hmm, ja nie czuje sie zmeczona czy przepracowana mama...Skad takie przypuszczenia ???
Ja bardzo lubie moja corke, nawet to ze jestem jej czesto potrzebna mnie absolutnie nie martwi. Nawet dieta mi na zdrowie wyszla, mam wiecej sily i energii niz kiedykolwiek i wreszcie zaczynam czuc ze zyje.
Nadal podtrzymuje, ze to wygoda mam. Ale nie widze nic zdroznego w byciu wygodnym jak dlugo nie szkodzi to dziecku. Bo sa takie dzieci, te bardziej wrazliwe, ktore po prostu potrzebuja wiecej kontaktu i tyle, nie ma to zadnego zwiazku z testowaniem. Dla takiego dziecka gwaltowne odstawienie od piersi, dluzsza nieobecnosc mamy czy zbyt na sile uczenie samodzielnego spania bedzie traumatyczne i skutki w przyszlosci nieciekawe. I tu juz rola mam, zeby wiedzialy czy ich dziecko jest takie nadwraziliwe czy nie.
Ja osobiscie wlasnie takim wrazliwcem zawsze bylam, czego nie zauwazyli moi rodzice, a oni wlasnie mieli podobne zapatrywania na wychowanie dzieci jak niektore z was, drogie kolezanki. I przez cale zycie mialam z tego powodu spore problemy, dopiero powoli sobie zaczynam z nimi radzic. Jak widac wszystko moze byc ok, ale trzeba wiedziec do kogo z jaka metoda.
Azik- dla zwiekszenia odpornosci maluchow radze wykluczyc z diety biala make, slodycze, wprowadzic duzo warzyw (zwlaszcza lisciastych), kasze gryczana, soczewice, cieciorke, ryby- to nie tylko zwieksza odpornosc, ale uniemozliwia zycie grzybom (a po kilku chorobach na pewno zaczely szalec w organizmach - i dalej chlopcow oslabiaja). Morze tez powinno pomoc :-)