reklama
magdalenaB
marcowa mama 06'
ja zauwazam takie "rozkochanie" do Bartsia u mojego M :-)
sama tez czesto sie dziwie ze mozna kochac jeszcze mocniej...
a to zupelnie inaczej sie odczuwa nie z milosc do meza czy partnera prawda??
sama tez czesto sie dziwie ze mozna kochac jeszcze mocniej...
a to zupelnie inaczej sie odczuwa nie z milosc do meza czy partnera prawda??
magdalenaB
marcowa mama 06'
no wlasnie. to bardzo silne a zarazem bardzo rozne uczucia :-)
Marlenka
Marcowa Mama 2006
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2006
- Postów
- 1 503
Pewnie, że reaguję na każdy płacz maluszka. W nocy czasami, to chyba podświadomie budzi mnie, jak tylko kręci się w łóżeczku, albo obok mnie.
Rozumiem zainteresowanie po ostatnich wiadomościach tematem źle traktowanych maluszków.
AniaM wtedy przez cały czas, jak płakał, miałam synka na rękach. Później też jeszcze tuliłam go po podaniu Ibumu, czekałam aż się uspokoi i dopiero, jak słodko usnął położyłam go do łóżeczka.
Pisząc o wyrażaniu niezadowolenia nie miałam na myśli akurat tamtego wieczoru. Rozpoznaję u Łukaszka rodzaje płaczu i wiem, że wtedy bolały go dziąsełka.
A do tej sąsiadki mam uraz. Parę lat temu zadzwoniła na policję i naopowiadała, że wtedy malutka córeczka mojej siostry strasznie płacze - a wtedy dzieciątko się głośno śmiało. Wtedy nawet przyszła kobieta z opieki społecznej.
Zdenerwowałam się, bo czasami policja nie czeka na wyjaśnienia, tylko od razu zabiera dziecko do wyjaśnienia sprawy.
Rozumiem zainteresowanie po ostatnich wiadomościach tematem źle traktowanych maluszków.
AniaM wtedy przez cały czas, jak płakał, miałam synka na rękach. Później też jeszcze tuliłam go po podaniu Ibumu, czekałam aż się uspokoi i dopiero, jak słodko usnął położyłam go do łóżeczka.
Pisząc o wyrażaniu niezadowolenia nie miałam na myśli akurat tamtego wieczoru. Rozpoznaję u Łukaszka rodzaje płaczu i wiem, że wtedy bolały go dziąsełka.
A do tej sąsiadki mam uraz. Parę lat temu zadzwoniła na policję i naopowiadała, że wtedy malutka córeczka mojej siostry strasznie płacze - a wtedy dzieciątko się głośno śmiało. Wtedy nawet przyszła kobieta z opieki społecznej.
Zdenerwowałam się, bo czasami policja nie czeka na wyjaśnienia, tylko od razu zabiera dziecko do wyjaśnienia sprawy.
No wiesz co Marlenka- dla ciebie 30miutowy placz dziecka jest naturalnym wyrazaniem niezadowolenia ??? Szokujesz mnie po prostu!
Ja placz dziecka odbieram jako wolanie o pomoc i pomagam najszybciej i najlepiej jak umiem.
A to ze sasiadka zawiadomila policje- mysle, ze to dobrze ze ludzie zaczynaja reagowac jak slysza przez pol godziny placzace dziecko za sciana. Skad niby ta sasiadka miala wiedziec co tam sie dzieje? Byly opisywane sytuacje, kiedy maltretowano dziecko i nikt nie reagowal.Wtedy wszyscy sie oburzali na sasiadow, ze taka znieczulica. Wiec w sytuacji kiedy ktos jednak reaguje powinnismy to docenic.
pytia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Lipiec 2005
- Postów
- 4 681
AniaM, też mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałaś intencję Marlenki. Nie napisała, że zostawia płaczące dziecko samo sobie, wręcz przeciwnie, napisała, że "zasnęło na jej rękach" - a więc starała się mu pomóc, jak umiała. Zgadzam się z ewunią, że życzliwi sąsiedzi interesują się tym, co się dzieje i dlaczego, a nie od razu dzwonią na policję. I myślę, że i Ty byłabyś zaskoczona, gdyby w drzwiach domu stanęła policja oskarżając cię o bóg wie co, podczas gdy ty starałabyś się uspokoić dziecko. Może nigdy nie zdarzyło ci się, że przez dłuższą chwilę, mimo prób, nie udało ci się uspokoić dziecka, jeśli tak - to gratuluję, ale myślę, że większość z nas takie chwile przerabiało (chociażby przy kolkach), co nie znaczy, że wszystkie jesteśmy wyrodnymi matkami.
A
azik
Gość
W moim bloku jest 8 dziciaczków w ieku od 8 miesęcy (mój Bartek) do ok 3 lat (są starsi o d Piotrusia)
idac schodami słysze każdego z nich, czasami płacze, czasami krzyczy, czasami zlości się.. to dosyć normalne...
i nie róby sobie jaj ja bym wiedziała kiedy temu dziecku dzieje się krzywda a kiedy płacze - no bo to jedyny sposób na okazanie czegoś..
moi chłopcy chorują juz 32 tydzień, do tego Bartek zabkuje, średnio raz w nocy króteś z nich się budzi (mimo diklofenagu) i płacze np z bólu... za im wstanę mija ok 3 minut (czasami dłużej - ostatnio padam na twarz i Piotrka z drugiego pokoju nie słyszę od razu) zanim go uspokoję mija 10-15 minut (masaż, żel, czopek, czy przytulanie, i całowanie) no to mamy 20 minut płaczu co noc...
hmmmm i tak codziennie (w sumie co noc) policja... chyba bym się już z nimi zaprzyjaźniła...
a gdyby tak mieli przyjeżdżać codziennie do naszych 8 brzdąców blokowych - ale byłaby frajda juz nic innego by nie robili![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Marlenka nie przejmuj się, kobieta nie miała złych zamiarów, pewnie Was jeszcze nie zna - a po prostu boi się, sa też i takie co nie maja co robić i szukają sensacji, ale dobrze żyć z nimi w zgodzie, bo i mieszkanie bezpieczne
pilnuja 24 h na dobę
Ty przyjęłaś to do siebie - jesteś zmęczona i podenerwowana i reagujesz ostro, w sumi to warto byłoby (jezeli to nie wariatka i zołza) zaprosić kobietkę na kawę, zapoznać się, ukoić atmosferę...
Ja ostatnio bluzgam na wszystkich i na wszystko... chodze tak naminowana że jak bym mogła to ...
teraz [rzydałoby mi się ze 3 dni zupełnego odosobnienia...
idac schodami słysze każdego z nich, czasami płacze, czasami krzyczy, czasami zlości się.. to dosyć normalne...
i nie róby sobie jaj ja bym wiedziała kiedy temu dziecku dzieje się krzywda a kiedy płacze - no bo to jedyny sposób na okazanie czegoś..
moi chłopcy chorują juz 32 tydzień, do tego Bartek zabkuje, średnio raz w nocy króteś z nich się budzi (mimo diklofenagu) i płacze np z bólu... za im wstanę mija ok 3 minut (czasami dłużej - ostatnio padam na twarz i Piotrka z drugiego pokoju nie słyszę od razu) zanim go uspokoję mija 10-15 minut (masaż, żel, czopek, czy przytulanie, i całowanie) no to mamy 20 minut płaczu co noc...
hmmmm i tak codziennie (w sumie co noc) policja... chyba bym się już z nimi zaprzyjaźniła...
a gdyby tak mieli przyjeżdżać codziennie do naszych 8 brzdąców blokowych - ale byłaby frajda juz nic innego by nie robili
Marlenka nie przejmuj się, kobieta nie miała złych zamiarów, pewnie Was jeszcze nie zna - a po prostu boi się, sa też i takie co nie maja co robić i szukają sensacji, ale dobrze żyć z nimi w zgodzie, bo i mieszkanie bezpieczne
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Ty przyjęłaś to do siebie - jesteś zmęczona i podenerwowana i reagujesz ostro, w sumi to warto byłoby (jezeli to nie wariatka i zołza) zaprosić kobietkę na kawę, zapoznać się, ukoić atmosferę...
Ja ostatnio bluzgam na wszystkich i na wszystko... chodze tak naminowana że jak bym mogła to ...
teraz [rzydałoby mi się ze 3 dni zupełnego odosobnienia...
Marlenka
Marcowa Mama 2006
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2006
- Postów
- 1 503
Kocham mojego szkraba niesamowicie. Czasami zastanawiam się, jak wiele się zmieniło od czasu, kiedy pojawił się w moim życiu. Życie nabrało niesamowitego tempa. Codziennie zaskakuje mnie czymś nowym. Bardzo bym chciała, żeby miał szczęśliwe dzieciństwo. O swoim nie mogę powiedzieć wiele dobrego niestety. Głównie przez alkoholizm ojca :-(
M
mamaoli
Gość
Mamooli, a ile wzrostu ma dzidziul?? Ja pamiętam swoje pierwsze usg, Karola miala wtedy 7,5 cm :-)
Kinga po zmierzeniu od głowy do pupy ma 6cm
więc według mnie to około 8cm ma ;-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 285 tys
U
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 239 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 208 tys
Podziel się: