hej, ja też po wizycie, i jednak nfz to chłam straszny:-)wg zalecen mojej lekarki mam chodzic na kontrole co 2 tyg, i stad raz jezdze prywatnie do gd a raz chodze na nfz u nas w miescie. no i poszłam, wizyta trwała ok 4 min, lekarz stwierdził,że wszystko ok bez badania, jak mnie boli brzuch jak chodze to mam nie chodzic- ("złota rada"), wyniki jego zdaniem ok, choc nie zauważył,że znowu mam leukocyty w moczu, jak coś boli to no-spa, pieczątka do karty i do zobaczenia za miesiąc. ale ja już się do niego nie wybieram:-) szkoda czasu, tylko tyle, że zrobiłam morfologie, glukoze i badanie moczu na koszt nfz:-) a on za te 4 min, dostanie od nfz kaskę jak za normalną wizytę. a kij mu w oko, a raczej w jego wypolerowane "Ray Ban-y", heheh:-)
kivinko- a miałaś robiony posiew moczu? jak nie , to zrób sobie - w tym posiewie wyjdzie jakie masz bakterie i wtedy można skutecznie leczyc.ja juz miałam 3 razy infekcje w ciąży, i raczej to się szybko leczy, przynajmniej w moim przypadku, tak więc głowa do góry:-):-)
a co do glukozy to mi po obciążeniu wyszła 120:-) więc "pan doktor Ray BAn" stwierdził, że ok:-)
agata, ziewaczka- dzidziulki rosną szybciutko:-) gratulieren:-)
kasiagaw- a ja się dziś zastanawiałam, czy to możliwe jest , żeby miec poziom glukozy niższy po obciążeniu niż przed, wydawało mi się to niemożliwe i nawet pomyślałam że położna, która wpisywała wyniki do karty, nie jest zbyt bystra. bo miała przed sobą wynik 80 i 120 i się pytała, który jest po obciażeniu. ale po Twoim przykładzie widac, że jest to możliwe, tak więc niesprawiedliwie oceniłam położną:-):-)