kroczek_k
Nowy rok, nowa nadzieja
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2009
- Postów
- 4 774
A ja byłam dzisiaj u innego lekarza w przychodni.. niby nic się nie działo, ale chciałam tak po prostu iść do innego lekarza skonsultować się, sprawdzić czy wszystko w porządku itd.. z Maleństwem jest ok, serduszko bije, waży 120 g duże, ładne, o płci nic nie mówił... USG przebiegało spokojnie...
ALE
Mam straszny problem, mianowicie nie jestem w stanie przejśc badania ginekologicznego z użyciem wziernika.. dzisiaj lekarz ( byłam u niego w sumie 1wszy raz) aż się wkurwił, bolało jak cholera, chcąc nei chcąc się spiełam, no masakra po prostu..zimny , metalowy, tak mnie kłuło że nie dałam się zbadać mimo że chciałam. Strasznie mnie to martwi... jeszcze tyle ciązy przede mną .. pewnie badań nie uniknę, na samo wspomnienie dzisiaj cała się trzęse.. A jeszcze czeka mnie cytologia - nie wiem jakim cudem mam do niej podejść, zwłaszcza że sam wziernik boli a potem jeszcze bolesne pobranie próbki.. no płakać mi się chce..
Ten strach przed fotelem ginekologicznym mam od około roku, kiedy robili mi zabieg łyżeczkowania, pozapinali w basy , pielęgniarki mnie trzymały, lekarz wsadzał mi coś do środka, a znieczulenie dopiero po chwili zaczęło działać.. Przepraszam że aż tak to opisuje, ale nie wiem, naprawde nie wiem jak poradzić sobie z tym problemem, jestem załamana.
Kochana przepraszam że pytam ale zabieg łyżeczkowania robili Ci bez znieczulenia całkowitego czyli narkozy? przeciez to czysty sadyzm Matko ja miałam trzy razy łyżeczkowanie ale to w narkozie. Jedyne wyjście to powiedzieć lekarzowi jak sie sprawy mają i poprosić o delikatność bo ciebie to stresuje. Moze sie przełamiesz a cytologia nie jest aż tak nieprzyjemna