M
mamaoli
Gość
Dzięki Marlenka
a ja z siebie nie...
cieszą mnie bardzo Wasze reakcje ale sama nie jestem rozczulona ani szczęsliwa...
tzn. różnie: bo bywają chwile kiedy się cieszę, wyobrazam sobie jakie to dziecko będzie i w ogóle, ale i takie kiedy placze i zastanawiam sie jak ja sobie dam z nimi wszystkimi rade..
dziś np. Maks caly dzień marudny, do tego Ola co chwile przesikuje majtki, woła o bajke, o picie, ciastko, żeby z nia układać puzle albo zabiera coś Maksiowi.. a mi głowa pęka z bólu, marze o tym, żeby się położyć ale nie ma szans...
a ja z siebie nie...
cieszą mnie bardzo Wasze reakcje ale sama nie jestem rozczulona ani szczęsliwa...
tzn. różnie: bo bywają chwile kiedy się cieszę, wyobrazam sobie jakie to dziecko będzie i w ogóle, ale i takie kiedy placze i zastanawiam sie jak ja sobie dam z nimi wszystkimi rade..
dziś np. Maks caly dzień marudny, do tego Ola co chwile przesikuje majtki, woła o bajke, o picie, ciastko, żeby z nia układać puzle albo zabiera coś Maksiowi.. a mi głowa pęka z bólu, marze o tym, żeby się położyć ale nie ma szans...