Witajcie dziewczyny! Ja tylko na chwilę wpadłam do domku wykąpać się, mam ten komfort, bo szpital mam 5 minut spacerkiem. My już po zabiegu. Wczoraj zgłosiliśmy się do szpitala, były badania i od razu wenflon ...
Dziś o 6 rano kroplówka, potem o 10:30 zabrali Filipka na blok... Mogłam odprowadzić go tylko do windy...
Straszny widok, kiedy zamykały się drzwi...a on tam sam, beze mnie...
Ale już po zabiegu, lekarz mówił, że wszystko poszło dobrze, szybciej niż myślał, główni dzięki dobrej anestezjolog. Dziś cały dzień po zabiegu był z kroplówką, wieczorem mu zdjęli i pozostał tylko cewnik
Jak go przynieśli po...płakał 1,5 godziny...non stop... Ja trzymałam mu ręce, bo na jeden miał kroplówkę, a Marcin nogi, żeby nie wyszarpał sobie cewnika... Koszmar
Ale dostał czopek przeciwbólowy, potem uspokajający i usnął. Jak się obudził od razu się uśmiechał
co znacznie poprawiło mi nastrój. Teraz generalnie jest grzeczny tylko biedaczek chciałby sobie postać albo poraczkować, a na razie i jeszcze długo nie będzie mógł, no bo cewnik... Myślcie o Filipku, trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok! Jeszcze kilka dni w szpitalu, nie wiem dokładnie ile. Cewnik ok. 7 dni. Zobaczymy, może na święta już poraczkuje mój dziubulek
Całuję Was! I zmykam pod prysznic a potem do Filipka. Teraz jest z nim Marcin , przyniósł wózek i wozi go, może teraz już usnął. Jestem z Filipkiem w pojedynczej sali (oczywiście płatne 12 zł, no ale wiadomo, że teraz żadne pieniądze się nie liczą), jak na polską służbę zdrowia bardzo dobre warunki. nawet Marcin był z nami na noc wczoraj i nikt nic nie mówił, dziś też chce zostać, na pewno będzie mi lżej, bo dziś noc pewnie będzie ciężka, bo Filip się przewraca w nocy po całym łóżeczku zawsze., a teraz trzeba będzie uważam na cewnik, więc pewnie będziemy spać po pół i pół na pół dyżurować. Oby tyko Filipka nie bolało i był uśmiechnięty
Ok, zmykam. myślcie o nas - na pewno wtedy będzie dobrze! Buziaki!