reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u lekarza :)

ale superowo że zero złych wieści :-)

juditka, to pewnie aparat nawalił, przecież chyba niemożliwe by dzidzi serce stawało przez robienie usg...moze jej przeszkadzał ten nacisk na brzuch?
o ile dzidzie w brzuszkach mogą lubić lub nie lubić te badania, to moja chyba lubi:p bo na połówkowym jak byłysmy to pieknie mi machała rączka, rozkraczyła nóżki :-p no i w ogole była ruchliwa...
ja już myślami jestem przy kolejnym usg.
bo to które się robi do 32tyg też jest obowiązkowe, nie? w sensie chyba na pewno dostane na nie skierowanie? szkoda że nie ma takich domowych mini usg, żeby tak sobie codziennie podglądać maleństwa.. wiele bym oddała za takie coś
 
reklama
No przyznaję, nasza dzidzia była wyjątkowo niewspółpracująca. Byłam ciekawa, co kryje między nóżkami, ale później już przestało to dla mnie być ważne i stwierdziłam, że najważniejsze, by pomiary były OK. A że uparciuch? Nie może być inaczej, gdy ma się dwoje upartych rodziców - nie wiadomo,które bardziej :-)
 
ale fajne wieści znowu :-)

juditka, to ciekawe co mówisz, że Małej się nie podobało usg, serduszkiem się nie przejmuj, to na pewno aparat :-)
MieMie, to będziecie mieć niespodziankę :tak:

ja usg narazie miałam może 5 łącznie z prenatalnymi, moja pani gin bierze udział w jakichś badaniach współfinansowanych przez WOŚP i podobno wychodzi im, że duża ilość usg czasem powoduje niedosłuch u dzieci, przynajmniej gin tak twierdzi, ja sama nie mam zdania na ten temat
 
emka27, nie ma żadnych naukowych danych o szkodliwości usg, zgłębiałam literaturę i amerykańskie badania. Ważne żeby usg było robione na b. dobrym sprzęcie i krótko, długo tylko te 3 genetyczne. Jest to podstawowe narzędzie diagnostyczne i w ciążach zagrożonych robi się nawet parę razy dziennie na oddziale, tak samo w ciążach po in vitro, czy mnogich. To właśnie usg ratuje życie dzieciom, nie rzadko przy odklejaniu łożyska i matce. To opinie ok. 10 lekarzy których niestety musiałam odwiedzać. Oczywiście nie robimy usg na życzenie, bo chcemy mieć zdjęcia, tylko ze wskazań lekarskich, ale nie ma co straszyć niedosłuchem. Dziwne, że lekarze czasami są nieufni do usg szczególnie Ci starej daty albo Ci co nie mają aparatu w gabinecie, a jednocześnie używają detektora który wysyła te same ultradźwięki w minimalnie mniejszym natężeniu a kobiety używają je nawet w domach codziennie.
 
asia, ja powtarzam tylko słowa mojej gin :-) w sumie to ufam jej już od 11 lat, starej daty nie jest, a w gabinecie ma nowy aparat do usg 3d/4d. W sumie nie jest tak żeby całkiem krytykowała usg, bardziej chodzi jej chyba o przypadki kobiet, które chodzą do kilku lekarzy i wykonują w trakcie ciąży kilkanaście/kilkadziesiąt usg bez powodu.
A badania o których wspomniałam dopiero są przeprowadzane :-)
 
Dziewczyny gratuluję udanych wizyt. Widzę, ze te nasze sierpniowe bąble to małe wstydziochy. Nasz też zasłaniał buźkę rączkami, ale tak z boku i wyglądał słodko. a ja sienawet śmiałam, że nos ma duży jak tatuś. Ale pani doktor na mnie fuknęła, jaki duży normalny, więc co ja się znam;-)
 
No to i ja po dzisiejszej wizycie. W sumie jestem nawet zadowolona, bo obawiałam się że każe mi pójść na zwolnienie, ale obyło się bez. Mówiłam o moich bólach podbrzusza i okolicy spojenia łonowego więc zrobiła mi usg czy mi się tam nic nie rozchodzi. Na szczęście jest wszystko w porządku. Szyjka też ok, długa, zamknięta. Miała mi pobrać cytologię ale się nie dało bo okazało się że mam infekcję i do tego tylko dotknęła mojej nadżerki to zaczęła podkrwawiać więc nie dało rady pobrać dobrego materiału. Dostałam globulki i spróbujemy jeszcze raz po wyleczeniu infekcji. Pytałam o twardnienia brzucha to mówiła że w tym tygodniu ciąży nie powinno być ich więcej niż ok. 3 na dobę. No to ja tak czasem mam, ale są dni kiedy zdarza się kilkanaście razy w ciągu dnia. A brałam cały czas luteinę dopochwowo. A ponieważ nie widzę żadnego efektu po niej i jeszcze ta infekcja to kazała ją odstawić i mam teraz brać spasmolinę 2 x dziennie. Morfologia jest gorsza niż była ale stwierdziła że nie ma tragedii. Nie kazała brać nic poza witaminami dla kobiet w ciąży. No i najważniejsze - miałam jednak usg ( chociaż to chyba bardziej ze względu na to spojenie łonowe, bo tak to chyba bym nie miała ). Nasz synek dzisiaj też się nie chciał jakoś rewelacyjnie prezentować. Zapomniałam zapytać jak leży ale chyba główką w dół ( tak wnioskuję po ułożeniu głowicy usg na moim brzuchu). Wszystkie pomiary wskazują na to że jest bardzo wymiarowy i odpowiada to tygodniowi ciąży. A waży 610g :-) Kolejna wizyta za 4 tygodnie.
 
Gratuluje wizyt!

Z tym usg, to różne opinie, choć ja osobiście pytałam dwóch lekarzy i twierdzą, że nie szkodzi. Ja swojemu lekarzowi ufam,dlatego zdecydowaliśmy się na usg3d/4d. Jak lekarz włączył sprzęt, to od razu powiedział, że to jest to,czego najbardziej sie obawia przy takim badaniu, a mianowicie mała odwróciła się do nas pleckami hehe! Twarz widzieliśmy chwilkę i to z boku, potem Milka zasłoniła się rączką, potem dołożyła drugą-ale mimo wszystko wyraźnie widać te cudowne małe dłonie:) na koniec widać super wyraźnie nóżki+stópki-aż mam wrażenie, że nawet mięśnie widziałam! buahahahhaa.....ogólnie mała się wierciła,lekarz pomierzył wszytsko inne-serce i pokazywał inne organy, więc jesteśmy happy, że wszystko super, odpowiednia ilośc wód, waga 541g,więc ok. mamy nagrane serduszko, ładnie widać prawą całą rączkę i plecki :) oczywiście więcej dodatkowych usg nie zamierzamy robic, bo jak nie ma potrzeby, to nie widzę sensu:)
 
reklama
Witajcie..:-).gratuluje wszystkim wiedzącym o płci swoich dzieci....:tak:a mama którym się to nie udało to nie martwicie się do 30 tygodnia zleci...:tak:a ja poczytałam sobie wczoraj przynajmniej..wasze posty z wizyt..na nic więcej nie mam czasu.......maluch mój śpi..starszaki w szkole więc wykorzystuje ten czas na pisanie.....co do wizyty mam w poniedziałek..i zaczynam się bać testu glukozy bo miałam w pierwszej i drugiej ciąży cukrzyce......to kłucie po każdym jedzeniu...i totalna dieta...nie wyobrażam sobie tego bo jestem tym razem łasuchem...i muszę jeść słodkie........oby do poniedziałku..pozdrawiam
 
Do góry