reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam!!

Dobry wieczór
Widzę, ze temat przedszkole to temat przewodni. Natalia ok, zostaje ze smutną minką, ale robi wszystkei żółwiki, piątki itd, codziennie chodzi z nią jakaś zabawka, odwozi ją Kamil, odbiera moja mama. Od jakiegoś czasu nie komentuje moich wyjść do pracy, żeby jeszcze chwilkę itd, prosi, zeby wieczorem przygoptowac jej ubranie. A w przedszkolu po chwili smutku bawi się z dziećmi i jest ok.

U nas też ok, strasznie dziś jestem zmęczona, Kasiu, podaję Ci rękę, jakos pracowicie spędziłam, mimo, ze z pracy wyszłam wcześnie to późneij też jakies zajęcia itd. Ale fajnie i satysfakcjonująco bardzo.

Wczoraj uzupełniałam Natalce garderobę, niezła była pzy wybieraniu spodni, beżowych nie chciała mierzyć, stanowczo oznajmiła, ze woli ciemnobrązowe - ok, kupilyśmy takie. Jeszcze trochę ciuszków powinnam jej kupić, bo mnóstwo miała jeszcze sprzed roku... chyba czas najwyższy je odłożyć.

Dziś szykowałam wyprawkę dla bratowej, a w piątek idę dla niej po reszte zakupów i tak trochę smutno mi się zrobiło... a poza tym kolega wczoraj mówił, ze jedzie na usg bo serduszko ma już bić itd, tak mi też smutno trochę było, ale minie... pewnie. Bo poza chwilami smutku jest mi dobrze. I rany, jak ja się cieszę, że lubię moja pracę i że wróciłam do niej w odpowiednim momencie....
 
reklama
Lindsay - ze znieczuleniem nie pomogę, dwa razy w życiu miałam zewnątrzoponowe, a przy takim nie czujes ztylko nóg. Ale wg mnie jest ok.choć ja dziwna jestem, wiec może bredzę ;-)
 
Wiem :-) Tak mi sie tylko na chwilę przypomniało ;-)
I dziś mnie taki jeden, całkiem przystojny pytał kiedy kolejne ;-) odparłam, ze po powrocie z nart, bo jadę w marcu i wcześniej byłoby trochę glupio, nie? bo w końcu jak już narty to po całości ;-)

Wrzuciłam Domisie, słaba jakość, ale są.
 
Magdusiek będzie dobrze. Wiem, że jeszcze przesmutkiwanie, ale w ostatnim poście masz już uśmiech i trzy oczka. Zdjęcia superowe! Dziękuję. Wydrukuję i gdzieś zawieszę. Weronika jutro też się ucieszy. :-) Co do pracowitego dnia to ja właśnie zrobiłam sie kawę... Długa nocka mnie czeka przed kompem a sił jakoś brak. A i musze jeszcze wyszyć "Werka" na pościeli, bo dziecko mi oznajmiło, że jutro chce leżakowac w przedszkolu.. :szok: Kurde nie chyba jednak flamastrem machnę :-D
Lindsay ja to nic nie wiem o nogach bo mnie całą uśpili. A anestezjolog też byl niesamowicie śmieszny, gadaliśmy o piegach na moim nosie ;-)
 
Dzień dobry!
U nast też wczoraj był zapracowany dzień, do tego stopnia, że nie zdążyłam odebrać Olinka i finalnie był w przedszkolu 8 godzin, a odebrał go wujek i zawiózł do babci. Wiedziałam, że będą takie sytuacje, ale że już 3.09? Szczęśliwie Oli to dzielnie zniósł, myślę że czas pokaże czy to było dla niego przeżycie ...

Lindsay uczucie przy CC rzeczywiście przedziwne, mówi się że od pasa w dół, ale tak naprawdę to od klatki piersiowej, i do tego ręce masz unieruchomione, więc tylko głową możesz ruszać na boki, będziesz miała przykaz by nie podniosić głowy do góry przez jakiś czas. Ale to uczucie nie posiadania większości ciała to jeszcze nic. Dla mnie potem było i dziwnie i nieprzyjemnie, jak już puszczało znieczulenie. Czułam mrowienie schądzące w dół właśnie od klatki piersiowej do nóg. Najfajnieszy jest ten czas, kiedy jeszcze trzyma znieczulenie a już masz maleństwo, pełnia szczęścia i nic nie boli.

Magdusiek no, no świetna była ta Wasza wyprawa, do następnej chętnie się przyłączymy :-) A dziewczynki jakie wystrojone, umówiły się na te korale? Trzymaj się, wiedzę że naprawdę dzielnie sobie radzisz!!!
 
Dzień dobry
Drzewko, dam Ci te zdjecia w lepszej jakości, więc nie szalej z drukowaniem :-)
No nie wyspałam się, Natalia dziś przywędrowała i ułożyuła się jak piesek, w naszych nogach, szczerze to średnio wygodne to było, dobrze, że przydreptała dopiero nad ranem.
 
Witam!
Zdjęcia Domisiowe cudne. Ale dziewczyny musiały byc szczęśliwe, i te małe i te duże ;-)

Jestem w domu, dzieci nie ma. rany jak w kosmosie :-Dcicho, czysto.
 
reklama
Dzien dobry,
Jeju prawde mowiac zazdroszcza wam ze dzieciaki tak przezywaja to przedszkole nawet spokojnie, a co bedzie z moim synem...bedziecie mnie wspierac juz doswiadczone:tak: Obawiam sie o niego z roznych powodow, ale miedzy innymi o to, ze dopiero teraz ma taka faze, ze wszystko do tego stopnia, ze dzisiaj przegonil dziewczynke w jego wieku ze zjezdzalni a nawet z placu zabaw bo stwierdzil ze ojest jego, tak fajnie sie klocili ze zdazylam nagrac koncowke ich klotni, w efekcie dziewczynka sie rozplakala i pobiegla do mamy i sobie poszly, a jakbyscie widzialy cwaniacka mine typu "udalo mi sie ja przegonic". Jak ktos obcy dotknie jego zabawki to ryk, kurcze moze przedszkole nauczy go dzielic sie z innymi.
Kasiek u mnie tez cisza tylko troche balaganu;-)
 
Do góry