Sembonzakura jutro jadę na prywatne badanie prenatalne a to poprzednie robiłam na NFZ. Teraz zrobi mi je specjalista z Centrum Zdrowia Matki Polki z Łodzi, więc myślę, że jutro już się dużo wyjaśni czy moja dzidzia zdrowa, przynajmniej na tym etapie rozwoju. Jestem zdeterminowana to fakt, decyzja wcale nie była łatwa, ale nie mogłabym żyć ze świadomością że zabiłam własne dziecko i tego jestem pewna. Wiem że wszystko jest dobrze, nie wiem dlaczego ale wiem to a moja intuicja rzadko mnie zawodzi.
Długo starałam się o dziecko, skończyło się in vitro i co teraz miałabym je zabić, po prostu nie mogłabym, chyba że dowiedziałabym się że są takie wady rozwojowe które, spowodowałyby, że dziecko nie miałoby szans na przeżycie, to może bym inną decyzję podjęła, ale z usg prenatalnego wszystko mam w normie, wszystko sprawdzone było, wad rozwojowych nie stwierdzono, więc jestem dobrej myśli chociaż obawa pozostanie już do końca ciąży. Żałuję, że od razu nie zrobiłam tych badań genetycznych w łodzi to był mój błąd, że zaufałam mojej lekarce, która skierowała mnie do mało doświadczonego lekarza od badań prenatalnych.
Dziś wyczytałam, że przy silnych stymulacjach do in vitro test PAPPA, który mi tak źle wyszedł pokazuje zafałszowane wyniki tzn. nie prawidłowe. Wiedział to mój gin, który mnie stymulował do in vitro i tak właśnie też mi powiedział. To dlaczego specjalista analizujący testy pappa tego nie wie? a mówiłam, że byłam silnie stymulowana aby zajść w ciąże, ale mnie olali przy tych badaniach prenatalnych.
Tak więc dziewczyny, jeszcze raz dziękuję za wsparcie i te wszystkie ciepłe słowa z Waszej strony.
Po tych jutrzejszych badaniach prenatalnych, jutro albo w niedziele dam Wam znać co i jak. Trzymajcie za nas krzciuki, jutro mam wizytę o 8.40
Długo starałam się o dziecko, skończyło się in vitro i co teraz miałabym je zabić, po prostu nie mogłabym, chyba że dowiedziałabym się że są takie wady rozwojowe które, spowodowałyby, że dziecko nie miałoby szans na przeżycie, to może bym inną decyzję podjęła, ale z usg prenatalnego wszystko mam w normie, wszystko sprawdzone było, wad rozwojowych nie stwierdzono, więc jestem dobrej myśli chociaż obawa pozostanie już do końca ciąży. Żałuję, że od razu nie zrobiłam tych badań genetycznych w łodzi to był mój błąd, że zaufałam mojej lekarce, która skierowała mnie do mało doświadczonego lekarza od badań prenatalnych.
Dziś wyczytałam, że przy silnych stymulacjach do in vitro test PAPPA, który mi tak źle wyszedł pokazuje zafałszowane wyniki tzn. nie prawidłowe. Wiedział to mój gin, który mnie stymulował do in vitro i tak właśnie też mi powiedział. To dlaczego specjalista analizujący testy pappa tego nie wie? a mówiłam, że byłam silnie stymulowana aby zajść w ciąże, ale mnie olali przy tych badaniach prenatalnych.
Tak więc dziewczyny, jeszcze raz dziękuję za wsparcie i te wszystkie ciepłe słowa z Waszej strony.
Po tych jutrzejszych badaniach prenatalnych, jutro albo w niedziele dam Wam znać co i jak. Trzymajcie za nas krzciuki, jutro mam wizytę o 8.40