reklama
Marlenka
Marcowa Mama 2006
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2006
- Postów
- 1 503
Staram się nie zwriować, bo przecież dzieciątko ząbkuje i płacz jest naturalny. Poza tym nie będę popadać w paranoję i automatycznie uciszać dzieciątko. W końcu musi jakoś wyrazić swoje niezadowolenie, czy dyskomfort, prawda?
No wiesz co Marlenka- dla ciebie 30miutowy placz dziecka jest naturalnym wyrazaniem niezadowolenia ??? Szokujesz mnie po prostu!
Ja placz dziecka odbieram jako wolanie o pomoc i pomagam najszybciej i najlepiej jak umiem.
A to ze sasiadka zawiadomila policje- mysle, ze to dobrze ze ludzie zaczynaja reagowac jak slysza przez pol godziny placzace dziecko za sciana. Skad niby ta sasiadka miala wiedziec co tam sie dzieje? Byly opisywane sytuacje, kiedy maltretowano dziecko i nikt nie reagowal.Wtedy wszyscy sie oburzali na sasiadow, ze taka znieczulica. Wiec w sytuacji kiedy ktos jednak reaguje powinnismy to docenic.

Ja placz dziecka odbieram jako wolanie o pomoc i pomagam najszybciej i najlepiej jak umiem.
A to ze sasiadka zawiadomila policje- mysle, ze to dobrze ze ludzie zaczynaja reagowac jak slysza przez pol godziny placzace dziecko za sciana. Skad niby ta sasiadka miala wiedziec co tam sie dzieje? Byly opisywane sytuacje, kiedy maltretowano dziecko i nikt nie reagowal.Wtedy wszyscy sie oburzali na sasiadow, ze taka znieczulica. Wiec w sytuacji kiedy ktos jednak reaguje powinnismy to docenic.
Poza tym kiedy dziecko zabkuje i cierpi przy tym co wyraza placzem nie chodzi o automatyczne uciszanie go tylko o przyniesienie ulgi. I moim zdaniem jak najbardziej powinna to byc automatyczna reakcje matki.
Wiadomo, ze nie zawsze sie uda pomoc dziecku od razu, ale probowac trzeba.
Tak mysle.
Wiadomo, ze nie zawsze sie uda pomoc dziecku od razu, ale probowac trzeba.
Tak mysle.
AniaM Marlence chodzi chyba o to ze to naturalne ze dziecko jest placzliwe i rozkapryszone gdy zabkuje i tak jak dla kazdej z nas jako mam jest to rowniez ciezki okres dla niej, poza tym sasiadka mogla najpierw przyjsc do Marlenki i upewnic sie czy wszystko ok. a nie od razu na policje dzwonic...
odp. do Kasi dot. rehabilitacji metodą NDT Boobath
Kasiu przepraszam, że dopiero teraz, ale ostatnio znów nie mam czasu na BB i teraz usiadłam i troszkę nadrabiam zaległości. Nie wysyłam ci na priv bo wiem, że niektóre nie dochodzą
a więc Miłek tylko raz zapłakał na rehabilitacji i to jakoś tak teraz przed przerwą. A tak od początku uwielbia swojego rehabilitanta i Pan jest naprawdę rewelacyjny, ma wspaniałe podejście do dzieci, jest delikatny, nic na siłę (to mi się podoba w tej metodzie), od początku potrafił złapać z Miłoszkiem świetny kontakt, ruchy są spokojne i rymiczne, Miłek jakby wpadał w ten rytm ćwiczeń, a jeszcze podoba mi się to, że Pan rehabilitant cały czas mówi do Miłka, ćwierka, trela i.t.d. ;-) Miłek jest bardzo zrelaksowany i spokojny podczas ćwiczeń, nic go nie denerwuje. Muszę przyznać, że byłam w szoku jak zobaczyłam jego reakcję na ćwiczenia i obcego Pana (oczywiście na plus), bo wcześniej bardzo się o Milutkowe samopoczucie martwiłam.
My już po ok. 2 spotkaniach zauważyliśmy różnicę, Miłoszek nagle przyspieszył i zaczął rozwijać się ruchowo. Teraz uwielbia kręcić się, turlać, polubił leżenie na brzuchu o czym wcześniej nie było mowy
Obniżone napiecie mięśniowe polega na tym że maluszek jakby się przelewał, nia ma mocnych mięśni, jest takie wiotkie. dodatkowo u Miłka występowały wyprosty nóżek (w najbardziej nasilonym okresie Miłoszek miał tak proste nóżki że miało się wrażenie że jaky mógł to by kolanka na drugą stronę wykręcił), wyprosty te nasilały się gdy Miłek płakał... u dziecka że tak powiem beż ONM nóżki są podkurczone... dziecko takie nienawidzi leżeć na brzuszku, nie potrafi (nie ma siły) podnieść główki, przez co wolniej się rozwja, bo nie ćwiczy, nie wzmacnia mięśni...konieczna jest rehabilitacja.
A w przychodni na początku gdy mówiłam, że nie mogę Miłego wogóle na brzuszku położyć bo jest przeraźliwy płacz i główki nie podnosi tylko cały czas leży i tylko ja pomagam mu przekręcić w lewo lub w prawo bo inaczej by się udusił (że mam wrażenie że on nie ma siły główki podnieść), to Pani doktor mówiła mi że mam się nie przejmować płaczem bo to histeria i mam jak najwięcej dziecko trzymać na brzuchu... o zgrozo...
Kasiu przepraszam, że dopiero teraz, ale ostatnio znów nie mam czasu na BB i teraz usiadłam i troszkę nadrabiam zaległości. Nie wysyłam ci na priv bo wiem, że niektóre nie dochodzą

