reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam!!

Witam,
Dolaczamy do chorowitkow:-(Natek poki co ma tylko nos zapchany caly, ja sie w ogole nie wyspalam i on tez. Ja sie trzymam jeszcze.
Mala czesc, nieciekawie z tym przedszkolem, zastanow sie dobrze. Ja mam wrazenie, ze w naszym przedszkolu Panie opiekunki to jedna sztama z dyrektor i nawet jakby ktos pyskowal to jedne za drugimi by obstawaly.

Powiedzcie mi jak w waszych przedszkolach jest z toaleta, sa same toaletki czy sa tez male bidety?;-) I ile sztuk? Mnie troche niepokoi to, ze Panie puszczaja wszystkie dzieciaki do lazenki do mycia rak, jedne w tym czasie sie ustawiaja do sikania, inne dzieci myja rece i przechodza na druga strone wycierac i robi sie jedne bajoro, popychaja sie troche i kurcze dziecko moze niezle wygwizdac na tej podlodze. I pilnuje tylko wtedy jedna Pani, a na 25 dzieci 2 Panie
Lindsay gratulacje:-) Szybkiego powrotu do domu i upajania sie cieplem rodzinnym.
Dzisiaj jestesmy zaproszeni na obiad do rodziny, jak dobrze, bo nic mi sie nie chce.
Wlasnie Natkowi zielone gluty schodza czyli jest juz jakas infekcja. Wiem, ze ostatnio duzo pisalyscie ale co moge dac jeszcze oprocz wapna i C bez lekarza?
 
reklama
Witajcie,

Lindsay GRATULACJE kochana!!!

Mała, kurczę przykre to co piszesz. No i pewnie to poczucie małej bezsilności co?
Powinnaś porozmawiać z panią. Mimo że to jeszcze maluszki, czują już skrępowanie itp i wcale się nie dziwię że Zuzia jest rozżalona na przedszkole...Nie dość że stres związany z nowym miejscem i tak na prawdę wielką niewiadomą to jeszcze takie wypadek przy pracy. Prawdopodobnie bardzo to przeżyła bidulka. Pogadaj na spokojnie, że prosisz o zwrócenie uwagi ....że zawsze w razie pytań czy problemów to prosisz dzwonić...
Ja zdecydowanie stawiam na "getry" leginsy i spodnie dresowe. Jak piszą dziewczyny, wygodnie i zawsze sobie dadzą radę.
Zdrówka dla chorowitków...ale się porozkładaliśmy wszyscy (znaczy się większość).
Iga nadal na syropach i cebionie, jutro do przedszkola a nadal zasmarkana, no i to są momenty kiedy matka nie powinna mieć dylematów tylko zostawiać dziecko w domu i już.

Doxa o której będziesz w GM? Jakiś lunch może? Muszę jakoś się ustawić bo mam audyt ze Stanów i chciałabym wcześnie poustawiać wszystko....

Magduś, ja to zdecydowanie wekendy, w tygodniu różnie bywa.
aaaa wróciłam na kurs malarstwa, chyba Wam nie mówiłam !?
To kiedy, rzucajcie jakieś propozycje.

Dziś ledwo wstałam, w zeszłym tyg śr, czw, jeździłam do pracy jak Andrzej wrócił i siedziałam do 1:rofl2:, wczoraj do 2 malowaliśmy Oskara pokój, z Oskarem i jego kumplem, przemeblowywaliśmy.

