Doggi, jeee, nie jestem jedyną wyrodną matką na świecie
My mieliśmy wielki kosz w wózku i też bez problemu się ze wszystkim zabieraliśmy, a ze sterylnym chowem błyskawicznie sobie dałam siana, ubranka prasowałam może z miesiąc, prałam w dzidziusiowym proszku tylko ze 3 miesiące, później już w naszym, bo mi się nie chciało motać z przerzucaniem ciuchów 7 osób, nie wyparzałam, nie sterylizowałam, nie myłam rąk Młodej po każdym kontakcie z czymkolwiek i żyje mi dziecko i jest szczęśliwe
jezyk, no Twoim zdaniem muszę, bo szczerze mówiąc kieliszka chłodnego różowego Fresco doczekać się nie mogę...
Megami, uuu, ja to lubię alkohol no i nie kryję się z tym
Winko, piwko, UWIELBIAM, zwłaszcza w lato, jak są upały, wódeczką też nie pogardzę, ale to już muszę mieć dzień, żeby mieć na nią ochotę, nawet lubię się czasem wstawić, ale to tylko i wyłącznie w wąskim, sprawdzonym gronie, uwielbiam później te wspominki głupot, jakie się gadało czy robiło
femme fatal, mam po mm dziecko i zdrowe i mądre i w dodatku piękne
A ja mimo karmienia ledwie 3 miesiące i tak mam cycki do pasa