reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u lekarza

Famale, fajny dzidziorek :D

Ja bym się chciała wybrać na usg 3D (4D to u nas chyba nie ma...) i wiem, że kosztuje 200 zł.

A co do witamin, to jutro kończę ostatnie opakowanie kwasu foliowego i zamierzam, tak jak w pierwszej ciąży, brać Vita-miner Prenatal. Zawiera również kwas foliowy i naprawdę baaaaardzo dużo innych rzeczy, a jest dość tani.
 
reklama
Female, fajne zdjęcie bobaska, gratulacje!
Fjolkowa, 3d i 4d to niemal to samo, bo na tym samym sprzęcie, tylko 3d oglądasz jaK zdjęcie, na którym np lepiej widać rysy twarzy, a 4 d jest w ruchu, jak filmik.
150 PLN to b tanio za badanie.
My wykupilismy w klinice pakiet ciazowy, wiec 3d i 4d tez będzie, ale dopiero za jakiś czas. Najfajniejsza pamiątka z ciąży w sumie, bo mały wyglądał już wtedy na zdjęciach jak swój tata:-)
 
Iownka jak po wizycie?

Chciałam WAs przeprosić, że nie pisałam, ale byłam w szpitalu.
Okazało się, że od ponad dwóch tygodni nosiłam w sobie martwe dziecko i nie poroniłam przez dużą ilość zażywanych hormonów.
To, co przeżywam jest nieopisywalne- życie straciło dla mnie sens. Boli tak przeogromnie, że najchętniej wydrapałabym to z siebie i położyła gdzieś obok.
Za dwa tygodnie wracam do pracy, może zacznę żyć. Ale nigdy już nie będę tym samym człowiekiem, coś we mnie umarło.
Czuję się z tym bólem samotna.
Życzę Wam udanych, spokojnych ciąż, bo ja nie wiem, kiedy podejmę się kolejnej próby- ze strachu, żeby tak nie cierpieć.
 
Iownka ale smutne wiesci trzymaj sie i mniejmy nadzieje ze bol i strach z czasem bedzie miejszy

Fiolowa- ja malo bywam wiec nawet nie czytalam o twoich zmartwieniach ale zobacz wszystko oka nie ma co sie na przod martwic
Noelle- mowisz ze chcialabys juz kopa dostac, jak bedziesz dostawala pozniej mega silne to poprosic o przerwe J a z drugiej strony jak trzeba bedzie te ruchy liczyc i zdasz sobie sprawde ze chyba dzidzius nie ruszal sie wystarczajaco dzisiaj to bedziesz go meczyc i pobudzac- przynjamiej ja tak robilam a pozniej zdziwiona ze jak sie urodzilo to nie spalo o 23 w nocy( bo p tej wlasnie godzinie w ciazy je rozbudzalam bo martwilam sie ze sie nie rusza)
Oxiczka- jak ci nic nie powiedza tutaj w UK to znaczy ze dobrze

a ja wciaz czekam na licze do 6.11

a piszecie o ruchach ja wlasnie myslalam ze mam schiza i moze i mam ale takie delikatne jakby pukanie zdazalo mi sie poczuc, przy pierwszej ciazy poczulam ok 19tc teraz juz duzo za szybko wiec nie biore tego powaznie
no nic gratulue udanych wizyt i zycze udanych nastpnych ja sie dopiero pochwale wizyta chyba jak na porodowce wszytskie lezec juz beda :)
 
