hej hej, wczoraj to jakiś wizytowy wtorek był, ja też byłam na wizycie kontrolnej, ale lekarz zdecydował że tym razem z usg, w końcu to 30tc. podejrzenia moje zaczęły się wić jak zapytał o wagę pierwszego dziecka, w końcu powiedział, że nie trzeba oczekiwać dużego dziecka, bo na tym etapie jest drobne... czyli co? za małe??!! ech nie wypytywałam, chyba lepiej jak nie będę się denerwowała, a po prostu zadbała o to by maluszek przytył. Dzidzia podobno jest "bardzo wysportowana" jak powiedział lekarz, bo nóżki ma pod noskiem a pupa w dole, czyli taka pozycja na scyzoryk, ale w sumie wyniki ok, więc kopnijcie mnie że jest ok a nie że czegoś nie dopowiedział... no i płeć - nie widoczna bo pupa u dołu
E tam drobne Moje też drobne i się cieszę, bo będzie "łatwiej" urodzić
Słyszałam kiedyś od jednego lekarza, że ocenianie wagi dziecka po USG można porównać do oceniania wagi pacjenta, który jest zamknięty w drugim pokoju, po rozmiarze jego spodni, które się trzyma w ręce. Czyli ewidentnie na oko
Ważne, że wszystkie wyniki w porządku!
Wczoraj na USG lekarz rzucił cytatem, że niewiedza i spontaniczność dają nam radość życia (aż mnie zatkało ) - w kontekście zamartwiania się zbytecznego, porównywania i sprawdzania wyników. I muszę przyznać, że coś w tym jest. Chociaż ja osobiście nie znoszę takiej pół-niewiedzy. Że niby coś wiem, ale nie wiem do końca. Mam chyba zbyt bujną wyobraźnię...