reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

elama: heheh - ja 2 tyg. temu nawet milimetra rozwarcia nie miałam, a szyjka miała 1cm, więc u mnie daleka droga jeszcze :-D mam nadzieje, ze mi powie chociaż, że szyjki nie ma, bo skurczu dalej ani jednego nie mam, a ból brzucha właśnie po jedzeniu przeszedł, więc może mi już z głodu padało na wszystko;-):-D
 
reklama
No i powróciłam ze szpitala :crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy::crazy:
O 7.30 wstawiłam się na izbę przyjęć, czekałam ok 1 h aż mnie przyjmą bo kolejka. W końcu mnie przyjęli po czym okazało się, że w całym szpitalu nie ma wolnego KTG. Kolejna godzina czekania aż znajdzie się KTG. W końcu Pan ordynator zainterweniował i nagle sprzęt się znalazł. Podpięli mnie pod KTG, które oczywiście nie zapisało ani pół skurcza. Później przyszła moja lekarka która mnie prowadzi i powiedziała, że mam na nią poczekać a ona mnie zbada. Kolejne 2 godziny czekania ;/ W końcu jak mnie przyjęła powiedziała, że KTG jest w porządku ale szyjka zamknięta na 3 spusty i nie ma sensu mnie kłaść i wywoływać bo to może więcej szkód zrobić a to dopiero 7 dni po terminie ;/ Mam się ponownie wstawić w poniedziałek o 8 i podobno wtedy już mnie położą. :crazy: To wszystko jakieś bez sensu. Jestem wymęczona i wkurzona. Nie wiem po co miałam się wstawić w ogóle do tego szpitala skoro i tak nie będą mi wywoływać. Tak więc czekam do poniedziałku. Może do końca miesiąca w końcu urodzę........
 
Kaha ja jade w niedziele rano,ale juz mi powiedzial przez telefon,ze jak nic nie bedzie sie dzialo to do domu pojade,tylko po to zeby na drugi dzien znowu jechac.W ktorym bylas szpitalu.Ja na Kamieńskiego
 
o kurcze kaha no to widzę jaka wkurzona musisz być, ale lekarza chyba wiedzą co robią, bo może rzeczywiście jeśli żadnego skurczu i szyjka nic nie ruszona to to wywoływanie faktycznie mogłoby nie być za wesołe, no nie wiem co Ci napisać, zrelaksuj się jakoś, muzyczki posłuchaj, i ciesz się brzuszkiem, jjak widać maleństwu tam dobrze... trzymaj się
 
juliana - no byłam na kamieńskiego ;/ A ty też z Wrocławia? Tam nigdzie miejsca nie było ;/ Porodówki zapchane. W poniedziałek może mnie położą.
tamusia - na pewno wiedzą co robią, ale ja już po woli wykończona tym jestem :(
 
Dziewczyny które czekaja na wywołanie, cierpliwości. To wcale nie jest takie proste, wygonić ssaka z brzusia.. w poprzedniej ciąży wody odeszły mi w piątek. Wiadomo, wody odeszly czyli max po 2godzinach byłam z torba na IP. Skurcza ani grama!!rozwarcie na 2cm,szyjka zgladzona.. przyjęli na patologie i zaczęliśmy "walkę" częste ktg, antybiotyk3 razy dziennie, ze mnie wody non stop ciekły(uzupelniaja się, ale pęcherz był pęknięty więc cieklo non stop),skurczy brak. w poniedziałek dostałam cewnik foleya ("balonik"),który powinien teoretycznie zadziałać,ale też nie wywołał porodu, tylko ulatwil rozwieranie szyjki także we wtorek dopiero zdecydowali się podać oxy. Jakby nie podzialala, musieliby zrobic cc. W koncu urodziłam sn prawie 86godzin po odejściu wod.
Chodzi o to, że jak szyjka nie gotowa to nic nie mogą zrobić szybko. Ordynator mi tłumaczył, że gdyby od razu oxy podali, to by mnie "rozerwalo od srodka z bólu"a i tak by szyjka dziecka nie przepuściła. Dlatego najpierw przygotowują szyjke, ale dobrze jeśli ona jest już na to gotowa, bo inaczej to i tak nic nie da...
 
reklama
hej dziewczynki. Ja wczoraj wizytowałam. Na KTG zapisały się 3 skurcze na 100%. Lekarz pytał czy się stresuję wizytą a ja, że niee, że od jakiś 3 dni tak odczuwam te skurcze. Więc zaprosił mnie na "badanie dogłębne". szyjki jeszcze 0,5 cm a rozwarcie niecałe 2 cm. No to do domu i grzecznie czekać. Jak tylko wróciłam zaczęło mi się brunatne plamienie. po nocy dość sporo tego na wkładce... Jak myślicie - doktorek przy badaniu coś podrażnił??

Na tym etapie prawie zawsze po badaniu "oddolnym" jest brunatne/ceglaste płomienie. Tak samo po seksiku;)
 
Do góry