julka miałam taką samą sytuację przy synu tylko wtedy bez szwu i pessara. szyjka zaczyna się rozwierać od góry (czyli od strony ciąży a nieod strony pochwy). moja jest bardzo króciutka i gdyby nie szew pewnie leżałabym teraz z rozwarciem. otwarta jest na tyle że worek ciążowywpycha się w tą otwartą przestrzeń szyki i napiera w dół (dlatego np leżę na łóżku, które podniesione jest w nogach o jakieć 4-5cm- żeby się cofało). zbyt duże napieranie może spowodować odejście wód a wszystkie bakteryjne świństwa mogą przeniknąć do ciąży- wtedy szybko zielenieją wody i jest niebezpiecznie dla maluszka (to miałąm przy synu).
przed samym porodem szyjka się rozwiera i to jest rozwarcie a pęcherz ciążowy mimowolnie schodzi w dół i wtedy w trakcie następują skurcze, tylko że u mnie dzieje się to za szybko...liczę jeszcze na 3- 4 tygodnie ale marnie to widzę
przed samym porodem szyjka się rozwiera i to jest rozwarcie a pęcherz ciążowy mimowolnie schodzi w dół i wtedy w trakcie następują skurcze, tylko że u mnie dzieje się to za szybko...liczę jeszcze na 3- 4 tygodnie ale marnie to widzę