reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty i Lekarzy, badania, zdjęcia z USG

A ja byłam dzisiaj u innego lekarza w przychodni.. niby nic się nie działo, ale chciałam tak po prostu iść do innego lekarza skonsultować się, sprawdzić czy wszystko w porządku itd.. z Maleństwem jest ok, serduszko bije, waży 120 g duże, ładne, o płci nic nie mówił... USG przebiegało spokojnie...
ALE
Mam straszny problem, mianowicie nie jestem w stanie przejśc badania ginekologicznego z użyciem wziernika.. dzisiaj lekarz ( byłam u niego w sumie 1wszy raz) aż się wkurwił, bolało jak cholera, chcąc nei chcąc się spiełam, no masakra po prostu..zimny , metalowy, tak mnie kłuło że nie dałam się zbadać mimo że chciałam. Strasznie mnie to martwi... jeszcze tyle ciązy przede mną .. pewnie badań nie uniknę, na samo wspomnienie dzisiaj cała się trzęse.. A jeszcze czeka mnie cytologia - nie wiem jakim cudem mam do niej podejść, zwłaszcza że sam wziernik boli a potem jeszcze bolesne pobranie próbki.. no płakać mi się chce..
Ten strach przed fotelem ginekologicznym mam od około roku, kiedy robili mi zabieg łyżeczkowania, pozapinali w basy , pielęgniarki mnie trzymały, lekarz wsadzał mi coś do środka, a znieczulenie dopiero po chwili zaczęło działać.. Przepraszam że aż tak to opisuje, ale nie wiem, naprawde nie wiem jak poradzić sobie z tym problemem, jestem załamana.

Kochana przepraszam że pytam ale zabieg łyżeczkowania robili Ci bez znieczulenia całkowitego czyli narkozy?:szok: przeciez to czysty sadyzm:no: Matko ja miałam trzy razy łyżeczkowanie ale to w narkozie. Jedyne wyjście to powiedzieć lekarzowi jak sie sprawy mają i poprosić o delikatność bo ciebie to stresuje. Moze sie przełamiesz a cytologia nie jest aż tak nieprzyjemna
 
reklama
o rany, współczuję miliondni :-(
pierwsze o czym pomyślałam to rozmowa z psychologiem, może położną. Zwłaszcza, że ten lęk ma u Ciebie konkretne podłoże to może uda się go łatwiej przezwyciężyć po rozmowie ze specjalistą.
Może i lekarz powinien być taki, przy którym będziesz umiała się bardziej wyluzować a nie nowopoznany.
 
miliondni, przykro mi:( wiem jak się czujesz. Było podejrzenie, że mam chlamydię albo inna bakterię, bo co ok. 2 miesiące dostawałam zapalenia cewki moczowej. I na początku ciąży miałam iść na wymaz z cewki, nawet nie wpadło mi do głowy, jakie to jest okropne. Miałam pobieranych aż 6 próbek... Narzeczonemu to nawet się dotknąć przez kilka dni nie dałam. Jakbyś kiedyś miała taki problem, to polecam robić wymaz z szyjki, raczej mniejsza trauma.

Ale później miałam robioną cytologię i jakoś poszło sprawnie. Trzeba spróbować się wyluzować albo pomyśleć o czymś przyjemnym:)
 
Kochana przepraszam że pytam ale zabieg łyżeczkowania robili Ci bez znieczulenia całkowitego czyli narkozy?:szok: przeciez to czysty sadyzm:no: Matko ja miałam trzy razy łyżeczkowanie ale to w narkozie. Jedyne wyjście to powiedzieć lekarzowi jak sie sprawy mają i poprosić o delikatność bo ciebie to stresuje. Moze sie przełamiesz a cytologia nie jest aż tak nieprzyjemna

no niestety ja miałam czyszczenie bez żadnego znieczulenia ale lekarz nie miał wyjścia i było tylko "przepraszam, wytrzymaj jeszcze trochę, wiem, że cię boli, przepraszam" Koszmar, więc wcale się jej nie dziwię, że ją wziernik boli. Trzymaj się miliondni!!!
 
No tak wyszło.. byłam w szpitalu nie w swojej miejscowości, bo w naszym był remont, nie wiedziałam czego się spodziewać, to dali tabletki poronne, posadzili na fotel, przypieli pasami, pielęgniarki trzymały i po chwili zaczął działać "głupi jasiek" bo drogi z zabiegowego do łożka nie pamiętam. Ale ponoć przez cały zabieg się darłam - bez sensu - zabiegowy środek patologii ciąży, nie wiem jak ta reszta ciężarnych znosi takie krzyki..

