reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty u lekarza :)

Cornelka, u mnie u lekarza są dwie opcje - albo to usg robi moja pani dr i kosztuje tyle, co zwykłe usg, ale siedzimy nad nim dłużej, sprawdza wszystko dokładnie i opisuje, albo decyduję się na usg u innego lekarza i płacę za to 120 zł więcej :/ Wiem, że nie powinno się patrzeć na pieniądze, jeśli chodzi o zdrowie dziecka, ale ja i poprzednio, i teraz decyduję się tylko na to usg u mojej pani dr. Jest doskonałym specjalistą i to mi wystarczy.

A co do znalezienia choroby... To jest ta niemiła strona usg. Około połowy poprzedniej ciąży pani dr na usg wykryła, że Franek ma asymetrię komór bocznych mózgu, w tym jedna jest ciut powyżej normy. Do końca ciąży byliśmy pod ścisłą obserwacją, bo jeśli by się to powiększało, to groziło Frankowi wodogłowie, wcześniejsza cesarka, operacja... Na szczęście urodził się zupełnie zdrowy. Ale przez pierwsze pół roku życia miał co jakiś czas robione usg przezciemiączkowe, a do 9 mies. był pod opieką neurologa. Jest idealnie zdrowy, mimo że ta asymetria się utrzymała.

Dopiero niedawno dowiedziałam się, że ryzyko, że to pójdzie dalej było duże, bo siostra mojej Teściowej zmarła w dzieciństwie, niedługo po urodzeniu, właśnie z powodu wodogłowia...

Mam więc mieszane uczucia co do usg, bo wiem, że moje nerwy były niepotrzebne. Ale z dwojga złego chyba wolę jednak wiedzieć.
 
reklama
Cornelka na pierwszym USG genetycznym (11-13t6td) badana jest min przezierność karkowa i obecność kości nosowej- jedne z głównych markerów, dzięki którym można wykluczyć min Zespół Downa, Zespół Edwardsa i Zespół Pateu. Niestety zespoły te nie są uleczalne. Z tego co wiem, to dzieci z ZD mają często powazne wady serca i z tymi wadami wówczas mozna coś zdziałać. No ale nie zakładajmy czarnych scenariuszy :)
 
Dziewczyny a czy będziecie robiły usg genetyczne? To które się robi jakoś ok. 12 - 13 tyg?

To USG jest "rutynowe" u każdej ciężarnej. Niektórzy nazywają je genetycznym, bo jak już dziewczyny pisały jest badana między innymi ta przezierność karkowa i kość nosowa no i można wykluczyć wiele poważnych chorób.

Ja myślę, że lepiej jest wiedzieć wcześniej o ewentualnej chorobie i móc coś zrobić, lepiej się przygotować niż nie wiedzieć i być zaskoczonym.

Ale nie myślmy o tym teraz. Nie ma co martwić się na zapas.
 
Cornelka ja tylko dodam, że te badania po 35 roku życia (nie 30) dodatkowo to są testy pappa i amniopunkcja. Dopiero te 3 składowe (badanie usg, test pappa i amniopunkcja) dają przybliżone ryzyko urodzenia dziecka z wadą genetyczną. Jeżeli zakładasz urodzenie donoszenie każdej ciąży to wtedy amniopunkcja i testy z krwi są zbędne.
A i na tym Usg można już często zbadać ciągłość kręgosłupa (dodatkowo) i wykluczyć rozszczep kręgosłupa a to już można operować w łonie matki (chociaż opinie są różne) moim znajomym dopiero na połówkowym stwierdzono rozszczep i strasznie się potem ze wszystkimi badaniami gonili.
Nic się nie martw rutynowe badania. Nawet niepomyślny wynik nic nie znaczy bo natura lubi płatać figle a cuda się zdarzają
 
Taak? Czytałam gdzieś, że te badania są obowiązkowe ale dla kobiet które są chyba pow. 30 r.ż. Ale może kiedyś nie były.
Ale czy w razie wykrycia, że jest podejrzenie zespołu Downa, itp. to jest możliwość jakiegoś leczenia płodu? Czy w sumie to coś nam daje, ze wiemy wcześniej?
Bo w sumie jak się okaże, ze wszystko jest ok to badanie super, ale jakby nie daj boże okazało się, że wynik jest zły to masakra wiedzieć to już teraz, ze np. dziecko najprawdopodobniej urodzi się chore? :-(

Kurcze ja o tym usg nie słyszałam, nic mi lekarz nie mówił, ale może taka jak pisze kakakarolina jest obowiązkowe po 35 roku.
A co do tego typu badań ja podchodzę z dystansem. Znam przypadek, że kobieta (pani stomatolog, szwagierka dalekiej mojej kuzynki) mieszkająca w USA, późno wyszła za mąż a w pierwszej ciąży była po 40stce. Ze względu na wiek robiła wszelkie badania, nie powiem jakie żeby nie skłamać, ale wiem że wynik był dla niej przerażający - zespół Downa. Pierwsze upragnione dziecko i taki wyrok, wielki szok i dramat dla przyszłych rodziców. Powtórzyła badania, wynik ten sam. Ale co się okazało, dziewczynka urodziła się zupełnie zdrowa i ma się dobrze, obecnie pewnie już ponad 10 lat ma. Nie wiem może to cud, ale jak widać nie zawsze będzie tak źle jakby to się wydawał.
Musimy być dobrej myśli!!
 