Ale mój syn się zminił, w oka mgnieniu, nie dość że już prawie taki jak ja, noga 5 numerów większa, cięższy ode mnie, bunt pełną gębą, z pokoju wszystko aut, wieża na szafkę....kurczę Kasiek, pomóż, czasami zastanawiam się czy to normalne, porównując go z kolegami to Oskar cały czas jest na nie, ciągle do czegoś się czepia. Może wcześniej dojżewa ale czy to właśnie już ten moment? Mi czasami nerwy puszczają i nie wytrzymuję tego ciągłego dąsania. Czasami mam wrażenie, że źle postępuję.
Może polecisz jakąś fajną książkę. Kurczę czuję że muszę się doszkolić bo źle Oskara przeprowadzę przez ten okres. Jeszcze ostatnio jestem taka nerwowa.....szok.

no ja znowu nabazgrałam całe strony
 
Ostatnia edycja:
witam!
wieki nie zagladałam ,b o CZASU brakje - wiem wymówka stara jak babyboom, ale to szczera prawda.

Lindsay - GRATULUJĘ MIŁOSZKA

Oj nasze przedszkolaki - straszne rzeczy wypisujecie - ale zdaje sobie sprawe że tak pewnie czasem jest. Mikołaj Kocha swoje przedszkole i chce tam chodzic nawet w niedzielę. A co do spodni to zakładam mu wyłącznie dresy bo je sam sobie ściągnie i zrobi to co trzeba - no cóż jeansy zostaną na weekendy , problem jest z grubszą sprawą bo pani powiedziała że pup nie podcierają ewentualnie w jakichś wyjatkowych sytuacjach. Ca łe szczzęście tę sprawę raczej Mikołaj załatwia w domu. Buty - za buty dostałam reprymendę już 3 dnia bo założyłam takie które cięzko się wkładało i musiałam gnac do sklepu po nowe na rzepy i teraz jest ok bo sam je wkłada.
1 dnia przedszkola usłyszałam że dziecko nie potrafi samo jeśc bo się zalewa - okazało się że łyżkę panie dały mu do lewej reki a nie prawej - teraz już je super tą ręką co trzeba.
No a tak poza tym to codziennie słyszę że jest zbyt ruchliwy - ale dla mnie to nic nowego.
A ja wróciłam do pracy i pracuję w przedszkolu na zerówce - a Mikołaj chodzi do tego samego na maluchy do 3 latków i ja mu nie mówie że jestem kilka sal dalej - tylko że idę do pracy i odbieram go zawsze po swojej pracy - więc jest w przedszkolu tylko pól dnia.
A Jeremi rośnie i już zjada zupki i inne papki. Ząbków jeszcze niema i jeszcze nie siedzi ale chyba ma jeszcze na to czas.

Pozdrawiam Anna
 
cześć anno, faktycznie wieki cię nie było. mnie tylko interesuje co sie stanie jak dziecko zrobi kupkę? chodzi w brudnych majtkach?! sory, ale może ja jestem dziwna, bo mnie sie wydaje ze to chore. koniec i kropka. i byłoby mi wszytsko jedno jak bardzo moje dziecko uwielbia to przedszkole i czy ja w nim pracuje czy nie, ale tymek do takiego przedszkola nie chodziłby. bo dla mnie to wygodnictwo i podstawowy brak zasad higieny. i nie mówcie mi ze panie naprawdę są zajęte. trudno. też jestem zajęta i tyłek podetrzeć dziecku mogę. jestem do granic wstrząśnieta.

syla
, kurcze jak pomyślę, ze taki bunt jeszcze przed nami... moja siostra całkiem niedawno przechodziła taki okres i razem z jaśkiem stwierdziliśmy, ze jak nasze dzieci takie będą to musimy się wyprowadzić....:-D zostawic je na pastwę losu bo to nie na nasze nerwy :-D ale gośce mineło. jakies dwa lata i teraz juz da się z nią czasami normalnie porozmawiać.

tusiekn
zdrówka dla tuśka

matko, wciąż się czuję wstrząśnięta.... idę więc...
 
cześć anno, faktycznie wieki cię nie było. mnie tylko interesuje co sie stanie jak dziecko zrobi kupkę? chodzi w brudnych majtkach?! sory, ale może ja jestem dziwna, bo mnie sie wydaje ze to chore. koniec i kropka. i byłoby mi wszytsko jedno jak bardzo moje dziecko uwielbia to przedszkole i czy ja w nim pracuje czy nie, ale tymek do takiego przedszkola nie chodziłby. bo dla mnie to wygodnictwo i podstawowy brak zasad higieny. i nie mówcie mi ze panie naprawdę są zajęte. trudno. też jestem zajęta i tyłek podetrzeć dziecku mogę. jestem do granic wstrząśnieta.
...

