiekszyc prawdopodobienstwo wystapienia raka piersi. Podaj zrodlo tej informacji, chetnie poczytam.

Wiem, ze im dalej od porodu tym pokarm jest mniej wartosciowy. Chociaz nie wiem czy sklad jego sie zmienia az tak bardzo, czy moze im dziecko starsze tym ten pokarm w mniejszym stopniu zaspokaja potrzeby dziecka na rozne wartosci odzywcze. Bo po prostu dziecku mleko przestaje wystarczac.
Karmic jednak glownie chce ze wzgledu na zaspokojenie potrzeb dziecka w zakresie bliskosci z matka. Bede chciala utrzymac chociaz karmienie wieczorne mozliwie dlugo, tak dlugo jak bede widziala, ze dziecko go potrzebuje, bo czerpie z niego jeszcze inne korzysci niz tylko zywieniowe.

Pozdrawiam,
Agnieszka
 
Źródło to seksuolog, ale nie pytajcie o szczegóły, bo to nie temat do chwalenia się.
a mówił to głównie co do pieszczot łóżkowych ;D
a na ile to prawda to nie wiem...

Natalko, dysplazje moze ratuje :)
 
Mając dysplazję mam predyspozycje do różnych guzków poza tym pamiętam, że ginek podawał przykład, że gdzieś tam (nie pamiętam gdzie) kobiety prawie nie mają raka piersi bo długo karmią, nawet do 3 roku życia dziecka. Teraz to już głupia jestem. No ale nic, trzeba poszukać w literaturze, żeby się dowiedzieć jak to naprawdę jest, bo na razie słowo Twojego seksuologa przeciwko słowu mojego ginka. ;)
 
Szczerze mówią też słyszałam że karmienie powoduje żę prawdopobnieństwo jest zmniejszone ale nie będę się sprzeczała bo to za słabo pamietam.
a źródła nie kojarze :-[ :-[ :-[

Aśka jestem zdecydowana przeciwniczka chuchania choćby z tego powodu że dzieckokiedys pójdziemoże do przedszkola i tam nie bedą patrzyć co dajesz mu do jedzenia tylko wszystko i po równo. I wtedy taki maluch może nabawić się jakiś boleści bo nie spróbuje troche tylko od razu się naje. Zamiast kaszek które sa dla dzieci -więć bez przesady z tym cukrem - lepeij dawać inne pokarmy skoro karmisz piersią ja nie karmię więc daje kaszki
 
jsorbek Szymka wysle do przedszkola jak bedzie mial 3 latka więc mamy jeszcze troche czasu na wprowadzanie nowosci :) :) :)

Wcale sie nie upieram ze chuchanie jest dobre,bo nie jest.Wiecej z tego pewnie zlego niz dobrego.
A z tym jedzonkiem dla Szymka, to tak troche bladze,eksperymentuje-jak pewnie kazda z nas.

Bardzo,bardzo sie ciesze,ze jest takie forum i mozna podzielic sie swoimi spostrzezeniami.Czesto tu zagladam i w wielu przypadkach rozwialyscie moje watpliwosci i pomoglyscie w podjeciu jakichs decyzji.
WIELKIE DZIEKI
 
AskaW to Szymek je z mniejsza czestotliwoscia niz moj Stas, a prosze, Stas wydaje mi sie szczuplaczkiem, tylko ze on jest dlugi, wiec moze przez to. W kazdym razie Stas je mleko 4 x dz., na wieczor kaszke, porzadny talerz zupy z miesem lub zoltkiem, 2 x dz. owoce. A z kaszka masz racje, to cukier i sztuczydlo i jak mozesz to ogranicz, po co rozpychac. Ja chcialabym sie skusic i sama ugotowac prawdziwa kaszke, ale to czasochlonne ::) Na razie jestem zadowolona, ze Stasko ladnie je warzwka i owocki.

Gabi nie wiem co Ci poradzic, moze bestyjka-Oskarek sie rozbestwil na slojach i teraz normalne zarelko jest be ;D ale probuj, pomalu i cierpliwie, to moze go przekonasz. Ja dzis tez robie inauguracje deserku, prosze przepis - Mleczko o krotkim terminie waznosci (nie UHT) zagotowuje, sciagam z gazu i wpuszczam lyzeczke soku z cytrynki, przelewam na sitko i sie scina, a potem mozna wmiksowac jakis owoc, ja zetre troche wanilii.
 
reklama
Aska W ale o to mi chodzi własnie żeby po trochu wprowadzac ale jak tak się będziesz bała to połowy rzeczy nie wprowadzisz do 3 lat a tym zaszkodzisz mu jeszcze bardziej - wcale cie nie krytykuję tylko radzę. Mam koleżanke której córka nie je kapusty w zyciu nie próbowała a ma 2,5 roku i wielu inncyh rzeczy nie jadła normalnie przesada i znam przypadek już o tym pisałam - dziecka nic nie jedzącego - lekarzy zreszta wychuchane i wydmuchane i nieświadoma babcia nakarmiła dziecko zwykłym żurkeim który już np Maja jadła i dziecko od tego zmarło - takżę ja zawsze powtarzam żeby nie przeginać ani w jedną ani w drugą stronę :p

Ale sie rozpisąłam :p
 
Do góry