Czyli w sumie nie wiadomo co lepiej - wiedzieć, nie wiedzieć. To musi być wielka ulga i cud dowiedzieć się po porodzie, że nie sprawdziły się podejrzenia z badania i że z dzieckiem jest ok, że jest zdrowe. Ja mam kolejna wizytę za dwa tygodnie, będę wtedy na początku 11 tygodnia, ciekawe czy mi lekarz zrobi od razu to badanie czy będzie się na nie kazał umówić osobno :confused:

p.s. a tak przy okazji - ile płacicie za wizytę u lekarza? Ja 150 zł, do tego tygodniowy koszt duphastonu to ok. 40 zł, teraz czekają mnie badania. Wolałabym tą kasę wydać na ciuszki dla malucha, no ale cóż... Dobrze chociaż, że mam świetnego lekarza :-)
 
Cornelka, ja poprzednio byłam na wizycie w 12 tyg., a na to dokładne usg umówiłam się osobno na 14 tydzień, żeby dzieciątko było większe i łatwiej było wszystko zobaczyć :)

Ja płacę za wizytę 80 zł, za usg 80 zł. Cytologia 40 zł, ale w tym roku przysługuje mi darmowa, więc ten koszt odpada.
Ale moja pani dr jest super - usg robiła mi zawsze, a liczyła tylko za 2 albo 3 poprzednio. Teraz przez krwiaka chodzę co 2 tygodnie, więc liczy mi połowę stawki :) Zubożeć nie zubożeje, a dla mnie lżej, bo też kupuję duphaston niestety... Do tego dojdą jeszcze badania krwi i wymazy - ostatnio parę stów na to poszło.

A właśnie - co do duphastonu - trzeba porównywać ceny w aptekach. Ja poprzednią paczkę kupiłam za 44,50 zł, a dziś za niecałe 38 zł!!! Też drogo, ale różnica spora.
 
Czesc dziewczyny! Piszecie o testach na syndrom downa i mam wlasnie maly dylemat z tym. Tutaj to nie jest obowiazkowe, ale polecane,od kobiety zalezy czy chce wiedziec czy nie. jesli z tego scanu wychodzi jakis tam % ryzyka to potem ciezarna moze zdecydowac sie na dodatkowe dokladne badania lacznie z amniopunkcja. Zapytalam i co jesli wyjdzie ze ryzyko jest wysokie i odpowiedz mnie troche zaskoczyla, bo NIC. A myslalam ze tak sie staraja z tymi badaniami bo mozna wtedy zaczac jakos dzialac jeszcze przed porodem a sie okazuje ze i tak nie da sie nic zrobic. A jak jest w polsce, tez te badania sa wlasciwie tylko po to zeby kobieta wczesniej wiedziala? Jesli tak to co Wy na to, wolicie wiedziec czy nie? Bo ja wlasnie mam dylemat, choc zakladam oczywiscie ze nie bede go musiala rozwazac...
 
reklama
Ja też płacę ok. 38 zł, raz kupiłam za 42 zł, a raz mi się udało w takiej aptece koło mojej mamy kupić za 31 zł :-) Ale to było jakoś nd wieczorem i jakieś tam maja promocje i tanie godziny. Musze przy następnej recepcie wyczaić kiedy te promocje i kupić 3 opakowania od razu :-)

Już bym chciała przestać brać te tabl., moja znajoma brała do 8 miesiąca, ale ona miła ciąże bardzo zagrożoną. Dziecko urodziło się zdrowe, ale miało czarne ząbki mleczne, ponoć właśnie przez te tabletki :-(


Czesc dziewczyny! Piszecie o testach na syndrom downa i mam wlasnie maly dylemat z tym. Tutaj to nie jest obowiazkowe, ale polecane,od kobiety zalezy czy chce wiedziec czy nie. jesli z tego scanu wychodzi jakis tam % ryzyka to potem ciezarna moze zdecydowac sie na dodatkowe dokladne badania lacznie z amniopunkcja. Zapytalam i co jesli wyjdzie ze ryzyko jest wysokie i odpowiedz mnie troche zaskoczyla, bo NIC. A myslalam ze tak sie staraja z tymi badaniami bo mozna wtedy zaczac jakos dzialac jeszcze przed porodem a sie okazuje ze i tak nie da sie nic zrobic. A jak jest w polsce, tez te badania sa wlasciwie tylko po to zeby kobieta wczesniej wiedziala? Jesli tak to co Wy na to, wolicie wiedziec czy nie? Bo ja wlasnie mam dylemat, choc zakladam oczywiscie ze nie bede go musiala rozwazac...

No ja właśnie dlatego też się zastanawiałam czy je robić, ale okazuje się, że u nas one są obowiązkowe. Choć też nie dopuszczam do siebie myśli, że mogłoby wyjść coś nie tak!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry