Dziewczyny które czekaja na wywołanie, cierpliwości. To wcale nie jest takie proste, wygonić ssaka z brzusia.. w poprzedniej ciąży wody odeszły mi w piątek. Wiadomo, wody odeszly czyli max po 2godzinach byłam z torba na IP. Skurcza ani grama!!rozwarcie na 2cm,szyjka zgladzona.. przyjęli na patologie i zaczęliśmy "walkę" częste ktg, antybiotyk3 razy dziennie, ze mnie wody non stop ciekły(uzupelniaja się, ale pęcherz był pęknięty więc cieklo non stop),skurczy brak. w poniedziałek dostałam cewnik foleya ("balonik"),który powinien teoretycznie zadziałać,ale też nie wywołał porodu, tylko ulatwil rozwieranie szyjki także we wtorek dopiero zdecydowali się podać oxy. Jakby nie podzialala, musieliby zrobic cc. W koncu urodziłam sn prawie 86godzin po odejściu wod.
Chodzi o to, że jak szyjka nie gotowa to nic nie mogą zrobić szybko. Ordynator mi tłumaczył, że gdyby od razu oxy podali, to by mnie "rozerwalo od srodka z bólu"a i tak by szyjka dziecka nie przepuściła. Dlatego najpierw przygotowują szyjke, ale dobrze jeśli ona jest już na to gotowa, bo inaczej to i tak nic nie da...