Hej, hej... byłam z Wami na wątku sierpniowym, ale nawet nie zdążyłam się przetestować, bo dostałam okres :/ Od połowy sierpnia piję inofem, mąż łyka też jakieś suple, które zalecił nam mój ginekolog. W międzyczasie był seks przed spodziewaną owu i dzień po owu... dziś 30dc i ani okresu ani pozytywnego testu. W nocy lecimy na wakacje.... I jest mi przykro, czuję się zdezorientowana, bo żadnych objawów zbliżającego się okresu nie mam, ciąży też raczej nie ma. Pierwszy test robiłam w sobotę, popłakałam się nad tą jedną kreską.. Dziś byłam bardziej dzielna, ale i tak jest mi przykro... nie wiem czy jest sens brać na te wakacje kolejny test czy tampony. Eh... nastawiam się, że w październiku będzie super, ale w głębi ducha liczę, że testy mnie oszukują choć wiem, że to raczej mało prawdopodobne