reklama
dziś mieliśmy dzień pełen traumatycznych przezyć...
nad ranem tymek tak zwymiotował, ze zalał mi całą poduszkę dokumentnie...
później pojechaliśmy do gdańska do akademii na przepchanie kanalika... jak dojechaliśmy okazało się, że tymek zrobił kupę, pierwszą od wczoraj rana (zwykle robi 3-4 dziennie). kupa była histoyczna. miał ją niemal na szyi. wielka i śmierdząca. dokonałam cudu przebierając go całego na tylnim siedzeniu samochodu i nie brzudząc mu np głowy oraz wszystkiego dookoła. później doszliśmy na oddział. tymek miał zostać z moim tatą a ja zjechałam na parter żeby zaożyć kartę małemu. winda stanęła między piętrami i stała tak 20 minut... nikt nie reagował na alarm, więc w koncu zadzwoniłam do rejestracji i przyszli mnie uratować (winda bez światła! zamiast lamp na górze miała otwory... boże! ciemno i straszno ). spocona i zziajana pobiegłam założyć kartę tymkowi. wróciłam na górę na piechotę. tymek w tym czasie dostał histerii, obrzygał mojemu ojcu kurtkę i zrobił kolejną kupę... tym razem mniejszą. uspokoił się po jakimś czasie. pani doktor stwierdziła, że jednak nie bęfziemy przetykać tego kanalika. przepisała nowe kropelki - biodacynę (lindsay ty coś mi o nich mówiłaś już... mogłam cię posłuchać zamiast jechać do gdańska : ) i kazała masować 3 razy dziennie. jak nie przejdzie mimo to, mamy przyjechać za miesiąc tym razem na pewno na zabieg. w drodze powrotnej o mało co wpadlibyśmy w karambol. przed nami była stłuczka dwóch osobowych, tir nie chciał na nie wjechać i skręcił do rowu, a mój ojciec cudem wyhamował zaraz za nim. za nami też jechał tir z dwoma pełnymi przyczepami :
tymek nawet się nie obudził
a wieczór zakończył się big kolką... i kolejnymi trzema kupami...
co za dzień :
nad ranem tymek tak zwymiotował, ze zalał mi całą poduszkę dokumentnie...
później pojechaliśmy do gdańska do akademii na przepchanie kanalika... jak dojechaliśmy okazało się, że tymek zrobił kupę, pierwszą od wczoraj rana (zwykle robi 3-4 dziennie). kupa była histoyczna. miał ją niemal na szyi. wielka i śmierdząca. dokonałam cudu przebierając go całego na tylnim siedzeniu samochodu i nie brzudząc mu np głowy oraz wszystkiego dookoła. później doszliśmy na oddział. tymek miał zostać z moim tatą a ja zjechałam na parter żeby zaożyć kartę małemu. winda stanęła między piętrami i stała tak 20 minut... nikt nie reagował na alarm, więc w koncu zadzwoniłam do rejestracji i przyszli mnie uratować (winda bez światła! zamiast lamp na górze miała otwory... boże! ciemno i straszno ). spocona i zziajana pobiegłam założyć kartę tymkowi. wróciłam na górę na piechotę. tymek w tym czasie dostał histerii, obrzygał mojemu ojcu kurtkę i zrobił kolejną kupę... tym razem mniejszą. uspokoił się po jakimś czasie. pani doktor stwierdziła, że jednak nie bęfziemy przetykać tego kanalika. przepisała nowe kropelki - biodacynę (lindsay ty coś mi o nich mówiłaś już... mogłam cię posłuchać zamiast jechać do gdańska : ) i kazała masować 3 razy dziennie. jak nie przejdzie mimo to, mamy przyjechać za miesiąc tym razem na pewno na zabieg. w drodze powrotnej o mało co wpadlibyśmy w karambol. przed nami była stłuczka dwóch osobowych, tir nie chciał na nie wjechać i skręcił do rowu, a mój ojciec cudem wyhamował zaraz za nim. za nami też jechał tir z dwoma pełnymi przyczepami :
tymek nawet się nie obudził
a wieczór zakończył się big kolką... i kolejnymi trzema kupami...
co za dzień :
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Efuniu, nieźle. Dobrze, że już w domu jesteście
U nas był krzyk w trakcie oliwkowania i ubierania, bo przed kąpielą Natalia bawiła się z Kamilem i mimo, że wołałam, żeby już mi ją dał do kąpieli to bawili się w najlepsze dalej - wiadomo, kiedy się miała zmęczyć jak nie w chwili gdy ja ją ubierałam Ale za to teraz śpi, ja chyba też odpadam.
U nas był krzyk w trakcie oliwkowania i ubierania, bo przed kąpielą Natalia bawiła się z Kamilem i mimo, że wołałam, żeby już mi ją dał do kąpieli to bawili się w najlepsze dalej - wiadomo, kiedy się miała zmęczyć jak nie w chwili gdy ja ją ubierałam Ale za to teraz śpi, ja chyba też odpadam.
Hej!
Gabrysia nauczyła sie w tym tygodniu piszczeć i tak mi całymi dniami piszczy i popiskuje Na szczęście w nocy śpi!
Magdusiek ja codziennie padnięta, ponieważ moje dziecko do najspokojnieszych nie należy...Śmiejemy się z mężem, że odpoczniemy sobie za jakieś 18 lat! No ma temperament ta nasza dziewczynka!
Efunia niezły dzień! Dobrze,że już się kończy!
