magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Dobry wieczór
słabo tu ostatnio wchodzę, chyba nigdy jeszcze nie byłam tak zmęczona, fizycznie, psychicznie itd. Jakieś przesilenie czy coś. K. ciągle nie ma, więc jestem wciąz z dzieciakami i nawet nie bardzo mam jak się urwać, sporo bylismy z rodzicami, więc tez jak nie muszę to staram się nie obciążać ich moimi ludkami. Jutro idę z Natalią na urodziny jej kolegi, Mateo zostaje z dziadkami. K. ma full zajęc, też w niedzielę, więc czuję, że jak nie dostanę obłędu to we wtorek wyjde gdzies sama pod groźbą zamknięcia mnie w wariatkowie ;-) POcieszam się, że na tych urodzinach dzieci będą latać, a ja napiję się kawy i porozmawiam z kimś bardziej z mojego targetu.
Żartuję, ale naprawdę sama siebie nie poznaję, niby ok ale zmęczenie wychodzi.
Dzisiaj korzystając z bardzo wczesnego wyjscia z domu (k. nie ma, więc odwoziłam Natalię) poszłam z Matuszem na shopping i niespodziewanie nawet skorzystałam. Jak zwykle, nie idąc z zamiarem kupna dla siebie znalazlam rzeczy których nie było gdy ich szukałam.
Natalia w macu była tylko na frytkach, staram się unikać, ale pewnie do czasu ;-)
Teddy - ale te przyprawy o których piszesz są dużo gorsze niż sól!!!
A mogdały z cynamonem uwielbiam i jem dopóki są... niestety.
słabo tu ostatnio wchodzę, chyba nigdy jeszcze nie byłam tak zmęczona, fizycznie, psychicznie itd. Jakieś przesilenie czy coś. K. ciągle nie ma, więc jestem wciąz z dzieciakami i nawet nie bardzo mam jak się urwać, sporo bylismy z rodzicami, więc tez jak nie muszę to staram się nie obciążać ich moimi ludkami. Jutro idę z Natalią na urodziny jej kolegi, Mateo zostaje z dziadkami. K. ma full zajęc, też w niedzielę, więc czuję, że jak nie dostanę obłędu to we wtorek wyjde gdzies sama pod groźbą zamknięcia mnie w wariatkowie ;-) POcieszam się, że na tych urodzinach dzieci będą latać, a ja napiję się kawy i porozmawiam z kimś bardziej z mojego targetu.
Żartuję, ale naprawdę sama siebie nie poznaję, niby ok ale zmęczenie wychodzi.
Dzisiaj korzystając z bardzo wczesnego wyjscia z domu (k. nie ma, więc odwoziłam Natalię) poszłam z Matuszem na shopping i niespodziewanie nawet skorzystałam. Jak zwykle, nie idąc z zamiarem kupna dla siebie znalazlam rzeczy których nie było gdy ich szukałam.
Natalia w macu była tylko na frytkach, staram się unikać, ale pewnie do czasu ;-)
Teddy - ale te przyprawy o których piszesz są dużo gorsze niż sól!!!
A mogdały z cynamonem uwielbiam i jem dopóki są... niestety.