Z moim lekarzem postaram się pogadać wcześniej, mam wizytę 18.11 i powiem co i jak, spróbujemy.. gorzej się boje tylko w szpitalu czy gdzieś, jeszcze jak trafie na jakąs wyjątkowo delikatną babę co sie moim protestem nie przejmie...
 
miliondni wyrazy współczucia z powodu takiej traumy.

Ja dzisiaj też zrobiłam mały skok w bok i poszłam na wizytę do innego lekarza. Dzieciaczek jak zwykle nie dał się zmierzyć, bo mocno schylił główkę. Szalał za to w brzuszku strasznie i wywijał pępowiną. Pochwalił się również ponownie siusiaczkiem. Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale pięknego ma siusiaka, no idealnego :-) Generalnie nie ma żadnych komplikacji po amnio, a mały rozwija się bardzo dobrze. W sumie to poszłam na wizytę, bo od kilku dni odczuwam bóle w krzyżu i to dość mocne. Ale niestety nie wiadomo skąd się biorą.
 
miliondi, dagmar, wspolczuje Wam takich przezyc, az mnie ciarki przeszly czytajac...

A ja dzis bylam na USG 3D i oficjalnie dalaczam do grona kwietniowek spodziewajacych sie synow :) Pierwsze co nam sie objawilo na ekranie to rozkraczone nozki z pokazna sikawka ;) Jeszcze zanim pan doktor powiedzial ze chlopak, bylo jasne ze nie moze byc inaczej ;) Wiec po raz pierwszy oficjalnie - przedstawiam Wam mojego syna :) ImageUploadedByForum BabyBoom1383264246.302800.jpg
ImageUploadedByForum BabyBoom1383264265.304562.jpg
 

Załączniki

  • ImageUploadedByForum BabyBoom1383264246.302800.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1383264246.302800.jpg
    24,3 KB · Wyświetleń: 76
  • ImageUploadedByForum BabyBoom1383264265.304562.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1383264265.304562.jpg
    26,3 KB · Wyświetleń: 60
miliondni wyrazy współczucia z powodu takiej traumy.

Ja dzisiaj też zrobiłam mały skok w bok i poszłam na wizytę do innego lekarza. Dzieciaczek jak zwykle nie dał się zmierzyć, bo mocno schylił główkę. Szalał za to w brzuszku strasznie i wywijał pępowiną. Pochwalił się również ponownie siusiaczkiem. Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale pięknego ma siusiaka, no idealnego :-) Generalnie nie ma żadnych komplikacji po amnio, a mały rozwija się bardzo dobrze. W sumie to poszłam na wizytę, bo od kilku dni odczuwam bóle w krzyżu i to dość mocne. Ale niestety nie wiadomo skąd się biorą.

ty nawet kobieto nie masz pojęcia jak ja się cieszę, że po amniopunkcii jest ok :D

miliondi, dagmar, wspolczuje Wam takich przezyc, az mnie ciarki przeszly czytajac...

A ja dzis bylam na USG 3D i oficjalnie dalaczam do grona kwietniowek spodziewajacych sie synow :) Pierwsze co nam sie objawilo na ekranie to rozkraczone nozki z pokazna sikawka ;) Jeszcze zanim pan doktor powiedzial ze chlopak, bylo jasne ze nie moze byc inaczej ;) Wiec po raz pierwszy oficjalnie - przedstawiam Wam mojego syna :) Zobacz załącznik 591601
Zobacz załącznik 591602

No to gratuluję, dopisz płeć w odpowiednim wątku :)
 
Gatuluje syneczka:)

Ja też mam zamiar zrobić skok w bok i odwiedzić jakiegoś lekarza w Częstochowie:) Tak kontrolnie i żeby się zaznajomić z jakimś lekarzem w razie draki:)
 
reklama
miliondni współczuje tak traumatycznych przeżyc, jesteś dzielna, że i tak idziesz z dobrym nastawieniem i pokonujesz strach. masz prawo wymagac od lekarza delikatności w tak szczególnej sytuacji!

długo mnie nie było, dopiero wczoraj wróciłam z Polski więc powoli bedę nadrabiac zaległości na forum bo widze, że sporo się u Was dziewczyny działo :).
 
Do góry