Dzięki, Dziewczyny
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A dzisiaj Wojtuś zjadł 30ml z buteli, szok, trwało to około pół godziny i zakrztusił się tylko dwa razy, ale jestem z niego dumna.
Potem był już zmęczony ale saturacja i serce nie leciały. Jejku, jaka byłam dzisiaj szczęśliwa, że to kolejny maleńki kroczek.
Ale tak mi Go szkoda było, jak się męczył przy jedzeniu
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Teraz z Wojtusiem jest ta wstrętna piguła co na początku, mąż pojechał pilnować czy na czas cepap podpięła i czy aby nie chciała na tego trupa zepsutego zamienić.
Bo wiecie co? Oczy mi przez weekend wylazły normalnie z orbit! Na oddziale zwanym "special care" dwie pielęgniarki pod rząd będące z Wojtusiem nie umiały w ogóle ustawić i podpiąć jego cepapu!!! I chyba myśłały, że pójdę do domu a ja je wzięłam na przeczekanie to w końcu poprosiły o pomoc taką inną pielęgniarkę, myślałam, że zdechnę, słowo daję.
Dowiedziały się od pielęgniarek z poprzedniego szpiatala, że ja piguła jestem, dodały, że z intensywnej terapii, wielce zdziwione były. (chyba celowo tak powiedziały,bo wiedzą, że na IT to niedługo byłam ale może wiedzą, że wtedy bardziej będą się miały na baczności, nie wiem, zresztą nie powinno im to robić różnicy czyje dziecko pielęgnują wstrętne babsztyle)
Ciekawe co za rewelacje mąż mi przywiezie...