reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u lekarza :)

Dzięki kochane, uspokoiłyście mnie, jesteście niezastąpione jednak:-D
Zaczęłam się już dość poważnie zadręczać, że zdezerterowałam :confused2: Ginekolog, u której robiłam genetyczne co prawda mówiła, że nie ma wskazań do PAPP-a, że możemy oczywiście pobrać krew i zrobić, ale to moja wola. Doszłam do optymistycznego wniosku, że skoro tak (a do tego mój gin prowadzący nic nie wspominał), to jest ok i tego się trzymam...Po kilku dniach i kilku Waszych relacjach ogarnęły mnie głębokie wątpliwości odnośnie słuszności decyzji.

Ufff! Ulżyło!
 
reklama
Witajcie!
Wczoraj już nie dałam rady nic napisać, bo po 21 wróciliśmy do domu.
Na wizycie wszystko ok - fizycznie rewelacja, wszystko tak jak ma być. Widziałam Maluszka - ma wielki brzuchol (chyba po Starszym Bracie ;)). Serducho biło 165 na minutę :) Usg dokładne mam dopiero za tydzień w piątek, bo Młody ma 4,45 cm, a robi się je od 4,5 cm, więc jest na granicy. Za tydzień będzie wszystko lepiej widoczne.

Minusy są takie, że krwiak jeszcze nie do końca się wchłonął. Może przez te ostatnie stresy. Ale jest przy wyjściu, po drugiej stronie wszystko jest ładnie przyklejone, więc Dzieciątku już raczej nie zagraża.
Poza tym mam pójść na usg piersi, bo ciężko było je pani dr zbadać - zrobiły się mocno gruczołowate po karmieniu. U mnie w rodzinie były przypadki guzków w piersi, więc muszę to kontrolować.
No i coś mi się wydaje, że moja pani dr jest w ciąży :) Teraz jeszcze mało widać, więc nie pytałam, ale za miesiąc już dopytam co i jak :) Cieszę się bardzo, a z drugiej strony martwię, bo nie doprowadzi mnie do końca :(
 
super Ewa że wszystko u Was w porządku - 4.45 - toż to już kawał chłopa albo baby!! :-)

co do "doprowadzania" ciąży do końca to ja też mam pewne obawy - w końcu rodzimy w wakacje... okres urlopów... przecież tylko ze względu na moją ciążę gin nie zrezygnuje z wolnego jakby je na ten czas zaplanował..:baffled:
 
Ewa gratuluję udanej wizyty. Mój dzidziuś na początku 12 tygodnia też był jeszcze trochę za mały żeby zrobić wszystkie pomiary. Ale przynajmniej niedługo zobaczysz swojego maluszka jeszcze raz :-) Ja się już nie mogę doczekać kolejnego badania. Dobrze że krwiak nie zagraża już dzidziusiowi. Musisz się jeszcze trochę pooszczędzać i na pewno niedługo wszystko będzie pięknie.

Kurcze nawet nie pomyślałam o tym że będziemy rodziły w okresie wakacyjnym i moja gin może wyjechać na urlop. No trudno później będę się tym martwiła. Moja gin nie pracuje w szpitalu więc to i tak mi nic nie da. A ostatnie wizyty mam nadzieję że uda się jakoś tak ustalić żeby była.
 
Ja rodzę i tak w innym szpitalu niż ten, w którym pracuje moja ginekolog, więc o sam poród mi nie chodzi. No ale ona jest super specjalistą i mam do niej pełne zaufanie, jeśli chodzi o prowadzenie ciąży... Chciałabym, żeby chociaż połówkowe usg mi jeszcze zrobiła. Ale to już niedługo, więc może się uda :)
 
a mój lekarz właśnie pracuje w szpitalu, w którym będę rodziła i to on przy natce zadecydował o natychmiastowej cesarce i ją przeprowadził więc trochę teraz nerwa mam.. no ale zobaczymy..
 
-Aia- ja nie robiłam testu PAPP-a, prawdę mówiąc nawet nie wiem na czym polega :baffled:. Ale po ostatnim moim wyskoku przed szereg wiem, że nic na własną rękę nie będę robiła, wydawała niepotrzebnie pieniędzy i się dodatkowo stresowała, jeśli mi gin nie zaleci. To dobry specjalista i wierzę (chcę wierzyć), że wie co robi i jeśli będzie jakaś potrzeba to mi zleci badania :))

asia.85 - mnie też imię Urszula się podoba, ale mam dwie Ule w bliskim otoczeniu ;)

ewa86 - fajnie że wszystko ok i dzieciątku nic nie zagraża. Mój bąbelek miał 4,44cm i gin zrobił mi badania, było idealnie grzeczne i ładnie wszystko dało sobie zmierzyć.

Ja też już o tym myślałam, że nasze porody wypadają w czasie urlopowym, no ale nie ma co się zawczasu martwić, a w końcu i tak (moim zdaniem) przy samym porodzie ważniejsza jest dobra położna, choć nie powiem że nie chciałabym żeby akurat wtedy mój gin miał dyżur. Będzie dobrze, musi być!!
 
ewa86 - fajnie że wszystko ok i dzieciątku nic nie zagraża. Mój bąbelek miał 4,44cm i gin zrobił mi badania, było idealnie grzeczne i ładnie wszystko dało sobie zmierzyć.

Ja chyba wolę jednak tak jak moja ginekolog zadecydowała - będę mieć pewność, że wszystko jest dobrze wymierzone jak będzie większe dzieciątko. A poza tym zobaczę je jeszcze raz :)
Poza tym moje dzieci są tragiczne jeśli chodzi o siedzenie w miejscu, i to od pierwszych godzin życia. Franek wiercił się zawsze na badaniach (po porodzie mu to zostało), drugi Maluch poszedł w ślady Brata...:/ Będzie wesoło zimą, jak zacznie pełzać. Chyba drugą parę oczu sobie dokupię ;)
 
kurcze Ewa ten Twój krwiak uparty ze nie znika!!!!!!!!!!!
moje wielkie 2 jakos sobie poszły :-) i Tobie tego życze:-)
 
reklama
Ja właśnie wracam od lekarza bo zaczęłam krwawić.
Zbadał mnie wzdłuż i wszerz i powiedział, że to może być dlatego że dzidzia jest blisko ujścia macicy i jak się rozpycha, to czasem może jakieś naczynko pęknąć.
Krawienie trwało chwilę, ale nieźle mnie nastraszyło!
Mam nadzieje że będzie dobrze, póki co leżę w domu w łóżku.
 
Do góry