reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

Pierwszy raz słyszę o takim masażu oliwką rozumiem że to pomaga w porodzie SN. Co jeszcze wiecie na temat takiego masażu? A to nie wpływa jakoś negatywnie na naturalną florę bakteryjną pochwy?
 
reklama
Masaż oliwką ma podobno bardzo dobry wpływ na rozciągliwość krocza, co ma pomóc uniknąć nacięcia. Z tego co ja słyszałam na wyspach rutynowo zalecane każdej ciężarnej (nie wiem ile w tym prawdy), więc chyba raczej nie szkodzi. Od około miesiąca wykonuje masaż (staram się codziennie) i w zeszłym tygodniu miałam badania, wszystko jest ok.
Przy pierwszym porodzie byłam nacinana, koszmarnie to wspominam (tzn. nie samo nacięcie, ale dni po), gorzej niż sam poród. Teraz za wszelką cenę chciałabym tego uniknąć, więc łapię się wszystkiego. Mam nadzieje, że przyniesie efekty.
 
Moim zdaniem można. Przecież taka oliwa jest jadalna, naturalna, więc nie szkodzi, a przy masażu chodzi głównie o poślizg;-)
 
Masaż oliwką ma podobno bardzo dobry wpływ na rozciągliwość krocza, co ma pomóc uniknąć nacięcia. Z tego co ja słyszałam na wyspach rutynowo zalecane każdej ciężarnej (nie wiem ile w tym prawdy), więc chyba raczej nie szkodzi. Od około miesiąca wykonuje masaż (staram się codziennie) i w zeszłym tygodniu miałam badania, wszystko jest ok.
Przy pierwszym porodzie byłam nacinana, koszmarnie to wspominam (tzn. nie samo nacięcie, ale dni po), gorzej niż sam poród. Teraz za wszelką cenę chciałabym tego uniknąć, więc łapię się wszystkiego. Mam nadzieje, że przyniesie efekty.

Tylko niestety w naszych szpitalach nacinają rutynowi a nie że potrzeba bynajmniej w większości.
Nawet na szkołach rodzenia opowiadaja jakie to niby jest niezbedne . Brak słów .
 
Tylko niestety w naszych szpitalach nacinają rutynowi a nie że potrzeba bynajmniej w większości.
Nawet na szkołach rodzenia opowiadaja jakie to niby jest niezbedne . Brak słów .

No właśnie! I przez tę rutynowość człek głupieje i jak w jakimś przypadku lepiej naciąć, bo pęknięcie może pójść w złą stronę i naprawdę porozrywać, to dziewczyny protestują i potem są kłopoty :((( u mnie w szpitalu informują przed nacięciem, że będą nacinać i pytają o zgodę, ale są szpitale, gdzie nikt nikogo o zdanie nie pyta :(((
 
No u mnie w szpitalu nie pytają tylko ciachają przy porodzie i tyle!!!

u mnie też tak było, ale tam gdzie się teraz wybieram ponoć inaczej...

sporo jeszcze musi czasu minąć i podnieść się swiadomość lekarzy i położnych, może pokolenie musi wymrzeć zanim dojdziemy do normalności na porodówkach:-(
 
reklama
No właśnie! I przez tę rutynowość człek głupieje i jak w jakimś przypadku lepiej naciąć, bo pęknięcie może pójść w złą stronę i naprawdę porozrywać, to dziewczyny protestują i potem są kłopoty :((( u mnie w szpitalu informują przed nacięciem, że będą nacinać i pytają o zgodę, ale są szpitale, gdzie nikt nikogo o zdanie nie pyta :(((

Z tego co wyczytałam na stronach rodzić po ludzku to nacinanie jest potrzebne w niewielu procentach porodów . Jak peknięcie by było małe takie na kilka szwów to podobno czasem lepiej jak się lekko peknie bo skóra sama wie jak peknąc a nie jest to wykonywane sztucznie .
Dwa jakoś wsród moich kolezanek te co miały dobre położne wynajete to nawet rodzac duże dzieci nie miały nacięcia .. czyli jaki wniosek - MOZNA bez .. laske mam taka z pracy małe to 160 w kapeluszu chude jak patyk a dzieć 4300 i 60 cm miała założony jeden szew bo właśnie lekko pękła .
 
Do góry