reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza nasze i niebawem naszych pociech:):)

Laseczki gratuluję wiyt!
Madzie, może sięjeszcze obróci, a jesli nie to będzie cc i kropka ;) ważne , żeby maluszki zdrowe były :)
Agatka gratki! spora , ładnie maleńka przybiera :)))
trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty!!&&&&
ja dziś po pobraniu krwi... mam nadzieję, że ostatni w tej ciąży, bo nie znoszę szczerze i niewiele mi dziś brakowało i wywaliłabym nogi, tak mnie zamuliło masakrycznie....
Buziaki i zdrówka kochane dla Was i maluszków naszych kwietniowych!!
 
reklama
Magda85 – mam nadzieję że dzieciaczki posiedzą jeszcze trochę w brzuszku, choć dla ciąż mnogich wczesny poród to chyba norma; moja bratowa urodziła w 34 tyg dwóch synków, pięknie się chowają, po tygodniu puścili ją do domu. Trzymam kciuki by u Ciebie też było wszystko dobrze!
Agata89 – gratuluję wizyty, dzieciaczek ładnie rośnie :-)
 
Dziewczęta ja wczoraj wizytowałam, ale tak jak mnie potraktowała moja lekarka to jeszcze nigdy żaden lekarz mnie nie potraktował:( Do lekarza chodzę tak jakby prywatnie bo mam wykupiony abonament w prywatnej przychodni, wizytę miałam na 11 ale byłam chwilę wcześniej, wizyta poprzedniej pacjentki się przedłużyła i ja na swoją weszłam o 11:30 czyli teoretycznie minęła moja wizyta i część wizyty innej pacjentki(przewidują 20min na pacjentkę). Wchodzę do gabinetu, widzę że lekarka "w złym humorku" zaczęła mi wydawać polecenia -wyniki, -na kozetkę, -rozebrać się do badania itp. to co zawsze trwało z 15 min zajęło jej może z 5 i w dodatku zero dialogu tylko polecenia i widzę, że kobita ewidentnie moim kosztem chce nadrobić czas no i nie wytrzymałam...mówię że chyba przydało by się USG bo ostatnie miałam na początku stycznia no i się zaczęło...że co ja sobie wyobrażam że ile ona jest w stanie przez te 20 min wizyty zrobić?! zbadać, posłuchać tętna, wypisać zwolnienie, skierowania i jeszcze USG?! "mnie kierownictwo ocenia pod względem ilości a nie jakości, nie jestem w stanie zrobić każdej pacjentce tego wszystkiego co by chciała ale żadna z Was się oczywiście tym nie interesuje":wściekła/y: w końcu z łaski zrobiła to USG(wizyta zakończyła się o 11:45). Gdyby następna wizyta nie była ostatnią przed porodem to moja noga tam by więcej nie stanęła. Poczułam się tak jak bym przychodziła tam z nudów a USG miało być dla mojej przyjemności a nie dla upewnienia się czy wszystko z Małym ok. Przepraszam że taki wywód ale potrzebowałam się wyżalić... dobrze że tu jesteście, mam się komu wygadać:*
a reasumując mały waży 2400, ułożony już główką w dół i wszytko z nim ok:) tylko niepokoją ją moje zasłabnięcia, wysokie ciśnienie i wysokie tętno i dostałam skierowanie do kardiologa i na ekg zobaczymy co z tego wyniknie
 
pasazerka współczuje Ci takiej wizyty, co za baba z tej lekarki Masakra, ale chociaż tyle dobrze że USG Ci zrobiła i masz pewność że z maleństwem wszystko oki. Trzymam kciuki za następne badania, mam nadzieję że wszystko będzie oki
 
agata- niezłe tempo przybierania na wadze ma Twoja córeczka:-) kto wie jaki wynik osiągnie na finiszu:-)

magda85- jednak widac, że Ty już doświadczona mama, ja jakbym usłyszała słowo "rozwarcie" to bym już miała wielkie oczy:-) dobrze,że jesteś opanowana, nie taki wariat jak ten Twój synuś, któremu się zachciało akrobacji przed finiszem:-) a wiesz ile boys ważą?

pasażerka- co za babsztyl paskudny. ale nie ma się co tym przejmowac, jeszcze jedną wizytkę wytrzymasz:-) dobrze, że maluszek rośnie i z pewnością ma gdzieś ową panią G.:-) a co do opóźnień u lekarza, to u nas 30-45 min opóźnienia to norma, i wszystkie babki się już przyzwyczaiły, a lekarka w ogóle się tym nie stresuje, bada wszytsko powolutku, jeszcze sobie coś tam pogada, na gabinecie ma info, że przyjmuje do 20.30 a ja na pierwszej wizycie wyszłam przed 22:-)

lene55- wampira by z Ciebie nie było:-)

trzymam kciuki za wizytujące w pon, bo chyba w weekend nie ma wizytek:-) p.s. ja też się szykuje na pon:-)
 
mama_mia stawiam na Raszei a w razie czego biorę pod uwagę Lutycką, a Ty?
darucha- wiesz mi to opóźnienie wcale ciśnienia nie podniosło bo uważam że każda z ciężarówek ma prawo mieć jakieś wątpliwości, pytania obawy i chce to w czasie wizyty wyjaśnić, bo po to na takową wizytę się idzie moim zdaniem i czasem te przydzielone 20min to za mało, ale ta lekarka ma z tym problem jak widać. Chociaż pewnie gdybym dała jej pieniążki do ręki za wizytę byłaby o wiele milsza i miałaby czas na wysłuchiwanie moich wątpliwości nawet i godzinę...
Zraziłam się do kobiet- ginekologów(w trakcie ciąży były już3), następna ciąża to na pewno będę szukała ginekologa-mężczyzny.
 
Ja mieszkam jakies 40 km od Poznania i jeśli czas pozwoli jade na Polna. Mam tam lekarza a co z tym idzie nadzieje na jakies w miare potraktowanie. Bo miałam komplikacje przy pierwszym porodzie i chciałabym zapenic maluszkowi dobre warunki nawet za cene swojego komfortu psychicznego. No a jesli czasem akcja szłaby za szybko i w godzinach gdzie Poznan sparalizowany korkami to pojade do Wrzesni. Zobaczymy.
 
reklama
Do góry