reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

reklama
A u mnie dalej nic - okres powinnam dostać jakoś piątek, może sobota. Brzuch mnie mylił kilka dni temu a teraz zero.
Na złość mam urwanie głowy i nie miałam czasu kupić testów ale może dzisiaj to ogarnę chociaż wolałabym betę.
Chociaż dalej nie wierze, że w moim wypadku ciąża może być realna 🙈🙊🙉

A czemu tak uważasz? Czemu ma nie być realna?
 
Hej, hej... byłam z Wami na wątku sierpniowym, ale nawet nie zdążyłam się przetestować, bo dostałam okres :/ Od połowy sierpnia piję inofem, mąż łyka też jakieś suple, które zalecił nam mój ginekolog. W międzyczasie był seks przed spodziewaną owu i dzień po owu... dziś 30dc i ani okresu ani pozytywnego testu. W nocy lecimy na wakacje.... I jest mi przykro, czuję się zdezorientowana, bo żadnych objawów zbliżającego się okresu nie mam, ciąży też raczej nie ma. Pierwszy test robiłam w sobotę, popłakałam się nad tą jedną kreską.. Dziś byłam bardziej dzielna, ale i tak jest mi przykro... nie wiem czy jest sens brać na te wakacje kolejny test czy tampony. Eh... nastawiam się, że w październiku będzie super, ale w głębi ducha liczę, że testy mnie oszukują choć wiem, że to raczej mało prawdopodobne
 
też zauważyłam, że kiedyś miałąm więcej ochoty na seks. Może te Starania tak wpływają. Np w tym miesiącu się umówiliśmy po prostu, kiedy idziemy do łóżka, żeby zrobić dziecko. Wczoraj był pierwszy taki seks i o dziwon było fajnie :p
Mój się stresował na hasło "dni płodne" i troszku gorzej szło, więc też się po prostu umówiliśmy w tym cyklu na seksy co 2 dni i z jakiegoś powodu system działa wspaniale :D
 
Hej, hej... byłam z Wami na wątku sierpniowym, ale nawet nie zdążyłam się przetestować, bo dostałam okres :/ Od połowy sierpnia piję inofem, mąż łyka też jakieś suple, które zalecił nam mój ginekolog. W międzyczasie był seks przed spodziewaną owu i dzień po owu... dziś 30dc i ani okresu ani pozytywnego testu. W nocy lecimy na wakacje.... I jest mi przykro, czuję się zdezorientowana, bo żadnych objawów zbliżającego się okresu nie mam, ciąży też raczej nie ma. Pierwszy test robiłam w sobotę, popłakałam się nad tą jedną kreską.. Dziś byłam bardziej dzielna, ale i tak jest mi przykro... nie wiem czy jest sens brać na te wakacje kolejny test czy tampony. Eh... nastawiam się, że w październiku będzie super, ale w głębi ducha liczę, że testy mnie oszukują choć wiem, że to raczej mało prawdopodobne
Profilaktycznie wzięłabym obie rzeczy - nigdy nie wiesz, kiedy dwie kreski zaskoczą ;)
 
Właśnie my w tym miesiącu działamy na luzie ... Ale obawiam się że jak przyjdą te płodne dni to nie będzie na luza bo się nakręcę za bardzo... i najpewniej znowu się będziemy kłócić " bo wyszedł pozytywny owulak to ja już natychmiast musi być seks ..." Nie mogę nic na to poradzić ... Chce wyluzować ale to silniejsze....
Jedyny plus taki że mąż wyjechał do pracy niby w delegacje ( 2 tyg), ale plany im się zmieniły i wracają do domu co dzień, plus dlatego że owu planowo w sobotę a minus dlatego że będzie zmęczony bo to jednak trzeba długo jechać
No to ja staram się tak nie robić, ze pozytywny owulak czy coś i cisnę, żeby właśnie mój mąż nie czuł się "wykorzystywany" xD Z resztą u mnie to entuzjazm nie jest duży, bo uprawialiśmy seks praktycznie idealnie (tak mi się zdawało) i nie zachodziłam, więc dlatego już aż takiej wagi nie przywiązuję
 
Hej, hej... byłam z Wami na wątku sierpniowym, ale nawet nie zdążyłam się przetestować, bo dostałam okres :/ Od połowy sierpnia piję inofem, mąż łyka też jakieś suple, które zalecił nam mój ginekolog. W międzyczasie był seks przed spodziewaną owu i dzień po owu... dziś 30dc i ani okresu ani pozytywnego testu. W nocy lecimy na wakacje.... I jest mi przykro, czuję się zdezorientowana, bo żadnych objawów zbliżającego się okresu nie mam, ciąży też raczej nie ma. Pierwszy test robiłam w sobotę, popłakałam się nad tą jedną kreską.. Dziś byłam bardziej dzielna, ale i tak jest mi przykro... nie wiem czy jest sens brać na te wakacje kolejny test czy tampony. Eh... nastawiam się, że w październiku będzie super, ale w głębi ducha liczę, że testy mnie oszukują choć wiem, że to raczej mało prawdopodobne
bierz i test i tampony :D
 
No to ja staram się tak nie robić, ze pozytywny owulak czy coś i cisnę, żeby właśnie mój mąż nie czuł się "wykorzystywany" xD Z resztą u mnie to entuzjazm nie jest duży, bo uprawialiśmy seks praktycznie idealnie (tak mi się zdawało) i nie zachodziłam, więc dlatego już aż takiej wagi nie przywiązuję

Właśnie ja wiem że robię błąd ... Staram się nie robić tak ale kurde to silniejsze. W tym cyklu w ogóle się nie nastawiałam że coś z niego będzie bo mąż w delegacji miał byc w dni płodne, ale plany się zmieniły będzie w domu, i obawiam się że znowu się nakręcę... Niby czuję że się nie nakręcam, ale za kilka dni będzie inaczej...
 
reklama
Do góry