Chciałam WAs przeprosić, że nie pisałam, ale byłam w szpitalu.
Okazało się, że od ponad dwóch tygodni nosiłam w sobie martwe dziecko i nie poroniłam przez dużą ilość zażywanych hormonów.
To, co przeżywam jest nieopisywalne- życie straciło dla mnie sens. Boli tak przeogromnie, że najchętniej wydrapałabym to z siebie i położyła gdzieś obok.
Za dwa tygodnie wracam do pracy, może zacznę żyć. Ale nigdy już nie będę tym samym człowiekiem, coś we mnie umarło.
Czuję się z tym bólem samotna.
Życzę Wam udanych, spokojnych ciąż, bo ja nie wiem, kiedy podejmę się kolejnej próby- ze strachu, żeby tak nie cierpieć.
Iownka-Bardzo mi przykro wiem ze zadne slowa nie pomoga bys poczula sie lepiej :-(.Moge ci napisac moja sytuacje w pazdzieniku zaszlam w nie planowana ciaze jak na tescie zobaczylam 2 kreski to bylam w szoku ,pogodzilam sie z sytuacja myslalam o imieniu itd.
w styczniu w dzien moich urodzin dowiedzialam sie ze musze sie pozegnac z bobo mialo wtedy 2,5 cm .M mnie pocieszal ale hmmm i co teraz szpital !!! lekarz chcial potwierdzenia wiec mnie trzymal do poniedzialku .W poniedzialek kazal isc zrobic termin na wtorek na zabieg :szok:, a bole i to co przeszlam stalo sie w nocy w domu 4.00 rano karetka przyjechala o 5.00 :szok:.Po zabiegu nie moglam sie pozbierac juz sie pytalam kiedy moge sie starac no niby 3 miesiace czekania ok.Wiem ze czas szybko zlecial i zagoil rany .Iownka teraz tez mam strach ale dzieci nie umieraja one zmieniaja date swojego przyjscia na swiat ,ale zastanawiam sie dlaczego musimy tak cierpiec przez to :-(. Sorki za bledy pisalam szybko ps.Bedzie kochana dobrze , a praca to dobry pomysl zaleczy rany ;-)

Jezeli ktos bedzie mial stres z mojego posta to prosze go usunac albo ja to zrobie .Przykro mi jak patrze ze dziewczyny odchodza z bolem :zawstydzona/y:,kiedys i ja to czulam :-(
 
Ostatnia edycja:
Iownka...wiem co czujesz, trzymaj się, nic na siłę, poczujesz kiedy będziesz gotowa

a słowa "dzieci nie umieraja one zmieniaja date swojego przyjscia na swiat " - są bardzo budujące
 
Chciałam WAs przeprosić, że nie pisałam, ale byłam w szpitalu.
Okazało się, że od ponad dwóch tygodni nosiłam w sobie martwe dziecko i nie poroniłam przez dużą ilość zażywanych hormonów.
To, co przeżywam jest nieopisywalne- życie straciło dla mnie sens. Boli tak przeogromnie, że najchętniej wydrapałabym to z siebie i położyła gdzieś obok.
Za dwa tygodnie wracam do pracy, może zacznę żyć. Ale nigdy już nie będę tym samym człowiekiem, coś we mnie umarło.
Czuję się z tym bólem samotna.
Życzę Wam udanych, spokojnych ciąż, bo ja nie wiem, kiedy podejmę się kolejnej próby- ze strachu, żeby tak nie cierpieć.

Kolejny Aniołek... tak mi smutno :( Wiem sama, że tu żadne słowa nie pomagają, więc nie będę wiele pisać. Życzę Ci dużo wsparcia od najbliższych i szybkiego powrotu do zdrowia fizycznego i psychicznego.
 
Przykro mi Iownka,wiem co czujesz,niestety... czas leczy rany...
Nie chcesz isc na macierzynski? Nalezy sie kobietom po stracie 8tyg. Sama wykorzystalam , uwazam ze warto-zastanow sie...

Aniaczku a Ty jak po wizycie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Iownka jest mi niezmiernie przykro, współczuje serdecznie!


Ja już po wizycie, mam pierwsze zdjęcie naszego cuda!

Jednak dziś miałam genetyczne, bo Gin stwierdziła, że już można.

Powiedziała, że wszystko jest ok, dzidziol z podkurczonymi nóżkami ma 5,4 cm:-) Machał rączkami i kopał nóżkami, uśmiałyśmy się bo Gin mówi nie ruszaj się bo chcę Ci zrobić zdjęcie, a on chwilka spokoju i Gin mówi do mnie, oj jakie ma Pani grzeczne dziecko:-p

Piszę machał i on, bo mówiła, że jej coś dynda miedzy nogami, nie jest przesądzone, ale ale.... Dla nas płeć jest całkowicie bez różnicy, a dla chłopca mamy już imię.

Tętno - 140
BPD - 12,2
FL CRL 11,0
Lokalizacja łożyska - na ścianei tyłu
NT 0,6

Nie rozumiem z tego za wiele, ale Gin mówiła, że wady wrodzone i down na ile to jest możliwe na tym etapie wykluczone. Oczywiście same wiecie, że nigdy nie ma 100% pewości.

Ciśnienie miałam 110/70 więc wyższe niż ostatnio i przytyłam 0,5 kg w miesiąc więc nie jest źle:)
A oto i on:

dz.jpg
 
Do góry