reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

Nie ma co straszyć dziewczyn.
Mnie tak nastraszyli, że o niczym innym nie mogłam myśleć.
Ból potem, to jak zwykły ból rany, nie jakiś masakrator.
Tylko w miejscu niewygodnym, ale to można sobie pomóc kółeczkiem.
I tantum rosa też znieczula...
Nie ma się co bać!

Nie chciałam nikogo straszyć.
Wiem, że pewnie miałam trochę pecha, pan doktor przy zszywaniu się nie postarał:eek::eek: i stąd moje tak traumatyczne wspomnienia z nacięciem związane. Aczkolwiek gdyby ktoś przed, mnie uprzedził, że tak to może wyglądać, i położnej i lekarzowi mówiłabym, że tylko w razie ostatecznej konieczności zgadzam się być nacięta.
Nie twierdze, że lekarz zrobił to czysto rutynowo, aczkolwiek może dało się tego uniknąć.
Mam nadzieje, że teraz tak właśnie będę to wspominać - "jako zwykły ból rany", bo już się pogodziłam z faktem, że uniknąć nacięcia mi się nie uda:eek::eek:.
 
reklama
Niestety najgorsze w następnych dniach po nacięciu, bo samo nacięcie, to tylko świadomość jego wykonywania.
Ja ostatnio słuchałam wypowiedzi położnej i rozwiała moje złudzenia, że tym razem uda się bez:-(. Powiedziała, że jeśli przy pierwszym porodzie było nacięcie, to na 99% przy drugim też będzie:eek::eek:, bo zrost podnosi ryzyko "złego" pęknięcia.

Dziewczyny, które zostały mamami po raz kolejny mam pytanko - czy faktycznie obkurczanie macicy przy drugim porodzie jest dwa razy boleśniejsze niż przy pierwszym? Ostatnio usłyszałam taką teorię i tak troszkę się tym zaniepokoiłam:eek:. Szczerze mówiąc nie do końca pamiętam jak było przy synku, co może jest dobrym znakiem, gdyby było strasznie to pewnie bym pamiętała, ale z drugiej strony byłam tak skupiona na bólu po cięciu, że może to dlatego.
Tak to prawda przynajmniej tak było w moim przypadku,po pierwszym porodzie czułam lekkie skurcze zwłaszcza podczas karmienia.Po drugim porodzie miałam bardzo bolesne bóle,zwłaszcza nocą dosłownie az mnie budziły i podnosiły do siadu:no: masakra tak było przez kilka dni.te bóle bardziej teraz pamiętam niż porodowe:szok::no:
 
Oj tak tak. Po pierwszym porodzie w ogóle nie pamiętam, że obkurczanie macicy bolało. Teraz, przy drugim, to jakaś masakra była. Bolało mnie bardziej niż sama rana po cesarce. A wydaje mi się, że mam dość wysoki próg bólowy...
 
Ja już wczesniej pisalam. Po corci nie pamiętam zeby mnie coś bolalo. A teraz....myslałam,że zjade, bol nie do zniesienia, normalnie jak bole porodowe. Na szczęście trwało to tylko 5 dni..
 
U mnie nie było źle- po pierwszym porodzie nie czułam obkurczania się wcale, a po drugim 2 dni podczas karmienia macica pobolewała, potem wszytsko 'przeszło' :-D

Annaoj kce- współczuję 'traumatycznych' doznań. Mam nadzieję, że tym razem Cię ominą tego rodzaju "przyjemności".
 
Witam :)

jestem z lipca i właśnie debatujemy z koleżanką, gdzie rodzić...
mam pytanie do mam z Warszawy - w którym szpitalu rodziłyście i jak było? Interesuje nas przede wszystkim opieka w trakcie porodu i po, czy standardowo nacinają krocze? A jak wygląda sprawa opłat - za znieczulenie, za poród rodzinny, salę jednoosobową do porodu?
Póki co,myślimy nad kasprzakiem, bródnowskim lub bielańskim...

Bardzo dziękuję za wszelkie rady i opinie :)
 
Witam :)

jestem z lipca i właśnie debatujemy z koleżanką, gdzie rodzić...
mam pytanie do mam z Warszawy - w którym szpitalu rodziłyście i jak było? Interesuje nas przede wszystkim opieka w trakcie porodu i po, czy standardowo nacinają krocze? A jak wygląda sprawa opłat - za znieczulenie, za poród rodzinny, salę jednoosobową do porodu?
Póki co,myślimy nad kasprzakiem, bródnowskim lub bielańskim...

Bardzo dziękuję za wszelkie rady i opinie :)

kasprzaka radze odrazu skreslic... ma zle opinie.
 
Witam :)

jestem z lipca i właśnie debatujemy z koleżanką, gdzie rodzić...
mam pytanie do mam z Warszawy - w którym szpitalu rodziłyście i jak było? Interesuje nas przede wszystkim opieka w trakcie porodu i po, czy standardowo nacinają krocze? A jak wygląda sprawa opłat - za znieczulenie, za poród rodzinny, salę jednoosobową do porodu?
Póki co,myślimy nad kasprzakiem, bródnowskim lub bielańskim...

Bardzo dziękuję za wszelkie rady i opinie :)


Ja również kasprzaka odradzam, jakaś masakra tam jest z tego się nasłuchałam od nieszczęsnych które tam trafiły. O brudnowskim nic nie wiem bo się nie dowiadywałam, bielański jest spoko, czysto, miły personel, zo chyba 600zł, ogulnie spoko, byłam tam na ktg ale rodzić nie zamierzam bo mają mało miejsc i nie chcę być odesłana. Zdecydowałam się na Szpital Dzieciątka Jezus przy starynkiewicza, tam teraz chodzę na ktg, personel równie miły i pomocny, zo 600zł, pokoje o podwyższonym standardzie chyba 200zł(jakoś tak nie pamiętam), na IP porządek, ład, można o wszystko zapyutać uprzejme panie z recepcji czego powiedzieć absolutnie nioe można o Orłowskim!!! Byłam i nie wejde tam już nigdy, czekałam w bajzlu jak za prl na ktg aż się wnerwiłam i wyszłam i trafiłam na Starynkiewicza z przypadku i jest ok. Czy tam urodzę to sie okaże bo ostatni mieli wstrzymane przyjęcia z powodu przeludnienia jak w wielu szpitalach (przedwczoraj), jak coś to jadę do powiatowego w Pruszkowie, dobry szpital ale o ZO trzeba zapomnieć. Jutro kolejne ktg rano na starynkiewicza i myślę że coś postanowią bo termin (kolejny!!!) juz minął i poza bardzo bolesnymi przepowiadającymi cisza.
No to standardowo się rozpisałam....
 
reklama
Ja doświadczenia mam tylko ze szpitalem praskim, rodziłam tam dwa razy i jestem bardzo zadowolona. Opieka super, położne przy porodzie bardzo pomocne, cierpliwe, wyrozumiałe. Do opieki poporodowej też zastrzeżeń nie mam. Znieczulenie kosztuje 600 zł, poród rodzinny 100 zł. Krocze nacinają jak jest taka konieczność
 
Do góry