Iwona ale jakie ceny o matko kochana !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!









Za rajtki, bluzkę i ogrodniczki krótkie 130 zł.


Za ta kwotę w międzynarodowym to sie można obkupić od stóp do głów









Saro ja już kiedyś pokazywałam link do naszych sanek.
Mamy je od zeszłego roku, kupione zaraz po świętach BN. Jak znajdę linka to wkleję, ale mamy bardzo podobne do tych które pokazałaś. Z pchaczem. Uważam że pchacz to super sprawa. My w zeszłym roku tylko lak pchaliśmy sanki, sznurek był używany tylko jak przechodziliśmy przez jezdnię i jeśli była ona w 100% czarna. Śpiworka specjalnego do sanek nie mamy, ale mamy od wózka i też nam w zeszłym roku było w porządku. Ale na pewno śpiworek czy specjalny do sanek czy do wózka jest o niebo lepszy od kocyka. Bo dziecko się tak nie rozkopie i nie spadnie.
Też załuję że nasze sanki nie mają trochę wyższego oparcja (jak u ATsoni), ale my kupowaliśmy w sklepie stacjonarnym (dziadek sie uparł na sanki tu i teraz;-)) i braliśmy jakie były. Nasze kosztowały coś około 65 zł chyba.
edit
Saro specjalnie dla ciebie sięgnęłam po płytkę z naszymi zdjęciami z sanek.
Myślę, że przy zakupie sanek z pchaczem warto zwrócić uwagę jak jest montowany pchacz. Nasz jest montowany - wsuwany w rurę na której przybite jest siedzisko (nie wiem czy dorbze tłumacze widać na zdjęciach), a większość pchaczy jest montowanych do płozy. Mi sie wydaje, że ten system wsuwania który jest u nas jest lepszy. Bardzo dobrze się "podbija" tymi sankami, nie ma opcji żeby wyszły bo to sporo tej rurki się wsadza.
W tym mocowaniu do płozy to mi się wydaje, że tylko trochę można wsunąć ten pchacz, nie wiem może go trzeba na stałe zamontować .... żeby nie wypadł
My naszego na stałe nie montowaliśmy bo po przyjściu do domu się pchacz wysuwało i sanki z pchaczem lądowały pod stół.