reklama
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry...
kryzys mi mija powoli, ale nie moge przestac myslec o tym na jak dlugo...
Kasienko, no wlasnie z tego co pisalas to mi tak wygladalo, ze niania to osoba znajoma... zycze powadzenia w forsowaniu planu, jaki by on nie byl... ;-)
Krystian jednak ma przepukline, niewielka, ale nie taka co by sie miala sama cofnac, trzeba bedzie zoperowac... jeszcze nie teraz, moze byc przed pojsciem do szkoly, kiedy juz bedzie rozumniejszy, ale do tego czasu musi zostac szczuplutki...
dobrze ze sie uparlam i poszlam... zaczynam wierzyc, ze cos takiego jak intuicja matki instnieje, bo wszyscy lacznie z pediatra radzili nie zawracac sobie glowy... :-)
kurteczki tez poszukujemy... znaczy bardziej kompletu kurtka/spodnie... ale mnie krew zalewa jak pomysle, ze mam zrobic przymiarke wrzeszczacemu, wijacemu sie Prezesowi... wiec odkladam... :-)
bylam wczoraj na zajeciach... na razie mam mieszane uczucia, bo zasadniczo bardziej wszyscy uwazaja na to jak mowia, niz co, zreszta poniekad zgodnie z zasadami spotkan... ale nie mam watpliwosci ze sie towarzystwo rozkreci, bo to naturalne... :-)
...i wyobrazcie sobie, ze wczoraj wieczorem, po raz pierwszy w zyciu to nie ja przygotowalam dziecku mleko, az mi dziwnie... ;-)
kryzys mi mija powoli, ale nie moge przestac myslec o tym na jak dlugo...
Kasienko, no wlasnie z tego co pisalas to mi tak wygladalo, ze niania to osoba znajoma... zycze powadzenia w forsowaniu planu, jaki by on nie byl... ;-)
Krystian jednak ma przepukline, niewielka, ale nie taka co by sie miala sama cofnac, trzeba bedzie zoperowac... jeszcze nie teraz, moze byc przed pojsciem do szkoly, kiedy juz bedzie rozumniejszy, ale do tego czasu musi zostac szczuplutki...
dobrze ze sie uparlam i poszlam... zaczynam wierzyc, ze cos takiego jak intuicja matki instnieje, bo wszyscy lacznie z pediatra radzili nie zawracac sobie glowy... :-)
kurteczki tez poszukujemy... znaczy bardziej kompletu kurtka/spodnie... ale mnie krew zalewa jak pomysle, ze mam zrobic przymiarke wrzeszczacemu, wijacemu sie Prezesowi... wiec odkladam... :-)
bylam wczoraj na zajeciach... na razie mam mieszane uczucia, bo zasadniczo bardziej wszyscy uwazaja na to jak mowia, niz co, zreszta poniekad zgodnie z zasadami spotkan... ale nie mam watpliwosci ze sie towarzystwo rozkreci, bo to naturalne... :-)
...i wyobrazcie sobie, ze wczoraj wieczorem, po raz pierwszy w zyciu to nie ja przygotowalam dziecku mleko, az mi dziwnie... ;-)
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Dzie dobry
Wiecie, ze dopeiro wstałam! Natalię poprosiłam o chwilę spokoju, z ejszce muszę minutkę, przyszła do mnie z miśkiem i klockami i się przytulała i głaskała po buzi, powiedziała "kocham" o wstałam :-)
Teddy - pewnie, ze istnieje, ja tam wierzę w intuicję.
A ze spotkaniami to wiesz, wszytsko zalezy od grupy. Trzymam kciuki, żeby się rozkręciła.
Rozumiem, ze Prezes nie lubi mierzyć ciuchów? :-)
Wiecie, ze dopeiro wstałam! Natalię poprosiłam o chwilę spokoju, z ejszce muszę minutkę, przyszła do mnie z miśkiem i klockami i się przytulała i głaskała po buzi, powiedziała "kocham" o wstałam :-)
Teddy - pewnie, ze istnieje, ja tam wierzę w intuicję.
A ze spotkaniami to wiesz, wszytsko zalezy od grupy. Trzymam kciuki, żeby się rozkręciła.
Rozumiem, ze Prezes nie lubi mierzyć ciuchów? :-)
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Prezes to teraz niczego nie lubi... :-)
mala, zdjecie nocnikowe na jakis konkurs, musowo... :-)
...dawaj wiecej chalupki...
Teddy - moze nie odkryłas co lubi! NIe mów tak... na pewno coś lubi :-)
Mała - zdjęcia super! A to nocnikowe świetne. A one taką czytelnię sobie robią czy cos jeszcze? Pytam, bo pamiętam, ze na zajęciach jeden tata mowił., ze synek nie usiądzie bez laptopa i bez mini mini i był komentarz, ze dziecko ma kojarzyć czynność, a nie dodatki ;-) a ze ten chłopczyk nie umiał dobrze mówić to powtarzał -wuwu...
A domu chyba odetchnęliście, co? Więcej przestrzeni, kawałek trawnika, super.
Ze spraw mieszkaniowych, chyba będe miała te kuchnię, która tak mi sie podobała.... :-)
mała26
Październikowa mama 2005
- Dołączył(a)
- 7 Kwiecień 2005
- Postów
- 2 263
nie wiem co się wtedy działo z tymi nocniakmi bo to pod moją nieobecność było. OD tak im sie po prostu zachciało. Natalka ogólnie niechętnie siada na nocniczek, bo u Zuzi to norma, a że książeczki uwielbia... A Natalka po prostu "małpuje" po Zuzi. ;-) i odwrotnie tez oczywiście
jeśli chodzi o dom, na zewnątrz nic nie zrobione (kasa z kredytu się skończyła).
Kcuhnia nie w moim guście, ale Konrad sobie taką wybrał. Ja byłam już zmęczona szukaniem, czekaniem, wymyślaniem (wszyscy sa najmądrzejsi), ja chciałam jasną (klon) i nie tak bardzo zabudowaną, zrobili półki które nie tak miały być. Uwierzcie że ryczałam jak zobaczyłam tą kuchnię. Blat to wogóle jest pomyłka totalna! Ale to mogę kiedyś wymienić... a ha no i mój problem... co powiesić w okno? (narazie wisi obrus biały , bo sąsiadów mamy na przeciwko bardzo blisko i z ulicy wszystko bardzo widać), i nie mówcie że firanki, bo nie nawidze firanek w kuchni, myślałam nad żaluzją drewnianą.
W salonie poza pmalowanymi ścianami nic nowego nie ma jescze. Kiedyś będą nowe kanapy i stół, ale to kiedyś... a łazienka się jesczze nie skończyła i nie wiem keidy się skończy.... nawet fotki nie mam. :-(
Poza tym wiecie jak to się robi z rodziną. Właściwie wszystko robił nam teść, a jemu nie wygarnę że nie tak, że to miało byc inaczej, chociaż i tak było kilka zgrzytów. Ale dużo rzeczy jest nie tak. ale dom cieszy naprawde niesamowicie! Teraz tak sobie myślę "jak ja w bloku mieszkałam..." W przyszłym roku jak zrobimy podwórko... ehhh już się wiosny doczekać nie mogę!
jeśli chodzi o dom, na zewnątrz nic nie zrobione (kasa z kredytu się skończyła).
Kcuhnia nie w moim guście, ale Konrad sobie taką wybrał. Ja byłam już zmęczona szukaniem, czekaniem, wymyślaniem (wszyscy sa najmądrzejsi), ja chciałam jasną (klon) i nie tak bardzo zabudowaną, zrobili półki które nie tak miały być. Uwierzcie że ryczałam jak zobaczyłam tą kuchnię. Blat to wogóle jest pomyłka totalna! Ale to mogę kiedyś wymienić... a ha no i mój problem... co powiesić w okno? (narazie wisi obrus biały , bo sąsiadów mamy na przeciwko bardzo blisko i z ulicy wszystko bardzo widać), i nie mówcie że firanki, bo nie nawidze firanek w kuchni, myślałam nad żaluzją drewnianą.
W salonie poza pmalowanymi ścianami nic nowego nie ma jescze. Kiedyś będą nowe kanapy i stół, ale to kiedyś... a łazienka się jesczze nie skończyła i nie wiem keidy się skończy.... nawet fotki nie mam. :-(
Poza tym wiecie jak to się robi z rodziną. Właściwie wszystko robił nam teść, a jemu nie wygarnę że nie tak, że to miało byc inaczej, chociaż i tak było kilka zgrzytów. Ale dużo rzeczy jest nie tak. ale dom cieszy naprawde niesamowicie! Teraz tak sobie myślę "jak ja w bloku mieszkałam..." W przyszłym roku jak zrobimy podwórko... ehhh już się wiosny doczekać nie mogę!
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
a przepraszam, faktycznie... lubi jajo... i lepienie kulek z ciastoliny... ;-)
ale tak na powaznie, to nie cierpi jak sie do niego zabierac... na "nie" jest: ubieranie, rozbieranie, wsadzanie do wozka, wyciaganie z wozka, wychodzenie na dwor, wracanie do domu, sadzanie, podnoszenie, stanie, chodzenie... wszystko, o ile w danym momencie robi cos innego... :-)
Magdusiek, w sprawie kuchni - super, tylko tego "chyba" proponuje sie pozbyc... ;-)
a zdradzisz choc troche jaka??
ale tak na powaznie, to nie cierpi jak sie do niego zabierac... na "nie" jest: ubieranie, rozbieranie, wsadzanie do wozka, wyciaganie z wozka, wychodzenie na dwor, wracanie do domu, sadzanie, podnoszenie, stanie, chodzenie... wszystko, o ile w danym momencie robi cos innego... :-)
Magdusiek, w sprawie kuchni - super, tylko tego "chyba" proponuje sie pozbyc... ;-)
a zdradzisz choc troche jaka??
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
Mala, fronty tez mozna wymienic... ;-)
firanki w kuchni to moim zdaniem tez pomylka - najzwyczajniej niepraktyczne, chyba ze ma sie kuchnie w stylu wiejskim, wtedy jakies haftowane duperelki pasuja, ale to nie moja bajka... :-)
w okna najlepiej i najprosciej rolety, do tego stylu w ktorym macie (widzialam nawet takie odwijane z dolu - wlasnie na parterowe okna i sasiadow), drewniane zaluzje do bialych okien srednio...
firanki w kuchni to moim zdaniem tez pomylka - najzwyczajniej niepraktyczne, chyba ze ma sie kuchnie w stylu wiejskim, wtedy jakies haftowane duperelki pasuja, ale to nie moja bajka... :-)
w okna najlepiej i najprosciej rolety, do tego stylu w ktorym macie (widzialam nawet takie odwijane z dolu - wlasnie na parterowe okna i sasiadow), drewniane zaluzje do bialych okien srednio...
reklama
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Teddy - no będzie, będzie :-) Taka jaka chciałam. Bezuchwytowa, i raczej głownie szuflady. waniliowa ze srebrnymi elementami albo biała, jak sie Kamil zaprze na biała. Dośc nowoczesna... i z wyspą w szuflad i chyba jednej szafki, z piekarnikiem i mikrofalą wyżej tak jak chciałam :-)
U nas w oknach najprawdopodobniekj będą rolety rzymskie, w salonie i w kuchni, bo to połaczone. Teraz mamy rolety i sa ok, choć już mnei wkurzają, ale to kwestia tego, ze nic juz nie robimy i to co zostało pochowane przed Natalką półtora roku temu do dziś nie wróciło na miejsce i to nasze meszkanie przestało nagle być wykończone :-)
U nas w oknach najprawdopodobniekj będą rolety rzymskie, w salonie i w kuchni, bo to połaczone. Teraz mamy rolety i sa ok, choć już mnei wkurzają, ale to kwestia tego, ze nic juz nie robimy i to co zostało pochowane przed Natalką półtora roku temu do dziś nie wróciło na miejsce i to nasze meszkanie przestało nagle być wykończone :-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 72
- Wyświetleń
- 10 tys
Podziel się: