Witam!
Drzewko, my zawsze w tabletkach mieliśmy.Ale wiem,że jest tez w formie proszku. no i zawsze trzeba było na czczo. Tylko chyba niemożna podawać w czasie choroby zakaźnej, albo i mozna... nie pamietam.
eee tam,nie jestem dobrze zorganizowana, w tym roku wcale nie miałam jaiejś wielkiej ilości godzin w szkole i tylko jedno popołudnie zajęte. Więc wrzuciłam 4 godzinki upychając w ranne godziny przed prcą i wyszło, że tylko raz muszę iść na 2 godziny po obiedzie.No i to tylko 2 miesiące.:-)
W tym roku moja energia cała skoncentrowana jest na moim osobistym szóstoklasiście, bo mi sie spod kontroli czasem wymyka ach te dzieci .
Drzewko, my zawsze w tabletkach mieliśmy.Ale wiem,że jest tez w formie proszku. no i zawsze trzeba było na czczo. Tylko chyba niemożna podawać w czasie choroby zakaźnej, albo i mozna... nie pamietam.
eee tam,nie jestem dobrze zorganizowana, w tym roku wcale nie miałam jaiejś wielkiej ilości godzin w szkole i tylko jedno popołudnie zajęte. Więc wrzuciłam 4 godzinki upychając w ranne godziny przed prcą i wyszło, że tylko raz muszę iść na 2 godziny po obiedzie.No i to tylko 2 miesiące.:-)
W tym roku moja energia cała skoncentrowana jest na moim osobistym szóstoklasiście, bo mi sie spod kontroli czasem wymyka ach te dzieci .