reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wątek główny

Kinga - poważnie myślisz o zmianie pracy? A mnie się zawsze wydawało, że przy małych dzieciach praca w szkole jest idealna dla mamy, ze względu na wakacje, ferie, godziny pracy, itp. Fakt, że pieniądze to nam płacą mizerne, ale jako matematyczka możesz dorobić na korkach. U nas matematycy całkiem niezłe pieniądze wyciągają, przygotowując np. do matury.
 
reklama
Pytia, no tak, ale jak oprocz szkoly masz korki i chcesz na nich rzeczywiscie zarobic, to nie ma cie duzo w domu, a do tego przeciez jeszcze trzeba sie przygotowac. i w sumie mniej czasu masz dla rodziny niz w zwyklej pracy.
 
Pytia, to racja. Kiedyś, jak nie było Karoli, to dawałam korki i dobrze na tym wychodziłam. Wystarczało nam na bieżące wydatki typu zakupy, nieraz nawet cos do ubrania, także pieniądze na koncie były na opłaty i odkładały się.

A teraz moje życie zawodowe wygląda tak, że mam np. 5 lekcji, potem wracam do domu (ok, fajnie, bo czas dla rodzinki), ale jak zbliża się wieczór, to ja mam wiecznie poczucie, że czegoś nie zrobiłam, z czymś nie zdążę, o czymś zapomniałam.... I chodzę spać koło 12 - 1, bo wiecznie mam coś do roboty... To jest dla mnie tak niefajne uczucie, że chciałabym mieć pracę np. w biurze, od... do... I Święty spokój z pracą w domu.

Kiedyś w takim "zwykłym" tygodniu policzyłam sobie godziny pracy, wyszło mi ponad 40 godzin, a płaca... szkoda słów, zresztą ich brak :confused:
 
A jak zmieniać, to kiedy? Jak odchowam dzieci? czyli za jakieś 15 lat? jakoś tego nie czuję :baffled:

Nie wiem, na ile moje plany się jakoś sprecyzują i coś mi wpadnie w oko, ale chciałabym z czymś ruszyć.

Do odważnych świat należy:tak:
 
Kinga niestety czasy są takie, że niewiele jest stanowisk i miejsc pracy, gdzie pracuje się od... do... i ma się potem wolne. Do takich oaz spokojnych wieczorów należą już chyba tylko stanowiska urzędnicze.:szok:
 
Być może tak, ale ja chciałabym wiedzieć za co pracuję, wymierny efekt tej pracy...

Sama wiesz z doświadczenia, ze praca w szkole jest pracą trudną i psychicznie i fizycznie.
A na naszym, szczecińskim rynku szkolnictwa prywatnego jest kiepsko, tzn warunki wynagradzania b. podobne jak w szkołach państwowych, tylko np. "kontrakty" na rok szkolny od września do czerwca i inne rzeczy, które są bardzo niekorzystne dla pracownika.

Myślę więc intensywnie co ze sobą robić :cool2:
 
Oj Kinguś rozumiem Cię. Ja też miałam taki dylemat (kredyt, 2 dzieci) ale chyba zostane w szkole. W końcu mają nam podnieść kaskę jakąś. No i niestety korepetycje, myślałam czy nie otworzyc prywatnej szkoły. Teraz siedząc w domku zarabiam na korkach więcej niż płacą mi w szkole ale to oczywiście czasowe i jak wiadomo korepetycje raz są a raz ich nie ma.
 
Właśnie też jutro chcę dać ogłoszenie o korkach - powieszę w sklepie spożywczym, żeby ewentualni chętni byli "swoi".

Aga, a Ty chodzisz do uczniów, czy oni do Ciebie przychodzą? Ja z jednej strony wolałabym, żeby przychodzili do mnie, ale tu Karola, Rafał byłby uziemiony w jednym pokoju... Sama nie wiem
 
Kinguś wszyscy do mnie przychodzą. Staram się tak ułożyć grafik żeby z młodym spędzac jak najwięcej czasu i by zrobic. Tylko jeden mam taki korek o 20 a tak wszystko do 18 więc spokojnie Miśka kąpie i usypiam. Korki daje tylko do lutego tzn w lutym już nie ale w kwietniu maturzystów znów biore żeby nie było że ich zostawiłam a w międzyczasie będą mi pisać zadania na maila. Układ chyba spoko. I dawaj korki czym prędzej bo jak ktoś chce zdawać maturę to to jest ostatnia chwila na zapisy na korki. Ja już od września nikogo nie przyjmowałam. Zapisy u mnie są w czerwcu, lipcu. :-)
 
reklama
Ja niby mam pracę od..do.. ale i tak chciałabym ją zmienić, chyba wypaliłam się zawodowo:-(
Tylko nie mam odwagi aby zrobić jakiś krok. Czekam więc i czekam. Chociaż od stycznia "samo" sie pozmienia
 
Do góry