reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wieści z wizyt

reklama
Mi zrobili w szpitalu usg, że syn bedzie 3500gr, a miał 4kg [emoji849] ale jak urodzilas już ponad 4kg to moze teraz nawet sama nie pekniesz. Ja tez bym nie wyraziła zgody na nacinanie profilaktyczne.
jedyne co pamietam z tego szpitala to sterte podsunietych papierow a ja z bolami musialam je wypisywac i wyrazic zgode na naciecie. czy konieczne czy nie. teraz chce bez. dorwalam fajna ulotke na prenatalnych z ktorej wynika ze pekniecie odpowiadajace nacieciu goi sie lepiej i ma mniej powiklan. oczywiscie nie mowie o peknieciu III lub IV stopnia.
 
jedyne co pamietam z tego szpitala to sterte podsunietych papierow a ja z bolami musialam je wypisywac i wyrazic zgode na naciecie. czy konieczne czy nie. teraz chce bez. dorwalam fajna ulotke na prenatalnych z ktorej wynika ze pekniecie odpowiadajace nacieciu goi sie lepiej i ma mniej powiklan. oczywiscie nie mowie o peknieciu III lub IV stopnia.
Ja się cieszę że byłam nacieta. Nie mogłam urodzić syna bo źle parlam. Teraz to wiem ale wtedy zanim załapałam to skurcze oslably i zanikalo tętno małego. Gdyby nie to nacięcie to byłoby źle. Potem dwa parcia i było po sprawie. Teraz też bym chciała bez naciecia bo już wiem jak przec. Mam nadzieję że mi lepiej pójdzie.
 
Ja się cieszę że byłam nacieta. Nie mogłam urodzić syna bo źle parlam. Teraz to wiem ale wtedy zanim załapałam to skurcze oslably i zanikalo tętno małego. Gdyby nie to nacięcie to byłoby źle. Potem dwa parcia i było po sprawie. Teraz też bym chciała bez naciecia bo już wiem jak przec. Mam nadzieję że mi lepiej pójdzie.
Ze wskazan rozumiem nacinac. Wszystko co dla naszego dobra jest ok. Ale u mnie w szpitalu praktykuje sie nacinanie profilaktyczne. Tzn nie wiem jak jest teraz bo rodzilam 9 lat temu i problemow z parciem nie bylo. Skurcze slably bo mialam je od 8 rano a na porodowke poszlam dopiero o 12 ponieważ wszystko zajete i mialam zaczekać...tak zaczekac ze skurczami co 2 minuty lub czesciej... Ale to były doslownie 3 dlugie parcia na podwójnym oddechu i mala byla na swiecie. Po tym nacieciu tak mnie ciągnęło i bolalo. Chcialabym tego uniknac. Zle wspominam naciecie a moj M traume mial jak zobaczyl jak sie to robi.. Podsumowal to jak zazynanie prosiaka. Bal sie porodu kolejnego i byl na NIE ale powiedział mi ze nie zostawi mnie i będziemy rodzic razem.
 
Ze wskazan rozumiem nacinac. Wszystko co dla naszego dobra jest ok. Ale u mnie w szpitalu praktykuje sie nacinanie profilaktyczne. Tzn nie wiem jak jest teraz bo rodzilam 9 lat temu i problemow z parciem nie bylo. Skurcze slably bo mialam je od 8 rano a na porodowke poszlam dopiero o 12 ponieważ wszystko zajete i mialam zaczekać...tak zaczekac ze skurczami co 2 minuty lub czesciej... Ale to były doslownie 3 dlugie parcia na podwójnym oddechu i mala byla na swiecie. Po tym nacieciu tak mnie ciągnęło i bolalo. Chcialabym tego uniknac. Zle wspominam naciecie a moj M traume mial jak zobaczyl jak sie to robi.. Podsumowal to jak zazynanie prosiaka. Bal sie porodu kolejnego i byl na NIE ale powiedział mi ze nie zostawi mnie i będziemy rodzic razem.
No ja w tych papierach zaznaczylam że ma być w szczególnych przypadkach. Nie pamiętam jak oni to sformulowali ale na to wychodziło. Też źle wspominam. Moja położna była spoko. Robiła masaż szyjki żeby właśnie uniknąć nacięcia no ale niestety. Na pewno szybciej byśmy doszły do siebie bez tego...
 
Ja o włos uniknęłam nacięcia:p nie praktykuje sie go tu profilaktycznie tylko w szczególnych przypadkach a ze mojemu synowi pępowina nagle po pierwszym parciu zacisneła klatkę piersiową to w sekundę zbiegło sie kilkunastu lekarzy pozakrywali mnie i wyciągali szczypce i w biegu tylko uspokajali sie wszystko będzie dobrze ale musza zrobić naciecie by szybko dziecko wyciągnąć. Na szczęście przyszedł tak mocny skurcz zanim zdążyli cokolwiek zrobić ze przy jednorazowym parciu kolejnym mały wyskoczył. Położna ze łzami w oczach nam mówiła ze to dziecko szczęścia :) uniknelam nacięcia a sana rana zagoila sie szybko, parę szwów i to w większości od środka pochwy, na zewnątrz jedna czy dwie
 
Byłam nacinana i myślę, że trochę bez potrzeby. Parłam szybko i bezproblemowo. Syna 10 minut, Córkę 5. W tym szpitalu chyba ciachają jak popadnie. Na szczęście rany szybko mi się goiły i nie było z tym problemu. Nie wiem jak będzie tym razem. Zawsze możecie napisać plan porodu i tam zaznaczyć, że nie chcecie być nacinane. Szczerze mówiąc to nie wiem nawet co podpisywałam. Pewnie podpisałabym wszystko...
 
To ja tak bardziej optymistycznie o tych nacieciach w obu porodach miałam ok 5 szwów zewnętrznych i nie narzekam
Goiło się szybko bez problemowo praktycznie od razu mogłam normalnie chodzić i siadać. Przy ostatnim po 2 godzinach biegałem po schodach. Niby nacięcia były konieczne pierwszy poród trwał długo a drugi był przedwczesny i nacięcie było dla dobra dzieci i miekkich kości głowy.
 
Byłam nacinana i myślę, że trochę bez potrzeby. Parłam szybko i bezproblemowo. Syna 10 minut, Córkę 5. W tym szpitalu chyba ciachają jak popadnie. Na szczęście rany szybko mi się goiły i nie było z tym problemu. Nie wiem jak będzie tym razem. Zawsze możecie napisać plan porodu i tam zaznaczyć, że nie chcecie być nacinane. Szczerze mówiąc to nie wiem nawet co podpisywałam. Pewnie podpisałabym wszystko...
U mnie plan porodu nawet nie ujrzał światła dziennego. Tak jak go w torbie zawiozłam do szpitala tak przyjechał do domu. Nikogo nie interesowało, że w ogóle go mam niestety.
 
reklama
Już po wizycie (16+6). Co do płci gin powiedziała że ewidentnego siusiaka nie widzi a miało skrzyżowane nóżki 2 tyg inny lekarz sugerował bardziej chłopaka więc nadzieja na dziewczynke jest :) mały/a chyba czulo co się świeci bo się tłukło już na korytarzu :))

Co do tych kluc w pochwie itp to nie jest to związane z szyjka bo przynajmniej u mnie jest długa i zmniejszyła mi się liczba bakterii w moczu do nielicznych i leukocytów :)
Pytałam równiez o kulkę która się wcześniej pojawiała w dole brzucha to mówiła że to dziecko tak moglo wypchać a niepokojące jest jak twardnieje macica ale calutka aż do pleców...
 
Do góry