Skoro tylko upały wam dokuczaja to bardzo się cieszę, tzn że z dzidziami wszystko ok! Joliku oszczędzaj się koniecznie!
Ja w pracy oczywiście bez zmian, zamęt jak cholera! Ale pocieszam się zę jeszcze tylko następny tydzień no i poniedziałek,a 12 do lekarza i już mnie w pracy nie ma!
A mieliśmy jechać 11 lipca do Darłówka.
u mnie zdrówko ok, wczoraj zabawiałam się w naszą Kaszu, tzn docieranie po szpachlowaniu i malowanie - niestety tyle roboty po tej wymianie okien! Żadnym znajomym nie polecę tej firmy z której my braliśmy te okna! Dziś jeszcze raz pomalujemy, a jutro czeka mnie napradwe bardzo bardzo pracowity dzionek! Kurzu po tym docieraniu co nie miara, okna pomyję w końcu, firaneczki czyściuteńkie założę i klasa!!!
A właśnie, z tą epidemią sprzętów to nie żarty, wczoraj spaliliśmy chyba odkurzacz! Konrad odkurzał po tym docieraniu, wyłączył go na chwilę i nie chciał się już włączyć!
dziś rano sprawdzałam i nic! Jejku on ma dopiero 4 lata!