Gabrysia nauczyła sie w tym tygodniu piszczeć i tak mi całymi dniami piszczy i popiskuje Na szczęście w nocy śpi!
Magdusiek ja codziennie padnięta, ponieważ moje dziecko do najspokojnieszych nie należy...Śmiejemy się z mężem, że odpoczniemy sobie za jakieś 18 lat! No ma temperament ta nasza dziewczynka!
Efunia niezły dzień! Dobrze,że już się kończy!
Dobry wieczór dziewczyny.
Przeczytałam tylko "witam". Jak mi siły starczy to zerknę na resztę wątków. Obejrzałam zdjęcia - wszystkie dzieciaczki super ;D Prezes z jęzorem na wierzchu the best ;D ;D
Przeczytanie "witam" nie nastręczyło mi wielkich trudności, bo widzę, że i u Was dzieciaczki dziś nie w sosie. Kamila caaały dzień spała. Jak nie spała to jojczyła, że zmęczona. A że u nas nadal nauka spania w dzień w łóżeczku, to tylko latałam do niej, głaskałam i podawałam smoka. Postępy są, dzieciątko coraz szybciej zasypia samo a ja z tego powdu szczęśliwam bardzo ;D I dziękuję niebiosom, że mi się jednak taki ułożony "egzemplarz" trafił, bo moje dzieciątko raczej z tych niepłaczących i mało wymagających. Jak sobie pomyślałam, co by było gdyby wymagała więcej zainteresowania, noszenia, kołysania ... to ciężki byłby dzisiejszy dzień.
Przed chwilą jeszcze obudziła mi się na jedzenie .
Na wszelki wypadek
Dobranoc
Przeczytałam tylko "witam". Jak mi siły starczy to zerknę na resztę wątków. Obejrzałam zdjęcia - wszystkie dzieciaczki super ;D Prezes z jęzorem na wierzchu the best ;D ;D
Przeczytanie "witam" nie nastręczyło mi wielkich trudności, bo widzę, że i u Was dzieciaczki dziś nie w sosie. Kamila caaały dzień spała. Jak nie spała to jojczyła, że zmęczona. A że u nas nadal nauka spania w dzień w łóżeczku, to tylko latałam do niej, głaskałam i podawałam smoka. Postępy są, dzieciątko coraz szybciej zasypia samo a ja z tego powdu szczęśliwam bardzo ;D I dziękuję niebiosom, że mi się jednak taki ułożony "egzemplarz" trafił, bo moje dzieciątko raczej z tych niepłaczących i mało wymagających. Jak sobie pomyślałam, co by było gdyby wymagała więcej zainteresowania, noszenia, kołysania ... to ciężki byłby dzisiejszy dzień.
Przed chwilą jeszcze obudziła mi się na jedzenie .
Na wszelki wypadek
Dobranoc
malgosia_76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2005
- Postów
- 4 998
Dzień dobry,
Dawno nie byłam pierwsza 8)
Kochane u nas jakiś zwariowany tydzień, na wszystko czasu brakuje, nawet na bb.
Lindsay,
Udanego wypoczynku życzę, niestety wyjazd forumowy, nie zależy ode mnie, to chyba pomysł administracki. Jeśli o mnie chodzi to nad morze zawsze i wszędzie
Jaś ostatnio nawet spokojny, ale wcoraj też mu ulewanie wróciło, nie wiedzieć czemu :
Dawno nie było Iny, co z Nią? Któraś ma jakiś kontakt?
Idę poczytać co i jak
Dawno nie byłam pierwsza 8)
Kochane u nas jakiś zwariowany tydzień, na wszystko czasu brakuje, nawet na bb.
Lindsay,
Udanego wypoczynku życzę, niestety wyjazd forumowy, nie zależy ode mnie, to chyba pomysł administracki. Jeśli o mnie chodzi to nad morze zawsze i wszędzie
Jaś ostatnio nawet spokojny, ale wcoraj też mu ulewanie wróciło, nie wiedzieć czemu :
Dawno nie było Iny, co z Nią? Któraś ma jakiś kontakt?
Idę poczytać co i jak
reklama
WITAM KOCHANE!!!Dawno nie zglądałam, ale ostatnio na nic nie mam czasu.Jak Julka wieczorem zasypia mam tyle zaległej roboty,że nie mam ani chwili na bb.Teraz za to mam mnóstwo do nadrabiania.
Mam już wyniki moich córeczek i okazało się ,że julka ma za mało żelaza we krwi a Patrycja ma jakieś dziwne bakterie w moczu.Stosujemy zaleconą przez weterynarza terapię (seria tabletek popijanych wodą z sokiem cytrynowym) i mam nadzieję że wszystko będzie oki.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA NADII,WIKTORII,ALANKA.NATALKI,SZYMONKA,SEBASTIANKA,TYMUSIA I DAMIANKA Z OKAZJI KOLEJNYCH MIESIĄCZKÓW ŻYCIA!!!
Mam już wyniki moich córeczek i okazało się ,że julka ma za mało żelaza we krwi a Patrycja ma jakieś dziwne bakterie w moczu.Stosujemy zaleconą przez weterynarza terapię (seria tabletek popijanych wodą z sokiem cytrynowym) i mam nadzieję że wszystko będzie oki.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA NADII,WIKTORII,ALANKA.NATALKI,SZYMONKA,SEBASTIANKA,TYMUSIA I DAMIANKA Z OKAZJI KOLEJNYCH MIESIĄCZKÓW ŻYCIA!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 72
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: