reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wątek szpitalno - porodowy !!

reklama
Też właśnie czytałam o tych odtruwaniach po szczepieniu -i jeśli wyjścia nie będzie muszę się temu poważniej przyjrzeć...

13x13 podziel się proszę z nami jak znajdziesz jakieś ciekawe artykuły na ten temat. Ja chcę szczepić na pewno, więc z chęcią poczytam o tym odtruwaniu bo nic o tym nie wiem.
 
Ten zabieg odtruwania nazywa się CHELATACJA (czy coś koło tego)... stosuje się go też w chorobach różnych np miażdżycy ale ja czytałam o odtruwaniu organizmu właśnie z rtęci...
Kiedyś było o tym w którymś z programów porannych...
 
Witajcie kwietniuweczki
Wczoraj była na USG w szpitalu, gabinet jest obok porodówki........ przypomniał mi sie poród Adasia i normalnie ze strasu cała zdrętwiałam. Dzwięk KTG wzbudzał we mnie ogromny lęk.... ( a przcież to takie piękne uczucie było dla mnie w pierwszej ciązy -słyszec dzwięk serduszka dziecka) Boje się porodu ......... masakrycznie.... Tylko ja mam taką schizę czy Wy też tak macie?
 
na razie staram się w ogóle o tym nie myśleć, bo wmawiam sobie, że to przecież jeszcze 2 miesiące... czasami tylko w snach nieśmiało nachodzi mnie akcja porodowa :)
ale myślę że im bliżej terminu i bardziej realne bedzie to ze to moze byc w kazdej chwili, a przypominac bedzie o tym spakowana torba, to zaczne odczuwac lek.....
lek przed bólem, który już znam, nie jest tylko wyimaginowany...
za pierwszym podejciem bylam bohaterką :)
 
Każda się boi... no ale jakoś dzidzia wyjść musi! Ja sobie wkładam do głowy, że to w sumie tylko kilka godzin i po sprawie.

Jedno, co mnie martwi, to żeby zdążyć załatwić opiekę Kubie, jak pojedziemy do szpitala (a niestety mam kawałek). Mama się śmieje, że w kwietniu to chyba będzie spać na telefonie, ubrana i obuta, z kluczykami do auta w ręku :-D
 
Każda się boi... no ale jakoś dzidzia wyjść musi! Ja sobie wkładam do głowy, że to w sumie tylko kilka godzin i po sprawie.

dokladnie, my nie mamy na to wplywu, dzidzia musi wyleżć i tyle:) damy rady jak miliardy kobiet przed nami:-p a ze przyjemnie nie bedzie to juz inna sprawa...

w sumie to chyba chcialabym zeby wszystko sie tak szybko potoczylo ze nie zdaze zalatwic opieki dla malego, nawet za cene samotnosci na porodówce:-) niestety to nie jest mozliwe:-(
 
U mnie ten kłopot, że ja na tę porodówkę sama nie dojadę, a na taksie, najpierw przez cały Wrocek, a potem jeszcze ładnych kilka km za, to bym zbankrutowała, bo taksiarze to zdziercy.

Karetka zawiozłaby mnie do jednego z Wrocławskich szpitali, a we mnie jest głęboki sprzeciw!

Mama zamieszka u nas :-D Albo wyekspediujemy Kubę do dziadków na jakiś czas :-D:-D:-D
 
Ja niby mam wszytkich pod ręką, bo mieszkam z teściami, a do mamy mam spacerkiem pod górkę 15 minut. Ale i tak jak znam życie to zaczne rodzić w najmniej odpowiedniej chwili. Czyli jak wszyscy będą w pracy. Ktoś mnie musi zawieźć (to niby moja mama) ale kto się zajmie pierowrodnym? Mam jedynie nadzieję że albo zacznę rodzić w nocy i problem zniknie albo że moja siostra będzie miała wolne od szkoły to się ją zostawi z siostrzeńcem...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Każda się boi... no ale jakoś dzidzia wyjść musi! Ja sobie wkładam do głowy, że to w sumie tylko kilka godzin i po sprawie.

Jedno, co mnie martwi, to żeby zdążyć załatwić opiekę Kubie, jak pojedziemy do szpitala (a niestety mam kawałek). Mama się śmieje, że w kwietniu to chyba będzie spać na telefonie, ubrana i obuta, z kluczykami do auta w ręku :-D

ja mam problem i to duży
mój szpital jest poza miastem i też taksą tam nie dojadę
mąż ma często trasy kolo 200 km od szcz
więc jakby w ten dzien trafilo to musze czekac az dojedzie
poza tym z Hania problem
bo moi rodzicie i tescie sa po 100 km od nas w dwie rozne strony i za równo mama jak tesciowa maja wlasne sklepy w ktorych same sprzedaja
jedynie wchodzi w gre siostra meza ktora mieszka na miejscu
ale pracuje tak do 16
jestem jednak dobrej mysli
bo w koncu mam termin na swieta awtedy kazdy jest w domu i ma wolne :) hehe
 
Do góry