witam wszystkich
Wrocilismy wreszcie do domku! Nie bardzo mam sily i czas na nadrobienie zaleglosci w czytaniu (achh, te nieprzespane noce
), ale moze jakos mi sie w koncu uda nadgonic.
W skrocie napisze co u mnie: w zeszla sobote urodzila sie moja coreczka Ola (10 punktow Apgar
), niestety nie udalo sie naturalnie, poniewaz szyjka nie chciala mi sie rozewrzec i skonczylo sie wszystko cieciem cesarskim. (maz byl przy wszystkim, najpierw bardzo pomagal mi przy skurczach, a potem ogladal jak Olusia wychodzi na swiat, ja tego nie pamietam bo bylam chyba nieprzytomna). Jednak cesarka to cos okropnego- najgorsze bylo wstanie na drugi dzien. Alez ten brzuch bolal!!!, potem przez kilka dni chodzilam jak stara babulenka pochylona do przodu - zeby oszczedzac brzuch nadwyrezalam plecy i w koncu bolalo mnie wszystko.
Na szczescie po chwilowym problemie z karmieniem z powodu nawalu, teraz jest ok
Figury jeszcze nie odzyskalam, bo mam jeszcze maly brzuszek, ale za to tylko 3 kg wiecej niz przed ciaza
- ale w sumie to akurat najmniej mnie interesuje bo
Olenka to moj najwiekszy skarb !