EFUNIU myślę że może źle to napisałam , generalnie chodzi o to żeby rodzice usamodzielniali dzieci - podetrą tyłek napewno a wersja dal rodzica jest inna - od tego jest pomoc nauczyciela. Ja nie umieram z przerażenia i .... to nie tylko dla tego że tam pracuję. Póki dziecko jest szczęśliwe i nie ma na sobie oznak zanniedbania czy przemocy to o co mam sie martwic?
Wybacz , że tak popsułam ci niedzielę :-(
 
Witam!
A myślałam,że ja będę najbardziej narzekającą matką na przedszkole :-D
Tusiekn, a skąd wiesz jak to jest przy siusianiu i myciu? ja tam nie analizuję takich rzeczy, widzę usmiech na twarzy mojej Nadulki i to mi wystarczy. Znaczy, że ok.

Syla, powiem Ci ,że z Matim nawet jak pyskuje i próbuje coś na swoim postawić nie ma problemu- zawsze potem przyjdzie, przytuli,powie cos miłego . Wiem,że bunt jest wyznacznikiem jego rozwoju.
gorzej z Dawidem... cichy, spokojny i jedna zagadka? tym się martwię
 
Anna, witaj, dawno Cię nie widziałam bo i dawno również ja nie wchodziłam na bb. Ja również cieszę się że Iga chce chodzić do przedszkola z radością, tzn. zawsze po przedszk. jak się widzimy to mówi, nie pakałam za mamą (chyba na 3 dzień trochę jej się tęskniło za mną i trochę łez puściła), widzę że chętnie idzie i to najważniejsze, chigiena zachowana, a jak ma plamkę na ubraniu to się tłumaczą. Ja tam na takie słowa wywalam oczy bo jak ma się dziecko nie porudzić. Przecież to normalne znaczy że coś robi, hi, hi.

Wiem co piszę bo to się wyczuwa. Mam nauczkę na Oskarze. Pisałam Wam o żlobko przedszkolu, jak mi zwymiotował przed przedszkolem, to był ostatni raz jak tam był ale wcześniej również były oznaki a ja je zignorowałam, jak Oskara odbierałam to był zapłakany, oczy podkrążone i za każdym razem strasznie nie chciał iść do przedszkola. Teraz nie mogę sobie wydrować, że tłumaczyłam sobie że musi się zaklimatyzować. Gucio prawda. Tzn. wiem że często klimatyzacja trwa nawet kilka tygodni ale on wyraźnie był zmieniony i to powinno dać mi do myślenia...
Teraz jeśli widzę że Iga jest zadowolona, jak wychodzimy z przedszkola to rozmawia z ciocią, macha i się usmiecha....to najwaznejsze. Oskar jak do mnie przywarł to nie mogłam się ruszać...

Kasiu, Oskar też jest bardzo uczuciowy i również jak widzi że zrobiło mi się przykro to przeprasza, czsami nawet łezki polecą....ale przeraża mnie fakt, że ja tak nerwowo reaguję na każde NIE, na każdą niezadowolona minę.... Z jednej strony przypuszczam, że to dojżewanie ale z drugiej strony martwi mnie że może coś więcej. Nie wiem tylko co. Mam z Oskarem dobry kontakt, ale mam wrażenie że jak będę tak reagowała to do niczego dobrego to niedoprowadzi. Zastanawia mnie dlaczego nagle mało go cieszy. No albo dziś. Woła ze swojego pokoju, żebym zerknęła na lodówkę jakie ma jutro lekcje. Ja byłam w duzym pokoju!!! No dla mnie takie zachowania to szok. Nigdy tak się nie zachowywał. Ja oczywiście uniosłam głoś, że co to ma znaczyć, że ja niby mam biec do kuchni i mu sprawdzać lekcje, gdzie ma swój plan? Te, Oskarowe zachowania sa kompletnie irracjonalne. Dawid, taki zamknięty w sobie?
 
Syla - dojrzewanie ciężka sprawa, a le może Oskar stara się jakoś zwrócic na siebie Waszą uwagę?
jeśli chodzi o spotkanie to ja w tygodniu mam róznie, tyle, że nigdy wcześniej nie wiem co i jak sie ułoży, najbliższy tdzień podejrzewam, ze będzie bardzo cięzki, ale może sie mylę ;-) Weekend jakby co tez mi pasuje. A od listopada w ogóle powinno być luźniej bo koczymy zdjęcia.

Anna - nareszcie weszłaś.
Ja nie kupuję trłumaczenia, ze sa rozne wersje dla rodziców i realna. I niestety mogę wyjść na czepialską, ale litości, niespełna trzyletnia Natalia od dawna nie korzystajaca ani z nocnika ani z podkladek, nakładek, wycierająca sobie pupę i dużo bardziej samodzielna od rowieśników nie zawsze wytrze sobie pupe dokładnie. I jest to dla mnie oczywiste. A nie zamierzam za chwile leczyc dziecka.... jakieś absurdy wypisujecie o przedszkolach, weźcie się kurcze zastanówcie, bo własnym dzieciom takie "coś" fundujecie. No aż mnie telepie takie tłumaczenie, jedna, że panie nie mają czasu, drug że pań jest za mało, matko, przeczytajcie co piszecie! Przecież wysyłacie tam SWOJE dzieci, oczekujecie, ze polubia to miejsce itd.... a same nie wymagacie niczego?
 
dobry wieczor... :)

az mi wstyd, tyle czasu sie nie odzywac i tak wpasc... ale wpadam i co widze, ponad 20 stron do czytania, przepraszam, nie dam rady... nie dzis... :)

u mas, no coz, bylismy na nieudanym urlopie (lalo i zimno), jeszcze nieprzeprowadzeni bo nieplanowane wydatki doszly, ja sie chyba powiesze bo nie daje rady z iloscia pracy, a K poszedl do przedszkola...

przyjal to srednio, poplakuje, nie chce, ale znosi niezle, uczy sie wiele, raz nawet dostal zloty medal za to ze byl superdzielny i nie plakal ani razu w ciagu dnia... niestety jakas infekcja sie pojawila i tydzien przerwy, jutro zaczynamy od nowa...
(przeczytalam ostatnie dwie strony wiec powiem jak u nas)
sa 2 wychowawczynie na 24 dzieci na zmiany, do tego 2 panie do pomocy, juz drugiego dnia panie znaly imiona wszystkich dzieci i potrafily cos na ich temat powiedziec... moje dziecko, ktore dotad ANI RAZU w swoim zyciu nie zrobilo kupy na nocnik czy do kibelka (o czym z niektorymi z was rozmawialam) w przedszkolu zrobilo juz dwukrotnie, panie nie podcieraja, oficjalnie z dwoch powodow - higiena i molestowanie, ale to oficjalnie, bo zadne dziecko nie wychodzi brudne i smierdzace... raz jedyny K nie zdarzyl z siusiu, zostal przebrany i nawet z dnia na dzien wraca z coraz czysciejsza bluzeczka... wiec moje wrazenia z przedszkola sa b. dobre...

sproboje jakos na dniach wrzucic cos do galerki, szczegolnie pierwszy rysunek mojego dziecka z przedszkola, zaskoczyl mnie bardzo...
 
reklama
Do góry