a więc Miłek tylko raz zapłakał na rehabilitacji i to jakoś tak teraz przed przerwą. A tak od początku uwielbia swojego rehabilitanta i Pan jest naprawdę rewelacyjny, ma wspaniałe podejście do dzieci, jest delikatny, nic na siłę (to mi się podoba w tej metodzie), od początku potrafił złapać z Miłoszkiem świetny kontakt, ruchy są spokojne i rymiczne, Miłek jakby wpadał w ten rytm ćwiczeń, a jeszcze podoba mi się to, że Pan rehabilitant cały czas mówi do Miłka, ćwierka, trela i.t.d. ;-) Miłek jest bardzo zrelaksowany i spokojny podczas ćwiczeń, nic go nie denerwuje. Muszę przyznać, że byłam w szoku jak zobaczyłam jego reakcję na ćwiczenia i obcego Pana (oczywiście na plus), bo wcześniej bardzo się o Milutkowe samopoczucie martwiłam.
My już po ok. 2 spotkaniach zauważyliśmy różnicę, Miłoszek nagle przyspieszył i zaczął rozwijać się ruchowo. Teraz uwielbia kręcić się, turlać, polubił leżenie na brzuchu o czym wcześniej nie było mowy
Obniżone napiecie mięśniowe polega na tym że maluszek jakby się przelewał, nia ma mocnych mięśni, jest takie wiotkie. dodatkowo u Miłka występowały wyprosty nóżek (w najbardziej nasilonym okresie Miłoszek miał tak proste nóżki że miało się wrażenie że jaky mógł to by kolanka na drugą stronę wykręcił), wyprosty te nasilały się gdy Miłek płakał... u dziecka że tak powiem beż ONM nóżki są podkurczone... dziecko takie nienawidzi leżeć na brzuszku, nie potrafi (nie ma siły) podnieść główki, przez co wolniej się rozwja, bo nie ćwiczy, nie wzmacnia mięśni...konieczna jest rehabilitacja.
A w przychodni na początku gdy mówiłam, że nie mogę Miłego wogóle na brzuszku położyć bo jest przeraźliwy płacz i główki nie podnosi tylko cały czas leży i tylko ja pomagam mu przekręcić w lewo lub w prawo bo inaczej by się udusił (że mam wrażenie że on nie ma siły główki podnieść), to Pani doktor mówiła mi że mam się nie przejmować płaczem bo to histeria i mam jak najwięcej dziecko trzymać na brzuchu... o zgrozo...
Anian i Kinga- Dziękuję za chęć pomocy dziewczyny. Ja już napisałam do Azik i mam czekać. A nie mogę wchodzic właśnie przez zmianę BB- miałam problemy z loginem i musiałam (niestety) zmienić konto.
Miło wiedzieć, że można na Was liczyć.

Miło wiedzieć, że można na Was liczyć.



magdalenaB
marcowa mama 06'
ja podobnie, jak aniaM myslę, ze dobrze że sąsiadka zareagowała, choc pewnie tobie marlenka nie było zbyt przyjemnie widząc takich gości, ja tez bym się zainteresowała taka sprawą, szczególnie że Brtuś nie płacze prawie wcale (jeśli już to tylko marudzi) więc gdy usłyszałabym długi płacz u dziecka też bym sie zaniepokoiła :-)
ale marlenko nie odbieraj tego jako atak na ciebie ;-) jestes dobra mamą, która na pewno starała się pomóc dziecku. tylk przez sciany tego nie było widać
cos odnośnie mężczyzn, coś wam zacytuję: "gdyby mężczyżna nawet potrafił zrozumieć co mysli kobieta, i tak by w to nie uwieżył".
zawsze rano sobie to czytam i mnie tak bardzo to rozbawia. bo często ja tak mam! i wściekam się na M że nie wie o co mi chodzi :-)
ale bez nas oni nie dali by sonbie rady! popieram słowa azik
pytia: to zmęczenie, masz uczucie że każdy lepiej się nim opiekuje, ponieważ nie masz za dużo czsu by się wykazać, a oni cię poprostu chwilowo zastępują i tak to powinnaś rozumieć! więc głowa do góry i nie poddawaj sie jesiennej chndrze!
ale marlenko nie odbieraj tego jako atak na ciebie ;-) jestes dobra mamą, która na pewno starała się pomóc dziecku. tylk przez sciany tego nie było widać

cos odnośnie mężczyzn, coś wam zacytuję: "gdyby mężczyżna nawet potrafił zrozumieć co mysli kobieta, i tak by w to nie uwieżył".

zawsze rano sobie to czytam i mnie tak bardzo to rozbawia. bo często ja tak mam! i wściekam się na M że nie wie o co mi chodzi :-)
ale bez nas oni nie dali by sonbie rady! popieram słowa azik
pytia: to zmęczenie, masz uczucie że każdy lepiej się nim opiekuje, ponieważ nie masz za dużo czsu by się wykazać, a oni cię poprostu chwilowo zastępują i tak to powinnaś rozumieć! więc głowa do góry i nie poddawaj sie jesiennej chndrze!

reklama
a ja od kilku dni strasznie cierpie i tesknie za Agatka jak ide do pracy, w ten weekend nie moglam sie od niej odkleic i dzis tak mi bylo zal, dziwne ze na poczatku jak szlam do pracy tak nie mialam, a teraz wprost nie moge sie od niej oderwac smutno mi...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 288 tys
U
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 242 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 210 tys
Podziel się: