reklama
j-ulka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2012
- Postów
- 484
Citrus, fajnie że takie dobre wieści przyniosłaś!
a swoją drogą to podziwiam, że zdecydowałaś się wrócić do tego lekarza.. ja po moich przejściach strasznie szybko tracę zaufanie do lekarzy i chyba bym zmieniła, jak bym doświadczyła tego co Ty..ale tak sobie pomyślałam po Twojej wizycie, że teraz ten lekarz to będzie się mega starał wszystko dokładnie sprawdzać i będzie dmuchał na zimne, bo w końcu to nie on odkrył Twoją "niedyspozycję", a byłaś u niego na krótko przed szpitalem, więc będzie chciał się wykazać, że jest w porządku specjalistą :-)
a swoją drogą to podziwiam, że zdecydowałaś się wrócić do tego lekarza.. ja po moich przejściach strasznie szybko tracę zaufanie do lekarzy i chyba bym zmieniła, jak bym doświadczyła tego co Ty..ale tak sobie pomyślałam po Twojej wizycie, że teraz ten lekarz to będzie się mega starał wszystko dokładnie sprawdzać i będzie dmuchał na zimne, bo w końcu to nie on odkrył Twoją "niedyspozycję", a byłaś u niego na krótko przed szpitalem, więc będzie chciał się wykazać, że jest w porządku specjalistą :-)
Citrus, fajnie że takie dobre wieści przyniosłaś!
a swoją drogą to podziwiam, że zdecydowałaś się wrócić do tego lekarza.. ja po moich przejściach strasznie szybko tracę zaufanie do lekarzy i chyba bym zmieniła, jak bym doświadczyła tego co Ty..ale tak sobie pomyślałam po Twojej wizycie, że teraz ten lekarz to będzie się mega starał wszystko dokładnie sprawdzać i będzie dmuchał na zimne, bo w końcu to nie on odkrył Twoją "niedyspozycję", a byłaś u niego na krótko przed szpitalem, więc będzie chciał się wykazać, że jest w porządku specjalistą :-)
jeśli chodzi o szyjkę to może się w godzinę skrócić,więc tutaj nie ma winy lekarza,gorzej jeśli chodzi o nadżerkę
citrus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2012
- Postów
- 2 817
Noirel, jak dziwnie... Ale w takim razie też dupsko do wyra i leżeć :-)
Julka, ja sobie uświadomiłam dopiero niedawno, że właściwie sama trochę zbagatelizowałam te moje twardnienia, bo powiedziałam wtedy na wizycie lekarzowi, że brzuszek twardnieje mi "troszkę", gdy wychodzę wieczorami z psem (chociaż tak naprawdę już wtedy dawał równo, a ja się po prostu bałam przyznać, jak jakaś nienormalna i myślałam, że to nic nadzwyczajnego ), a nie przypominam sobie, bym mu wspominała o wszelkiego typu kłuciach w okolicach szyjki, czy wrażeniu parcia na szyjkę. Jak sobie poukładałam wszystko w głowie i poprzypominałam, to wyszło na to, że po wizycie łudząc się, że wszystko jest okej (mimo twardnień które odczuwałam i o których pisałam na forum!), łaziłam jak głupia i dźwigałam ciężkie rzeczy. Wystarczyło kilka dni i bach. Ten lekarz to naprawdę dobry fachowiec, ja go pochopnie oskarżyłam o niedopatrzenie, a po prostu sama mocno zawiniłam, bo może gdybym wtedy powiedziała o wszystkich wątpliwościach, nic by się nie stało. A tak muszę leżeć i pluć sobie w brodę
Noirel, o fuck, właśnie! Zapomniałam o nadżerkę zapytać!!! Czyli jednak coś chłop przeoczył Zapytam go w przyszły piątek, bo może coś w karcie jest na ten temat, a mnie po prostu wyleciało ze łba - jest taka szansa, że mówił o nadżerce już na początku ciąży, tylko ja po prostu zapomniałam. Ale dzięki za przypomnienie!
Julka, ja sobie uświadomiłam dopiero niedawno, że właściwie sama trochę zbagatelizowałam te moje twardnienia, bo powiedziałam wtedy na wizycie lekarzowi, że brzuszek twardnieje mi "troszkę", gdy wychodzę wieczorami z psem (chociaż tak naprawdę już wtedy dawał równo, a ja się po prostu bałam przyznać, jak jakaś nienormalna i myślałam, że to nic nadzwyczajnego ), a nie przypominam sobie, bym mu wspominała o wszelkiego typu kłuciach w okolicach szyjki, czy wrażeniu parcia na szyjkę. Jak sobie poukładałam wszystko w głowie i poprzypominałam, to wyszło na to, że po wizycie łudząc się, że wszystko jest okej (mimo twardnień które odczuwałam i o których pisałam na forum!), łaziłam jak głupia i dźwigałam ciężkie rzeczy. Wystarczyło kilka dni i bach. Ten lekarz to naprawdę dobry fachowiec, ja go pochopnie oskarżyłam o niedopatrzenie, a po prostu sama mocno zawiniłam, bo może gdybym wtedy powiedziała o wszystkich wątpliwościach, nic by się nie stało. A tak muszę leżeć i pluć sobie w brodę
Noirel, o fuck, właśnie! Zapomniałam o nadżerkę zapytać!!! Czyli jednak coś chłop przeoczył Zapytam go w przyszły piątek, bo może coś w karcie jest na ten temat, a mnie po prostu wyleciało ze łba - jest taka szansa, że mówił o nadżerce już na początku ciąży, tylko ja po prostu zapomniałam. Ale dzięki za przypomnienie!
Ostatnia edycja:
wydawało mi się że przeoczył nadżerkę? ale już się zamotałamNoirel ale o co chodzi z nadżerką????
Cytrynka ja nawet jem na leżąco
marciosz
Fanka BB :)
Citrus dobre wieści głosisz!Gratuluje zdrowego dzieciątka i oby tak dalej
i dobrze że wspomniałaś o tym leżeniu na plecach, bo ja sama zaobserwowałam, że w pozycji leżącej na plecach zaraz mnie łapią skurcze, na boku zdarzyło się może ze 2 razy. Jak powiedziałam o tym w szpitalu to nic nie odpowiedzieli, nie wiem... nie chciało im się tłumaczyć?! W każdym razie, utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że sobie tego nie wymyśliłam.
Wysyłam pozytywne fluidy, aby kolejne wizyty naszych majówek były tylko udane ! Ja na swoją czekam - 11 marca.
i dobrze że wspomniałaś o tym leżeniu na plecach, bo ja sama zaobserwowałam, że w pozycji leżącej na plecach zaraz mnie łapią skurcze, na boku zdarzyło się może ze 2 razy. Jak powiedziałam o tym w szpitalu to nic nie odpowiedzieli, nie wiem... nie chciało im się tłumaczyć?! W każdym razie, utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że sobie tego nie wymyśliłam.
Wysyłam pozytywne fluidy, aby kolejne wizyty naszych majówek były tylko udane ! Ja na swoją czekam - 11 marca.
reklama
citrus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2012
- Postów
- 2 817
Też jem na leżąco Mamy taki duży narożnik, więc jest część "wersalkowa" na której śpimy i ta część, która wygląda jak mała laseczka w literze L - na tej mniejszej części leżę sobie na boku w ciągu dnia i mam obok wszystko, czego mi potrzeba
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 374
Podziel się: