reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam!!

Syla - a kiedy masz czas???
Magda - doczytałam, ze maz wie, ale doczytałam też że nie wiesz jak mu powiedzieć o tego nie rozumiałam... znaczy szczerze mówiąc nadal ne rozumiem...

Ja dzis miałam przygodę. zabrakło mi benzyny mimo, ze samochód nie pokazywał taaakiej rezerwy, zeby jej zabrakło ;-) A pozniej poszłam na zakupy....
 
reklama
dzień dobry,

znowu wpadam jak trąba powietrzna i nie wiem co u was.

Zuzia poszła do przedszkola od 8 września, była 4 dni i piatego juz u lekarza. Cały ten tydzień siedziała w domu i nadal jest zakatarzona. Ja też zreszta rozłożona.
Pierwszy dzień był rewelacyjny w przedszkolu, odprowadziłam ją a ona do mnie:"mamusiu idź już do tej pracy" :-p
drugiego dnia Zuzia zawołała siusiu i pani otworzyła jej dzrwi do łazienki i puściła samą, a Zuzieńka nie dały rady odpiąć guziczka w spodenkach i się ssiusiała. Oczywiście zaraz był płacz "ja chce do mamy". Jeszce pani stwierdziła, że nie przyniosłam jej ubranek na zmianę (leżały na półeczce w plecaczku) i pani załozyła jej jakieś dyżurne majteczki z przedszkola i biegała w samych majtusiach. ehhh nie bede sie znow denerwowac. Oczywiście Zuzia stwierdziła, że więcej nie pójdzie do przedszkola.
Na trzeci dzień już nie bardzo chciała zostac. a czwartego dnia była straszny płacz i tatus musiał zostać na śniadanku i wyjśc po kryjomu. Jeszce czwartego dnia już ją rozkałdało i na dodtaek do tego wszystkiego jakis kolega (z miłości chyba) uderzył ja klockiem w buzię. Nad górna wargę miała wielkiego strupa a warga była cała spuchnieta. I tak zakończyła się edukacja mojego dziecka w przedszkolu.
W poniedziałek zaczynamy od nowa. :sorry2:
W pracy zapierdziel jak zwykle we wrzesniu. Mam miec pomoc w postaci młodego stażysty. ;-)

zdrówka i buziaki dla wszystkich chorowitków
lecę poczytać co u was, może troche uda mi sie poczytać
 
Mała - co to za przedszkole???? Daj spokój, przeciez to jakiś koszmar, a nie miejsce gdzie dziecko ma miło spędzać czas...ja bym nie odpuściła...

A w ogóle dzień dobry, dopiero mnie teraz telefon obudził ;-)
 
magdusiek publiczne oczywiście. Zobaczymy jak kolejne dni będa wyglądały. W tym tygodniu podobno ma być spotkanie z rodzicami. Od wrzesnia nastepnego Zuzia i tak pójdzie do przedszkola do którego miałą iśc ale niestey miejsc nie było.
Zauważyłam też że jest bardzo mało zabawek w tej sali gdzie Zuzia jest.
A jak przychodzę o 15 po Zuzię to siedzi w starszakach chyba jeszcze z jedną dziewczynką ze swojej grupy.
 
Dzień dobry!
Cześć Mała, daaaaaaaaaawno nie zaglądałaś!! Zdrówka dla Was! Przedszkole rzeczywiście nie ciekawe, ja w ostatniej chwili zrezygnowałam z państwowego i bardzo sobie ten ruch chwalę!

Wczoraj obleciałam Arkadię w poszukiwaniu kurtki, czapki itp. dla Olinka, no i wielkie nic ... Później pojechałam do Wola Parku - oj wróciły wspomnienia naszych częstych tam spotkań ... - i jaki efekt? Oczywiście kupiłam i kurtkę, i 2 czapeczki, i rękawiczki, i rajstopki :-)
 
Ale kurcze, w ogóle nie ma znaczenia czy publiczne czy prywatne tylko ta pani ejst jakaś nienormalna... nie wyobrażam sobie puszcznia na dzień dobry dziecka samego do łazienki, bo pani nie wie czy dziecko umie samo czy po prostu nie wie jak poprosic itd. Nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie dziecko biega w majtkach, bo pani nie umie znaleźć ubranka... przeciez istneiją telefony itd... może porusz ten temat na spotkaniu, przeciez dla dziecka to może być upokarzające. I zrazi się na bardzo długo i nie tylko do przedszkola.
 
Syla no właśnie, kiedy masz czas? Poza tym ja najprawdopodobniej we wtorek będę w okolicach GM, więc wiesz ;-)
 
halo
ja tylko na sekundę. właśnie włączyłam telefon, który miałam nieczynny od wczoraj rana i dostałam sms od lindsay.
miłoszek jest już z całą rodzinką. wazył 3430g.
 
reklama
magdusiek- rozmawialam z wychowawcą- stwierdzila ze jest ich tylko dwie na ponad 20 dzieci i nei są w stanie biegać z każdym dzieckiem do lazienki i pomagac mu. Nie wyobrazam sobie co by bylo gdyby Zuzi chcialo się kupkę w przedszkolu... Temat jest otwarty bo czekam na spotkanie z rodzicami. Chyba mam puszczac ją w dresikach do przedszkola tak? Bo pani nie chce się (bo umówmy się taka jest prawda!) pomóc dzieciom.
Nie podoba mi pare spraw. Między innymi to własnie że jest zdecydowanie za duzo maluchow, pani nie jest mi w stanie nawet powiedziec czy moje dziecko zjadło cokolwiek.
Jest u nas jedno prywatne przedszkole, bardzo zreszta chwalone.

znam lepszy numer: koleżanka pyta córci
-co jałaś dzis na śniadanko?
-bułeczke z maselkiem
-bez wędlinki, serka, dżemu?
- tak z samym masełkiem, na drugi dzień to smao pytanie i ta sama odpowiedź
wkońcu nie wytrzymała i posżła pytać co to za menu! okazało się, ze dzieci dostają bułeczki posmarowane masełkiem, a pani ma na talerzu wszystko to co powinno być na maselku i pyta każdego dziecka co chcesz na bułeczkę: wędlinkę, serek, dżemik? A dzieci jak to dzieci, oczywiście większośc nic nie chce. I jaki jest w tym cel? chyba wszyscy wiedzą. ;-):szok:
 
Do góry