Kika gratulacje tytułem ślub!!! Piękna z Was para, tzn. rodzinka
Shady nie przejmuj się małym mieszkankiem. Ja póki co też mieszkam na 25 m2 (pokój, kuchnia, łazienka no i przedpokój ;D) i będziemy tak mieszkać we czworo jeszcze przez ok. 2,3 lata ;D Ale to ma swoje plusu - więzi rodzinne się niezwykle zacieśniają ;D
A na ścianach też chętnie namalowałaby Kubusia&company, ale nasza Elunia była pierwsz i jej arcydzieła są główną dekoracją ;D Myślę, że drugiej córci też się spodobają ;D
Shady myślę, że poruszyłaś bardzo ważny temat jeszcze przed porodem - PEDIATRA. Gorąco Wam dziewczyny polecam znaleźć sobie dobrego pediatrę jeszcze przed przyjściem maleństw na świat. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy w pierwszych godzinach po przyjeździe do domu. Nie żeby coś z dzieckiem złego się działo (choć i tak bywa) ale pierwsze mamusiowe niepokoje są niekiedy straszne (niekiedy wręcz wimaginowane) :
Sama wiem po sobie (już kiedyś o tym wspominałam) jak wpadłam w pierwszą noc po powrocie do domu w panikę, bo Niunia miała katar, dusiła się i nie mogła przez to jeść. Wydawało mi się, że umiera. Oczywiście to wszystko okazało się moim przewrażliwieniem, ale przekonałam się o tym dopiero po telefonie do wcześniej upatrzonej pediatry. Uspokoiła mnie, powiedziała co robić i dla mojej pewności kazała dzwonić co godzinę z informacją o stanie dziecka. A wszystko to było przyczyną aklimatyzacji się dziecka w nowym miejscu z centralnym ogrzewaniem (to była zima). Ale różnie to bywa więc dostępny 24 na dobę (przynajmniej po telefonem) pediatra jest niezbędny.