Wróciłam z wizyty u gina. OSTATNIEJ. Wszystko jest w jak najlepszym porzadku , tylko ja niepotrzebnie nasiałam paniki. Okazało sie , że takie wyniki jak ja mam na tym etapie ciąży są bardzo dobre. Ale ja głupia jestem. Jeśli chodzi o resztę to czekamy na rozwój wypadków, kiedy go zapytałam ile czasu mi jeszcze daje to stwierdził , że tylko ten na górze moze wiedzieć ile mi jeszcze zostało. Szyjka skrócona do zera , czekamy tylko teraz albo na odejście wód , albo na skórcze co 5 minut , no i na rozwarcie . Dziecko jest juz donoszone.
Jestem naprawdę pocieszona tą wizytą. Na pożegnanie usłyszałam , że spotkamy sie na porodówce , na co mój mąż mu odpowiedział "na pewno się spotkamy panie doktorze" , było to bardzo wymownie powiedziane i doktorek się śmiał , ja zresztą też.
Jestem naprawdę pocieszona tą wizytą. Na pożegnanie usłyszałam , że spotkamy sie na porodówce , na co mój mąż mu odpowiedział "na pewno się spotkamy panie doktorze" , było to bardzo wymownie powiedziane i doktorek się śmiał , ja zresztą też.